sobota, 6 sierpnia 2016

Nieznana Cesarzowa Ha Na Rozdział XVIII


Last Romeo idealnie pasuje do tego rozdziału :)


                                       

Jednak teraz nie było czasu na rozczulania. Walka trwała dalej. Walczyli mimo iż obydwoje odnieśli małe rany. Po chwili przeciwnicy leżeli na ziemi. Pokonali ich. Wtedy Ha Na odwróciła się do chłopaka i podziękowała. Podeszła do dziewczynki i spytała się, czy wszystko z nią w porządku. Zaproponowała dziewczynie, że ją odprowadzi do domu, żeby nic już się jej więcej nie stało.
-A co ze mną?- pyta chłopak.
- Życie za życie, jesteś wolny- stwierdza dziewczyna.
Szef bandytów zdziwiony tym zainteresował się tajemniczą dziewczyną.
Nazywam się Se Hyun- mówi chłopak o czarnych włosach wyciągając rękę.
Ha Na widząc to nie ukryła zdziwienia, lecz uścisnęła mu dłoń.
- Ha Na, lecz pewnie znasz mnie jako Saja- mówi dumnie dziewczyna.
Obydwoje trzymali jeszcze swoje ręce, gdyż czuli, że to, że się spotkali nie było przypadkiem. A ich znajomość może wiele zmienić.....

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
- Jak masz na imię? - pyta Ha Na dziewczynkę.
- Mam na imię Nam Eun Sung- mówi uśmiechnięta dziewczynka.
Ha Na poszła odprowadzić Eun Sung, lecz niespodziewanie przyłączył się do nich Se Hyun. 
Był bardzo ciekawy Ha Ny, więc w kółko zadawał mnóstwo pytań, które jednak Ha Na ignorowała, gdyż nie chce by ktoś wiedział o niej więcej niż to jest konieczne.
Powoli cała trójka dochodziła do miasteczka. Eun Sung kierowała ich do swojego domu. Po kilkunastu minutach przed ich oczami ukazały się wielkie mury domu szlacheckiego. Kiedy Se Hyun i Ha Na je zobaczyli byli pod wrażeniem, byli ciekawi czyją córką jest ta dziewczyna. Księżniczka chciała ją jedynie odprowadzić do bramy z powodu bezpieczeństwa, bo jednak jest ona dość znaną rozbójniczką pod listem gończym. Jedak Se Hyun bez chwili zamysłu wepchał ją razem ze sobą do środka.
- Poczekajcie chwile, zaraz przedstawię was mojemu ojcu- mówi spokojnie dziewczynka odchodząc od znajomych.
Se Hyun i Ha Na stali przy drzwiach audiencyjnych za wielkim placem. Rozglądając się wzrokiem po całej posiadłości. Koło nich przeszły jakieś dwie służące, więc Se Hyun postanowił się spytać do kogo należy to miejsce, kiedy dostał odpowiedź aż zamarł. Podszedł szybko do Ha Ny i chwycił ją od tył za ramię.
- Wiejmy stąd, to jest posiadłość admirała...- mówi na ucho dziewczynie.
Kiedy ona to usłyszała o mało nie podskoczyła do góry, szybko obydwoje założyli kaptury na głowy i wycofali się do głównej bramy. Jednak po drodze Ha Na zaczepiła się o rośliny rosnące w ogrodzie, który mijali przy wejściu. Szybko szarpnęła całym ciałem i to coś co się zaczepiło puściło. Kiedy już myśleli, że udało im się umknąć znikąd pojawiło się kilku strażników, a na ich czele był generał cesarski, którego łatwo się rozpoznawało ze względu na żółtą zbroję i czarną pelerynę ze smokiem. Ha Na wtedy wiedziała, że nie obejdzie się bez walki. Księżniczka popatrzyła na osobę w żółtej zbroi i nie mogła uwierzyć, był to Sung San. Ha Na stała przez chwile wpatrując się w generała co wprawiło go w zakłopotanie, lecz on niestety nie wiedział kim jest zamaskowana osoba. Se Hyun zdziwił się zachowaniem dziewczyny, więc chwycił ją za rękę i szybko razem pobiegli w prawą stronę, wzdłuż muru. Strażnicy czuli, że jest coś podejrzanego w nich więc postanowili ich złapać. Ha Na wypatrywała dogodnego miejsca do wspinaczki w trakcie biegu, kiedy w końcu go znalazła zwolniła.
- Uwierzysz, ze ludzie potrafią latać? - pyta Ha Na Se Hyuna.
On jedynie odpowiedział zdziwionym wzrokiem. Wtedy Ha Na przejęła inicjatywę i zabrała chłopaka kilka metrów od muru.
- Rób to co ja!- tłumaczy Ha Na.
Po tym dziewczyna wzięła rozbieg, biegła wprost na mur, jednak w ostatnim momencie zrobiła naskok na mur i wyskoczyła na zewnątrz. Se Hyun stał jak wryty kiedy to zobaczył.
- Ona chyba sobie żartuje...- myśli chłopak.
Jednak głosy biegnącej straży zaniepokoiły chłopaka, więc również wziął rozbieg i po chwili już był za murem. Obydwa te skoki widzieli z oddali żołnierze i Sung San. Nie mogli uwierzyć, że człowiek tak potrafi....
W tym czasie z sali audiencyjnej wyszła Eun Sung wraz z ojcem. Obydwoje byli bardzo zdziwieni tym, że tajemnicza dwójka zniknęła, mimo iż Eun Sung prosiła by poczekali.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


Ha Na wróciła już do lasu, gdzie przedtem rozbiła obóz, wiedziała, że czas już się zbierać do domu, jednak jedno jej nie dawało spokoju, a był nim Se Hyun.
- Czemu cały czas za mną chodzisz? - pyta poirytowana dziewczyna.
- Bo jestem ciebie ciekawy, jesteś bardzo tajemniczą osobą nie sądzisz?- stwierdza chłopak wprawiając dziewczynę w zakłopotanie.
Ha Na już nic więcej nie mówiła. Pakowała się na powrót do obozu cyrkowego. Zdjęła pelerynę i nagle poczuła, że czegoś nie ma koło szyi, a było to coś z czym się nie rozstawała od śmierci rodziców.
- Mój medalion w kształcie księżyca zniknął~!- mówi przerażona dziewczyna.
Medalion był bardzo ważny dla niej, więc nie mogła sobie pozwolić na zgubienie go, więc myślała, kiedy go ostatnio miała na sobie. Wtedy przypomniała sobie, jak coś w domu admirała zaczepiło się o rośliny. Wtedy prawdopodobnie Ha Na musiała go zgubić. Wszystko było by idealne, bo to jednak bułka z masłem wkraść się komuś do domu, ale teraz miała do czynienia z domem admirała, który odpowiadał nie tylko za wodną armię Joseon, ale i również był osobą bardzo znaną wśród osób z listów gończych, gdyż jego ludzie łapali ich i zabijali dla dobra cesarstwa. Ha Na wiedziała, że jeśli da się złapać to może nie wyjść już stamtąd żywa. Jednak księżniczka postanowiła podjąć to ryzyko ze względu na to, że straciła swój skarb rodzinny. Kiedy Se Hyun dowiedział się co dziewczyna planuje nie mógł uwierzyć, że chce ryzykować swoje życie dla jakiegoś tam naszyjnika.
- Zwariowałaś, czemu niby tam chcesz wracać?!- pyta Se Hyun.
- Nigdy tego nie zrozumiesz, nie mieszaj się, to nie twoja sprawa...- odpowiada dziewczyna oschle.
Ha Na zaczęła planować wszystko na wieczór, ponieważ tylko o tej porze jest najbezpieczniej i dzięki temu możesz niewidocznie się tam prześliznąć.
- A właściwie to ile masz lat?- pyta Ha Na chłopaka.
Se Hyun zdziwiony pytaniem odpowiedział, że ma 24 lata, co znaczyło, że jest on starszy od Ha Ny o dwa lata. Obydwoje rozmawiali aż zapadł zmrok. Dziewczyna ubrała pelerynę, gdy nagle z lasu wyłonił się człowiek, był to Se Hyun ubrany cały na czarno.
- Chyba nie myślałaś, że cię puszczę samą- pyta rozbawiony chłopak. 
Razem ruszyli w stronę miasteczka. Dziewczyna podzieliła się planem z chłopkiem, sącząc, że może mu ufać chociaż jeśli chodzi o tą sprawę. Powoli zbliżali się do murów posiadłości admirała. Wskoczyli do środka tak jak przedtem uciekli.
- Jesteś coraz lepszy- śmieje się cicho Ha Na do chłopaka.
Z tego co Se Hyun zauważył, straż została zaostrzona, pewnie z powodu ich porannej wizyty. Chłopak już miał iść korytarzami, gdy nagle Ha Na go zatrzymała i pokazała palcami na dach.
- No chyba sobie żartujesz!- mówi nie dowierzając pomysłom dziewczyny.
Zanim się obejrzał był już na dachu wraz z Ha Ną. To uczucie było niesamowite, mogli się przemieszczać po posiadłości bez niepotrzebnego zwracania na siebie uwagi, a poza tym biegając po dachach chłopak czuł się jak wiejący wiatr. To uczucie dla niego było niesamowite. Jednak ten błogi spokój nie był wieczny, ponieważ jedna dachówka się obsunęła i spadła na jednego ze strażników. Od razu w całej posiadłości odezwał się alarm, Se Hyun i Ha Na wiedzieli, że teraz liczy się tylko czas. Biegli czym prędzej w stronę tych roślin, gdzie Ha Na zgubiła naszyjnik. Zeskoczyli z dachu po ścianie. Ha Na szybko przeszukiwała rękoma rośliny słysząc w oddali szczekanie psów i nawoływania żołnierzy. Dziewczyna w końcu znalazła naszyjnik, szybko chwyciła go do ręki, lecz było za późno, ją i Se Hyuna okrążyło wojsko. Ha Na teraz wiedziała, że wpadli dość poważnie. Założyła naszyjnik na szyję, by go więcej nie zgubić i szybko wyciągnęła miecz.
- Se Hyun ty bierzesz dziesięciu koło ciebie, a ja tych koło mnie!- mówi dziewczyna do chłopaka.
Obydwoje ustawili się tak, by chronić swoje plecy, czyli dotykali się plecami, ale walczyli po przeciwnych kierunkach. Walka się zaczęła. Ha Na natarła na strażników przewalając jednego za drugim. Była niewyobrażalnie szybka. Jednak nie chciała zbytnio ranić, ani zabijać strażników, więc walczyła tępą stroną miecza, gdyż nie chciała zabijać niewinnych. Tak samo zrobił Se Hyun. Jednak obydwoje nie wiedzieli, że z oddali obserwuje ich Sung San dość zaciekawionym wzrokiem.
Se Hyun powalił już sześciu przeciwników nie raniąc się przy tym. Niestety Ha Na wiedziała, że są na przegranej pozycji, mimo co się nie poddawała mimo, że słyszała głosy kolejnych oddziałów przybiegających do nich. Walka stawała się coraz bardziej męcząca, w końcu złapali Se Hyuna, kiedy Ha Na to zobaczyła chciała mu pomóc, lecz i sama została schwytana. Żołnierze zabrali Se Hyuna i dziewczynę do sali audiencyjnej, gdzie znajdował się admirał, przyszedł również tam Sung San. Złapaną dwójkę wzięli pod samo miejsce, gdzie znajdował się admirał. Sung San właśnie z nim rozmawiał.Wtedy zobaczyli wchodzącą, schwytaną parę rozbójników.
- Admirale pozwól mi sprawdzić tą dwójkę!- prosi stanowczo generał.
Admirał wyraził zgodę, wtedy Sung San podszedł do Se Hyuna i do dziewczyny. Spojrzał na nią, tak jak i ona spojrzała na niego przedtem koło bramy. Wtedy coś spostrzegł. Na szyi miała zawieszony medalion w kształcie księżyca, który Ha Na pokazywała mu jak jeszcze był jej strażnikiem. Kiedy to odkrył stał jak wryty wpatrując się w dziewczynę.
 Ha Na to ty?- myśli generał ze łzami w oczach.


Koniec Rozdziału XVIII

Co myślicie? :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz