poniedziałek, 15 sierpnia 2016

Nieznana Cesarzowa Ha Na Rozdział XIX




~W ostatnim rozdziale~


Złapaną dwójkę wzięli pod samo miejsce, gdzie znajdował się admirał. Sung San właśnie z nim rozmawiał.Wtedy zobaczyli wchodzącą, schwytaną parę rozbójników.
- Admirale pozwól mi sprawdzić tą dwójkę!- prosi stanowczo generał.
Admirał wyraził zgodę, wtedy Sung San podszedł do Se Hyuna i do dziewczyny. Spojrzał na nią, tak jak i ona spojrzała na niego przedtem koło bramy. Wtedy coś spostrzegł. Na szyi miała zawieszony medalion w kształcie księżyca, który Ha Na pokazywała mu jak jeszcze był jej strażnikiem. Kiedy to odkrył stał jak wryty wpatrując się w dziewczynę.
Ha Na to ty?- myśli generał ze łzami w oczach.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Ha Na nie wiedziała czemu Sung San tak się jej przygląda... Teraz obchodziło ją tylko jak uciec by nie trafić na stryczek. Admirał również wpatrując się w ową dwójkę czuł, że jest w nich coś tajemniczego. Wtedy do sali audiencyjnej wbiegła dwunastolatka, córka admirała, którą Se Hyun i Ha Na uratowali w lesie.
- Tato, nie krzywdź ich oni uratowali mi życie!- błagała dziewczynka.
Admirał zdziwiony tym co córka powiedziała spytał się schwytanej dwójki czy to prawda. Teraz znalazł się w dość trudnej sytuacji, bo bardzo chciał poznać osoby, które uratowały jego córkę, ale z drugiej strony okazały się one poszukiwanymi rozbójnikami...
- Admirale wiem co można z nimi zrobić, co powiesz na to by zrobić z nich reprezentantów i wysłać ich na Jeju?- pyta generał.
- Rozmawialiśmy o tym przed chwilą, a ty mówiłeś, że nie wiesz kogo mógłbyś wysłać, a oni mają naprawdę dobre umiejętności w walce..- dodaje.
- A czemu niby mielibyśmy się zgodzić?!- pyta oburzony Se Hyun.
Admirał przemyślał to i podjął decyzje.
-Zgoda! Jeśli popłyniecie na Jeju i będziecie mnie reprezentować to w zamian zlikwiduje wasze listy gończe, co wy na to?
- Dobry żart, rozbójnik bez listu gończego to nie rozbójnik, chcesz nas pozbawić dumy? - śmieje się Ha Na.
Sung San słysząc to nie mógł uwierzyć, że to jest Ha Na. Czuł, że przed nim stoi ktoś zupełnie inny, o charakterze morderczyni bez serca.
- Co zatem więc chcesz w zamian? - pyta admirał.
- Sprzymierzeńców - odpowiada dziewczyna.
Na te słowa każdy z nich odpowiedział zdziwiona miną i niedowierzaniem, żaden z nich nie wiedział co dokładnie ona ma na myśli i do czego jej sprzymierzeńcy. Ha Na uklęknęła na jednym kolanie przed admirałem i pochyliła głowę. Admirał pierwszy raz widział coś takiego. Rozbójnik nie prosi o oszczędzenie życia, lecz o sprzymierzeńca...
- Jeśli zgodzisz się mi w przyszłości wyświadczyć przysługę zgodzę się być twoją reprezentantką- stwierdza dziewczyna.
- A jaki będę mieć dowód, że nie uciekniesz?
Ha Na przekonała admirała tym , że jej zależy na zyskach, a jeśli spełni jego prośbę zyska to czego szukała od dawna. Dziewczyna skierowała się do Se Hyuna i spytała co on wybiera.
- Coś mi się wydaje, że może być tam zabawnie, więc dołączam się! - mówi śmiejąc się Se Hyun.
- Więc załatwione, ta dwójka i ja ruszymy jutro statkiem na Jeju- stwierdza generał.
Ha Na dość zdziwiona tym, że Sung San płynie z nimi podeszła do córki admirała, podziękowała jej
i pogłaskała po głowie. Po kilku minutach służba admirała pokazała komnaty Se Hyuna i Ha Ny. Były one koło siebie. Księżniczka wchodząc do środka przypomniała sobie dawne czasy, gdy mieszkała w pałacu, wtedy też miała takie luksusy...
Następnego dnia do komnaty dziewczyny zapukał Se Hyun. Chciał spytać się księżniczki co dokładnie planuje, lecz Ha Na uprzedziła go i zaproponowała by poćwiczyli szermierkę. Chłopak dość zdziwiony zgodził się.
- Wow, będziecie mieli sparing? Chce to zobaczyć!- mówi dwunastolatka wyskakująca zza drzwi.
Se Hyun i księżniczka jeszcze chwile rozmawiali, a w tym czasie córka admirała Eun Sung zebrała dość pokaźną widownie na placu, nie zabrakło również Sung Sana i admirała, którzy z chęcią chcieli zobaczyć umiejętności owej dwójki. Kiedy Se Hyun i Ha Na weszli na plac nie mogli uwierzyć było tam chyb ze sto osób.
- Eun Sung jest naprawdę kimś - śmieję się chłopak.
Dwójka walczących ukłoniła się w stronę admirała i stanęła na swoich pozycjach kilka metrów od siebie. Wyciągnęli swoje miecze na przeciw siebie i wpatrywali się oczami pełnymi chęci wygrania.
- Nie licz, że dam ci fory bo jesteś dziewczyną - mówi Se Hyun.
- Nawet na to nie liczę!- śmieję się Ha Na.
Jeden ze służących admirała uderzył w gong i walka się zaczęła. Obydwoje podbiegli do siebie i wymielili kilka ciosów, ich miecze się skrzyżowały z charakterystycznym dźwiękiem stali uderzającej o siebie. Odskoczyli na boki, tym razem zaatakował Se Hyun, lecz każdy jego atak Ha Na odpierała. Po kilku minutach takiej walki w końcu chłopakowi udało się pozbawić dziewczyny miecza, gdyż podczas jednego ataku wybił się w górę i spadł kilka metrów za Ha Ną.
- Przyznajesz się do przegranej?- pyta pewny siebie Se Hyun z uśmiechem.
Ha Na tylko uśmiechnęła się zrobiła szybko salto w tył i chwyciła swój miecz. Zaatakowała chłopaka, lecz nie był to zwyczajny atak, gdyż kiedy Se Hyun odbijał miecz swoim mieczem ona powaliła go kopem z półobrotu. Se Hyun leżał na ziemi z przystawionym do gardła mieczem dziewczyny...
- Chyba wygrałam?- mówi dumna Ha Na.
Sung San oglądając cały pojedynek nie mógł uwierzyć, że Ha Na tak bardzo się zmieniła w przeszłości, kiedy złapała miecz by go ochronić ledwo umiała go trzymać, a teraz walczy niczym generał. Admirał był również pod wielkim wrażeniem, nie sądził, że kobieta będzie potrafiła tak walczyć. Walka się skończyła, a po niej nastała uczta, gdzie wszyscy rozmawiali o pojedynku Ha Ny. Se Hyun mimo wszystko czuł się trochę urażony, że przegrał. Księżniczka dowiedziała się, że dzisiaj po południu mają wyruszyć statkiem na Jeju. Kiedy już nastała godzina odpływu Ha Ny, Se Hyuna i Sung Sana. poszli razem z admirałem do portu skąd mieli wsiąść na statek. Był on był dość duży, przypominał on trochę Ha Nie statek, którym płynęła jak była mała, gdy została napadnięta przez piratów. Wsiedli na statek, poznali tam kapitana.
- Miło mi was poznać, mam na imię Tae San!- mówi młody kapitan.
Można powiedzieć, że był on w wieku Sung Sana. Miał długie włosy w kolorze ciemnego brązu, a na czole miał opaskę zrobioną z czerwonego materiału. Po krótkiej rozmowie z Sung Sanem i Se Hyunem dostrzegł Ha Nę. Od razu do niej podszedł i się przedstawił, nawet nie ukrywał, że jest nią zainteresowany, co niestety dość rzucało się w oczy Sung Sanowi i Se Hyunowi. Sung San widząc jak Tae San przymila się do dziewczyny był naprawdę zazdrosny. Po kilku godzinach okazało się, że jest pewien problem. Kajuty były wszystkie zapełnione, jedynie została jedna z dwoma miejscami do spania, a przecież ich była trójka.
- Nic prostszego! Ha Na może spać w mojej kajucie, jest tam wolne miejsce!- stwierdza po namyśle Tae San.
- NIE MA MOWY!!!!- mówią równocześnie Sung San i Se Hyun.
Po krótkiej sprzeczce doszli do wniosku, że Ha Na będzie w jednej kajucie z Sung Sanem,a Se Hyun będzie w kajucie z kapitanem.
Ha Na jak i Sung San czuli się trochę zakłopotani, ale chłopak był przynajmniej spokojniejszy, że dziewczyna będzie z nim. Nastała noc. Ta pora na morzu jest naprawdę wspaniała, ponieważ można odczuć na statku nocną bryzę, oraz zobaczyć niebo pełne gwiazd. Ha Na poszła na sam początek statku i przyglądała się wodzie, myślała nad swoim życiem, jak i nad tym, ze znowu los sprawił, że spotkała Sung Sana.
- Na szczęście on nie wie, że to ja..- myśli dziewczyna.
Sung San z daleka zauważył wpatrującą się w wodę księżniczkę, podszedł do niej, lecz nie wiedząc co powinien powiedzieć stanął naprzeciwko i wpatrywał się również w gwiazdy. Wtedy Ha Na słysząc kroki odwróciła się i jej twarzy ukazał się Sung San z profilu. Jego twarz oświetlona przez księżyc naprawdę poruszyła serce dziewczyny. Najwyraźniej stara miłość nie wygasła...




Koniec Rozdziału XIX


Co myślicie o tym rozdziale? :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz