Jak widzicie jest bardzo dużo smaków, oraz pudełek lub paczek ramyun (라면). Dzisiaj pokaże wam ramyun prosto z Korei Południowej ^_^. Akurat jest on z gatunków ostrych. Troszkę uszkodziło się w podróży :D
To na początek co zawiera w środku to opakowanie....
Jak widzicie w kubeczku jest już surowy makaron z odrobiną jakiejś cebulki i marchewką. W tym jeszcze jest to czerwone opakowanie T.T
Pierwsze zastanawiałam się czy dodać to do środka, po Eun Seong ( moja koleżanka z Korei) powiedziała mi,że jest to ostry ramyun, więc wiadomo, że w tym jest ta piekielnie ostra przyprawa.
No, ale oczywiście ja jestem taka mądra, że pomyślałam sobie czemu nie spróbować, skoro nie może być to, aż tak ostre...
Tak właśnie wygląda ta przyprawa. Podobna do papryki w proszku.
Po zalaniu tego wodą, wyszło mi takie dzieło z nieziemskim zapachem :) Aż zapragnęłam już tego skosztować, ale musiałam chwile poczekać, bo to jednak wrzątek.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
I Ramyun gotowe! Przygotowanie zajmuje około 2-3 minut ;)
Teraz powiem wam coś o moich wrażeniach po spróbowaniu tego. Hm... Na pierwszy rzut oka wygląda normalnie, trochę podobne do polskiego rosołu, prawda?
Nie dajcie się zwieść oczom tak jak ja przedtem, kiedy tego się spróbuje czuje się niewiarygodnie obcy smak, ponieważ ile jest w Polsce potraw ostrych, takich naprawdę?
Bardzo mało, a przy tym nasze ostre dania smakują jak słodycze :D
Najlepsze w tym jest to, że kiedy weźmiesz to do ust to nic nie czujesz, ale gdy to połkniesz, czujesz jakby ci się gardło wypalało. Ale z drugiej strony, gdy kończysz jeść ramyun chcesz więcej :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz