sobota, 31 grudnia 2016

Nieznana Cesarzowa Ha Na Rozdział XXX (ostatni)


"Judgement Day" 




W ostatnim rozdziale~

Sun Hee zobaczywszy schody na górę odepchnęła Se Hyun a i pobiegła po nich by jak najszybciej wydostać się z pałacu. Czuła niewyobrażalny ból, przez rany na plecach, jednak wiedziała, że musi stąd odejść jak najszybciej. Wyszła z biblioteki i już miała przeskoczyć przez mur, gdy zatrzymała ją Ha Na z Hye Ri.
- Czemu chcesz uciec? Nic ci nie zrobimy... pyta Ha Na.
W tym samym momencie z dachu zeskoczył jeden z członków plemienia półksiężyca.
- Sun Hee! Wszystko w porządku?! - pyta przerażony chłopak.
Mężczyzna pomyślała, że to Ha Na i Hye Ri zrobiły to jego przyjaciółce, więc wyciągną miecz ku im. Hye Ri w odpowiedzi zrobiła to samo. Sun Hee jednak powstrzymała przyjaciela.
- Nie krzywdź ich! - prosi dziewczyna szarpiąc chłopaka za ramię.
Nagle z ubrania mężczyzny wypadł naszyjnik Ha Ny.
- Skąd ty..??
Ha Na zobaczyła na szyję i rzeczywiście nie miała naszyjnika, więc ten należał na sto procent do niej. Szybko go podniosła i zanim powiedziała cokolwiek, zobaczyła, że chłopak trzymał Sun Hee by ją eskortowa w drodze powrotnej.
- Dziękuję za uratowanie. Nigdy ci tego nie zapomnę. Kiedyś spłacę dług! - mówi z lekkim uśmiechem do Ha Ny Sun Hee.
Chłopak zorientował się, że Ha Na zabrała z powrotem naszyjnik.
- Nie wiem kim jesteś, ale jeśli nadal będziesz po stronie fałszywej Na Ri stracisz życie tak jak ona...- tłumaczy chłopak.
- Co masz na myśli? - pyta zdziwiona Ha Na, że również i chłopak wie, że Na Ri jest fałszywa.
- Wkrótce prawowity spadkobierca powróci...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


Po tych słowach chłopak wraz z dziewczyną zniknęli w cieniu pałacu. Ha Na postanowiła już ich nie gonić dalej, gdyż słowa o prawowitym spadkobiercy bardzo ją zaskoczyły. Szybko razem z Hye Ri wróciły do tajemniczej komnaty w bibliotece by nie przykuć niczyją uwagę.
- Dogoniłyście ją? - pyta Se Hyun.
- Tak, ale Ha Na pozwoliła jej odejść, jej przyjaciel przyszedł po nią i powiedział, że wkrótce prawowity spadkobierca przybędzie... - opowiada Hye Ri.
Sung San i Se Hyun nie ukryli zdziwienia słysząc to. Prawowity spadkobierca? Co mieli na myśli, skoro to Ha Na i Hye Ri są spadkobierczyniami. Sung San jednak szybko wyrwał się z tych myśli is kupił się na Ha Nie, gdyż była ranna. Postanowili ją zabrać do komnaty Hye Ri i tam omówić cały dalszy plan, gdyż Ha Na potrzebowała aktualnie wypoczynku. Kiedy znaleźli się już tam przechodząc tajemnymi przejściami Ha Na położyła się na łóżku siostry i za rada przyjaciół przespała się chwilę, by przynajmniej przez chwile nie odczuwać bólu.
Hye Ri postanowiła pójść po admirała i przyprowadzić go tutaj by spotkał jej siostrę, natomiast Sung San poszedł do komnat swojego ojca, gdyż jego hobby było zielarstwo więc miał nadzieję, że znajdzie tam coś na rany Ha Ny. Wszyscy się rozdzielili, jedynie przy Ha Nie został Se Hyun, który również był dość zmęczony, więc siadł na ziemi z mieczem w ręku i usnął. Każdy czuł, że dzisiaj jest ostateczny dzień walki, więc musza być u szczytu sił. Hye Ri po kilkunastu minutach znalazła się w komnatach admirała, gdzie przebywał Tae San.
- Admirale możesz spotkać się już z Ha Ną, wyciągnęliśmy ją z celi! - tłumaczy dziewczyna.
- Chodźmy więc od razu - odpowiada admirał.
Cała trójka szła z powrotem do komnaty Hye Ri, gdzie spała Ha Na. Kiedy weszli do pomieszczenia Hye Ri zauważyła śpiącego Se Hyun i uśmiechnęła się, gdyż chłopak wyglądał naprawdę uroczo jak spał. Ha Na słysząc nadchodzące głosy obudziła się.
- Witaj admirale! - mówi uradowana dziewczyna.
- Witaj księżniczko, odpoczywaj... Więc proszę powiedzcie mi jaki jest plan, Tae San powiedział mi już, że macie zamiar wykorzystać moją armię, ale jak to zrobimy? - pyta się mężczyzna.
- Dzisiaj wieczorem jest koronacja i ślub Na Ri, więc wszyscy ministrowie i najważniejsze osoby będą obecne podczas tego wydarzenia, więc jedynie co musimy zrobić to rozmieścić swoich ludzi pośród służby i strażników by podczas gdy ja i Hye Ri sie pojawimy nikt nie mógł nam zagrozić - tłumaczy plan księżniczka.
Admirał w tym momencie naprawdę zrozumiał, że Ha Na jest córką Ayushidary ich charaktery był identyczne, tak jak sposób planowania.
- Hye Ri kiedy będzie dokładnie koronacja?
- Z tego co wiem to za jakieś pięć godzin... - mówi niepewnie siostra dziewczyny.
- W porządku więc rozmieszczę swoich ludzi i pozbędę się wojsk ministra Oha, to będzie dość łatwe, gdyż większość generałów jest mi podporządkowana. Z tego co widzę to planujesz prawdziwy zamach stanu - stwierdza żartobliwie mężczyzna.
- To nie zamach stanu, lecz czas na ostateczna zemstę..- odpowiada poważnie Ha Na ze wzrokiem jakby nieobecnym.
Wszystko już było omówione teraz tylko musieli czekać te pięć godzin. Admirał powoli zamieniał wojsko ministra na swoje. W tym czasie do komnaty Hye Ri wrócił Sung San z lekarstwem dla Ha Ny. Hye Ri założyła dziewczynie je na plecy po czym zostawiła ją z Sung Sanem budząc Se Hyuna by i on wyszedł.
- Jak się czujesz? - pyta Sung San dziewczyny.
- Odrobinę lepiej, dziękuję
Chłopak chciał zostawić już samą Ha Nę by odpoczęła, lecz dziewczynka kiedy odchodził chwyciła go za rękę z prośba by został koło niej. Sung San położył się koło niej i wpatrując się w twarz dziewczyny pocałował ją w czoło.
- Zdrowiej szybko... - szepcze do dziewczyny chłopak.
Ha Na w odpowiedzi lekko przytuliła się do niego i tak obydwoje usnęli zmęczeni wszystkimi wydarzeniami z dzisiejszego dnia.
W tym czasie Hye Ri była w komacie Se Hyuna, gdyż jej pokój była zajęta. Obydwoje usiedli przy stoliku na środku.
- I jak lepiej już się czujesz? Już nie masz takiego doła jak ostatnio? - pyta troskliwie Se Hyun.
Hye Ri jedynie się lekko uśmiechnęła i kiwnęła głową, że już nie.
- To wszystko dzięki tobie, dziękuję...- mówi zakłopotana dziewczyna.
- Co zamierzasz zrobić jak już pokonamy Na Ri? - pyta księżniczka niepewnie.
- Pałac to raczej nie jest miejsce gdzie się nadaje, skoro mnie nawet wyrzucono z własnego, więc najchętniej poszedłbym gdzieś, gdzie codziennie mógłbym przeżyć nowe przygody- śmieję się chłopak.
Hye Ri doskonale rozumiała uczucia chłopaka, gdyż czuła tak samo. Do niej życie jako pirat bardziej pasuje niż bycie cesarzową, lecz co może zrobić, skoro urodziła się po to by nią być.
Obydwoje spędzili kilka godzin na rozmowie, gdy nagle usłyszeli nawoływania jednego z eunuchów do służby, żeby się pośpieszyli bo ślub rozpoczyna się za godzinę. Czas na zemstę nadszedł. Hye Ri wraz z Se Hyunem poszli po Ha Nę i Sung Sana. Kiedy weszli do komnaty nie ukryli zdziwienia jak Sung San leżał koło Ha Ny, która spała przytulona do niego.
Se Hyun zapukał w drzwi by zrozumieli, że nie są sami w pomieszczeniu. Ha Na słysząc to od razu się obudziła, tak samo jak Sung San. Obydwoje wstali. Sung San czuł się dość zakłopotany, jednak i tak Se Hyun i Hye Ri wiedzieli co łączy Ha Nę z nim, więc nie byli zdziwieni.
- Jak się czujesz?- pyta siostrę Hye Ri.
- Już lepiej to lekarstwo jest naprawdę niesamowite! - stwierdza dziewczyna.
Hye Ri wzięła bandaż, który wcześniej z lekarstwem przyniósł Sung San i zawinęła ostrożnie ranne plecy dziewczyny. Hye Ri znalazła dla siostry jakieś inne ubranie. Kiedy się przebrała miała na sobie czerwone z drobinkami czarnego ubranie z poszarpanymi końcami. Wszyscy ruszyli do komnat admirała, gdzie chcieli spytać się czy wszystko jest gotowe.
- Admirale jak rozmieszczenie wojsk? - pyta Ha Na mężczyzny,
Dziewczyna dostała bardzo zadowalającą odpowiedź, że wszystkie jego oddziały zajęły miejsca armii ministra, więc żaden strażnik, ani żołnierz im nie zagraża. W końcu nadeszła godzina koronacji. Ha Na, Sung San, Hye Ri i Se Hyun wyszli tym razem głównymi drzwiami, z dumą i wyciągniętymi mieczami szli do sali audiencyjnej gdzie miała odbyć się koronacja i ślub.
- Sung San gdzie jesteś?- myśli Yi Han ubrany w ślubne szaty.
Chłopak był naprawdę zmartwiony tym, że będzie musiał poślubić Na Ri. Nie chciał tego. Chłopak widział swojego ojca kilkanaście metrów od siebie. Był podejrzanie uśmiechnięty, ale co się dziwić, skoro jego plan idzie perfekcyjnie i zaraz jego syn poślubi Na Ri, a on będzie mógł potem przejąć tron. Do tego Ha Na była ranna i uwięziona w podziemiach... Yi Han stracił powoli nadzieję, ze ktokolwiek przyjdzie dzisiaj powstrzymać ich. Na sali mogło być około dwieście osób, każdy z nich pełnił jakąś rolę w pałacu, byli obecni wszyscy ministrowie, admirał, który przyszedł niedawno i oczywiście strażnicy. Nawet służba była ustawiona wzdłuż sali w kilu rządkach. Nagle drzwi do sali otwarły się i weszła przez nie w cesarskiej szacie Na Ri, która wolnym krokiem szła ku tronowi i
Yi Hanowi. Ona również była pewna, że już wygrała, nic jej teraz nie mogło stanąć na drodze. Kiedy doszła do tronu zobaczyła cesarskiego kapłana, który miał udzielić ślubu jej i Yi Hanowi. Na początek obydwoje musieli usiąść naprzeciw siebie, gdyż musieli oddać sobie nawzajem ukłony, na znak szanowania siebie nawzajem. Kiedy to już zrobili Yi han zaczął coraz bardzie panikować. Kolejną rzeczą jaką musieli zrobić było wzięcie do rąk wielkich cesarskich kielichów w których była woda z legendarnej rzeki Xing z północnej części królestwa. Do kielichów były przyczepione dwie czerwone wstęgi, które zawiązywało się węzłem na znak połączenia duchowego. Kiedy obydwoje podnieśli ręce z kielichami do góry by kapłan mógł zawiązać owy węzeł drzwi się nagle otworzyły i do środka weszła Ha Na wraz z przyjaciółmi. Ceremonia została przerwana, co zdenerwowało ministra Oha.
- Straż pozbyć się ich! - rozkazuje minister Oh.
Jednak żaden ze strażników nie zareagował na polecenie i nadal stali na swoich miejscach.
Minister Oh był zdziwiony całą sytuacją...
- Jak śmiecie przerywać mój ślub i moją koronację! - krzyczy na przybyszów Na Ri.
Ha Na jedynie się lekko uśmiechnęła z pogardą i podeszła bliżej.
- Dlaczego miałabyś zostać cesarzową, skoro nawet nie jesteś spokrewniona z rodziną cesarską? - pyta Ha Na z powagą w głosie.
Na te słowa zaczęły się szepty wśród ministrów i służących.
- Jak śmiesz tak mówić do mnie, księżniczki Na Ri!
- Ty też powinnaś uważać na swoje słowa, bo rozmawiasz z księżniczką Ha Ną! - mówi donośnie by każdy usłyszał dziewczyna.
- O czym ty mówisz, Ha Na moja biedna siostra spłonęła razem z moimi rodzicami, jak śmiesz wspominać o niej!
- Oh no to jednak siostrzyczka wróciła z martwych, tak samo jak prawdziwa księżniczka Na Ri, która stoi koło mnie! - mówi Ha Na do fałszywej Na Ri.
- Wiem, że to może się wydać absurdalne dla was wszystkich, ale mamy dowody, że jesteśmy prawdziwymi księżniczkami! - tłumaczy Hye Ri.
Po tym Se Hyun pokazał wszystkim obydwa naszyjniki sióstr oraz pierścień Na Ri. Ministrowie widząc czerwone półksiężyce od razu zrozumieli, że naprawdę przybyły prawdziwe księżniczki, gdyż te naszyjniki były jeszcze bardziej znaczące dla cesarstwa, gdyż były wykonane przez samego Ayushidare, więc podrobienie ich nie było wykonalne.
- Poza tym pieczęć jest nasz.. tak samo jak władza w pałacu- stwierdza Ha Na pokazując pieczęć wszystkim.
Minister Oh zrozumiał, że połowa ministrów jest już przekonana o tym iż Na Ri jest fałszywa, więc postanowił coś z tym zrobić. Chwycił szybko za miecz i już miał podbiec do Ha Ny, gdy nagle ponad sto strażników wyjęło swe miecze naprzeciw niego broniąc księżniczki. Widząc wszystko co się dzieje jedna ze służących wycofała się w cień i zniknęła w korytarzach pałacowych. Nagle Ha Na, Hye Ri, Se Hyun i generał wyjęli miecze, czas było zacząć prawdziwą walkę i pojmać ministra za jego zbrodnię. Ha Na podbiegła z wyciągniętą bronią do mężczyzny pomimo jeszcze bólu w plecach to zaatakował go z całej siły. Mężczyzna był znakomicie wyszkolony w sztukach walki, więc odpychał ataki Ha Ny, lecz ona nie dawała za wygraną. Hye Ri wraz z Se Hyunem podbiegli z mieczami do Na Ri, która już była skończona jako cesarzowa. Yi Han widząc Sung Sana bardzo się ucieszył i podziękował mu, że przybyli tak szybko. Przyjaciele dziewczyny postanowili oddać walkę z ministrem jej, gdyż to ona najwięcej musiała przeżyć z jego powodu i w końcu te wszystkie lata żyła z myślą o zemście na nim. Ha Na wymieniła kilkanaście ciosów. Robiła uniki, jak i również próbowała zadawać jakieś ostateczne ciosy, lecz przeciwnik był naprawdę trudny. Wszystkiemu przyglądał się admirał. Czekał aż Ha Na to zakończy. nie minęło kilka minut, a dziewczyna miała miecz ministra koło szyi. Cała ta sytuacja zaskoczyła wszystkich, jednak Ha Na dawała z siebie wszystko, gdyż nie po to trenowała tyle by teraz zostać pokonaną. Przewróciła ministra, kopnięciem w nogę, przez co jej miecz znalazł się nad nim. Zadała ostateczny cios. Trafił on wprost na linii płuc i serca mężczyzny. Kilka sekund później ciało ministra leżało całe we krwi na ziemi, natomiast na twarzy i ubraniu Ha Ny było mnóstwo krwi jej ofiary. Kiedy ministrowie zobaczyli tą sytuację poczuli, że ta dziewczyna mogłaby zmienić cały kraj, gdyż ma charakter jakiego jeszcze żaden cesarz ani cesarzowa nie miał. Dziewczyna podeszła tym razem do fałszywej Na Ri. Wtedy Sung San powiedział Ha Nie o tajemniczym skarbcu. Ta wiadomość zdziwiła ją tak samo jak i Hye Ri.
- Po co był ci ten skarbiec?- pyta dziewczyna Na Ri.
- Oh Mi Ran...
Nic więcej nie powiedziała, gdyż przez drzwi sali wleciała płonąca strzała, która wbiła się prosto w serce fałszywej Na Ri. Po chwili cała stanęła w ogniu krzycząc z bólu padła na ziemię po czym umarła... Ha Na szybko odwróciła się w stronę drzwi, lecz nikogo już tam nie było. Cała sytuacja wydawała się naprawdę podejrzana. Dlaczego ktoś zabił Na Ri i to tak łatwo? Czy było to związane z informacją o skarbcu?
- Oh Mi Ran? - powtarza ostatnie słowa zabitej Na Ri siostra Ha Ny.
- To niemożliwe...- mówi zdezorientowany Yi Han.
- Co masz na myśli?
- Oh Mi Ran to moja zmarła matka...
Służba wyniosła spalone ciała z sali audiencyjnej. Yi Han mimo iż nienawidził ojca, kiedy zobaczył jego ciało leżące we krwi poczuł przenikliwy smutek, w końcu był synem ministra, więc nic w tym dziwnego. Jednak oprócz tego imię jego matki wymówione przez Na Ri nie dawało mu spokoju.
Teraz jednak nie było czasu na rozpatrywanie tej sprawy, gdyż ktoś w końcu powinien zasiąść na tronie.
- Z przyjemnością chciałabym ogłosić, że prawowita dziedziczka tronu smoka powróciła do pałacu!
- Hye Ri proszę prowadź nasz kraj jak najlepiej jako nowa cesarzowa! - dodaje Ha Na.
Hye Ri jednak odmówiła wzięcia korony. Powiedział siostrze, że siedzenie na tronie nie jest dla niej, gdyż tak naprawdę wychowała się poza pałacem, więc jej wiedza jest nikła jeśli chodzi o władanie krajem.
- Dlatego też chciałabym ogłosić, że naszą nową cesarzową będzie księżniczka Ha Na! - z powagą mówi Hye Ri zakładając koronę na głowę siostry.
Ha Na nie mogła uwierzyć, nie spodziewała się, że zostanie cesarzową. Było to dla niej coś naprawdę wyjątkowego. Z dumną usiadła na tronie i spojrzała na przyjaciół oraz zebranych ludzi. Nagle każdy z nich padł na kolana przed nią i oddał jej pokłon jako nowej cesarzowej i prawowitej księżniczki.
Tego samego dnia po koronacji Hye Ri powiedziała siostrze, że postanowiła znowu wrócić do bycia kapitanem piratów.
- Dlaczego? Nie chce znowu zostać sama w tym pałacu...
- Spokojnie, nadal będziesz tu miała Sung Sana,a poza tym zamierzam często wpadać do ciebie, przywiozę ci wiele rzecz z odległych krain! - tłumaczy Hye Ri.
Ha Na czuła, że nic już nie może zrobić, bo jej siostra podjęła już decyzję. Teraz jedynie przytuliła się do niej mocno. Ha Na poszła do swojego pokoju, gdzie miała spać po raz ostatni, gdyż od jutra miała się przenieść do komnat cesarzowej.
W tym czasie Hye Ri spacerowała korytarzami pałaców gdzie nagle spotkała Se Hyuna.
- Więc naprawdę wyjeżdżasz..- mówi cicho chłopak.
- Chciałbyś może pooglądać gwizdy w ogrodzie cesarskim? - pyta się dziewczyna.
Obydwoje poszli do wcześniej wspomnianych ogrodów. Usiedli na trawie koło mostku i potoku, spoglądali na bezkresne niebo pełne gwiazd.
- Mówiłeś, ze również chcesz opuścić pałac po koronacji, prawda? - pyta Hye Ri niepewnie.
- To prawda...
- A co byś powiedział na popłynięcie ze mną? - pyta dziewczyna z rumieńcami.
Chłopak był zdziwiony pytaniem dziewczyny, jednak mimo to był uradowany. Od razu się zgodził. Właściwie to tęsknił by za Hye Ri jeśli rozdzieliliby się po koronacji, a dzięki temu, że będą razem podróżować nie będzie musiał, bo by widział ją codziennie.
Hye Ri również ucieszyła się odpowiedzią chłopaka i z rumieńcami na twarzy oparła swoją twarz na ramieniu chłopaka nadal oglądając gwiazdy.
Następnego dnia Se Hyun i Hye Ri przygotowali swoje konie, mieli zamiar wypłynąć jak najszybciej, gdyż z tego co Hye Ri mówiła jej załoga jest ze statkiem gdzieś niedaleko. Ha Na wyszła na pożegnanie siostrze wraz z Sung Sanem. Obydwoje również wzięli konie by odeskortować ich do portu. Kiedy już tam dojechali statek Hye Ri już czekał.
- Uważaj na siebie! Pamiętam odwiedzę cię za niedługo! - mówi Hye Ri.
- Ale chyba szybciej wpadnę na wasz ślub - dodaje rozbawiona szeptem.
Kiedy Ha Na to usłyszała cała była czerwona. Se Hyun pożegnał się z Sung Sanem. Pożegnania trwały chwilę, lecz na sam koniec i tak Hye Ri i ha Na rozpłakały się. W końcu był czas by odpływać, więc Hye Ri i Se Hyun weszli na statek i z tam tond pomachali przyjaciołom. Kiedy statek wypłynął Ha Na wsiadła z powrotem na konia.
- Co powiesz na krótką przejażdżkę?- pyta się dziewczyna Sung Sana.
Po kilkunastu minutach obydwoje jechali wybrzeżem, a kopyta koni odbijały wodę na wszystkie strony. Potem jechali leśnymi ścieżkami, aż w końcu wyjechali na urwisko, gdzie przed laty ona wraz z Sung Sanem spadli do wody i rozdzielili się na pięć lat.
Ha Na zeszła z konia i rozglądnęła się wokół.
-Pamiętasz to miejsce?
- jak mógłbym zapomnieć- uśmiecha się chłopak.
Ha na odwróciła się do chłopaka i z wielkim uśmiechem powiedziała.
- Kocham Cię!
Sung San pierwsze zdziwiony również powiedział
- Kocham Cię moja cesarzowo
Po tych słowach pocałował Ha Ne. Dziewczyna była naprawdę szczęśliwa. Czuła się bardzo bezpiecznie w objęciach Sung Sana, żałowała, że wcześniej nie zrozumiała, że go kocha.
Ha Na przytulona do Sung Sana spojrzała w rzekę pod urwiskiem i pomyślała, że tyle rzeczy przeżyła. Tylu niebezpieczeństwom musiała stawić czoła, że w końcu kiedy już wszystko zostało rozwiązane czuje spokój. Teraz chciała być tylko przy Sung Sanie aż do końca życia...





Koniec Historii Nieznanej Cesarzowej Na Ny


Zostawcie po sobie komentarz ;) 


Zapraszam na drugą część Nieznana Cesarzowa Ha Na : Smoczy Tron, która ukarze się na przełomie stycznia/lutego 2017

Nieznana Cesarzowa Ha Na Rozdział XXIX



W ostatnim rozdziale~



Myślenie dziewczyny przerwał cichy głos dobiegający z ciemności. Nagle z cienia wyłoniła się średniej wielkości postać, była to dziewczyna z plemienia półksiężyca, którą zabrali jako zakładniczkę z wyspy Jeju.
- Cóż za miła niespodzianka spotkać cię tutaj...- mówi drwiąco dziewczyna.
- Jednak świat jest sprawiedliwy, że każe takie osoby jak ty- dodaje z uśmiechem dziewczyna.
- Takie jak ja? Co masz na myśli?- pyta oburzona księżniczka.
- Podłe i zdradzieckie... Czyż nie zdradziłaś naszego cesarza Ayushidare i nie zostałaś prywatnym ochroniarzem Na Ri? - pyta dziewczyna z półksiężycem na ubraniu.
- Skąd o tym wiesz?
- Dużo rzeczy można usłyszeć od strażników...
- Dlaczego uważasz mnie za zdrajcę skoro służę córce Ayushidary? - pyta z zaciekawieniem by sprawdzić czy dziewczyna również wie, że Na Ri jest fałszywa.
- Czy to nie oczywiste? Na Ri nie żyję, tak samo jak dawna dziedziczka tronu Ha Na. Cała rodzina królewska zginęła, a minister Oh chcąc przejąć władzę postawił na tronie kogoś kim może z łatwością sterować wmawiając innym, ze księżniczka Na Ri wróciła z martwych... - tłumaczy dziewczyna.
Ha Na nie mogła uwierzyć, skąd dziewczyna wiedziała o tym wszystkim...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Księżniczka nieważne jak długo wypytywała się o inne rzeczy członkinie plemienia ona nic więcej nie powiedziała. Czuła, że już i tak za dużo powiedziała. Obydwie pozostały siedząc w ciszy. Ha Nie jednak i tak nie dawało spokoju to co powiedziała dziewczyna. Następnego dnia rano do podziemi przyszedł Sung San wraz z Hye Ri, Se Hyunem i Tae Sanem, który akurat wrócił od ochraniania jednego z ministrów, które zleciła mu Na Ri.
- I jak z twoim tatą ? - pyta Ha Na.
- Na szczęście najgorsze minęło, teraz tylko musi wrócić do pełni sił - odpowiada zasmucony chłopak.
- Co teraz zrobimy? Nasz plan jest przez to zrujnowany...- szepcze Hye Ri do Ha Ny.
- Lepszego prezentu nam minister nie mógł dać, teraz myśli, że mnie się pozbył i jest bezpieczny, jednak jeszcze wy zostaliście wolni, więc to ty Hye Ri będziesz musiała wykraść pieczęć- tłumaczy dziewczyna.
Cała trójka przybyszów była bardzo zdziwiona podejściem do sprawy Ha Ny. Dla niej nigdy nie było nic czego mogła by nie ominąć by dotrzeć do celu.
- W porządku.. ale kiedy? - pyta siostra Ha Ny.
- Najlepiej dzisiaj... podczas mojego wyroku- szepcze do grupy przyjaciół księżniczka.
- Sung San twoim natomiast zadaniem będzie zajęcie się admirałem, powiedz mu o wszystkim, jeśli będzie trzeba to przedstaw mu Hye Ri. Natomiast ty Se Hyun idź z moją siostrą przyda się jej pomoc, a ty Tae San proszę zbadaj kim tak naprawdę jest plemię czerwonego półksiężyca- mówi cicho dziewczyna spoglądając na dziewczynę w celi obok czy przypadkiem nie podsłuchuje.
- Oczywiście! - powiedzieli wszyscy po czym Hye Ri złapała siostrę za rękę.
- Uważaj na siebie, pamiętaj dopiero odzyskałam siostrę, nie chcę jej stracić...
Ha Na została sama wraz z dziewczyną z plemienia. W tym czasie Hye Ri wraz z Se Hyunem poszli omówić cały plan. Sung San natomiast poszedł spotkać się z admirałem, szedł dość krętymi korytarzami, gdy w końcu po paru minutach stanął przed komnatą mężczyzny. Poprosił służbe o zapowiedzenie go po czym wszedł przez wielkie drewniane drzwi z elementami pozłacanymi. Kiedy wszedł do środka zobaczył w komnacie admirała piszącego coś na papierze atramentem.
- Co cię sprowadza do mnie? - pyta admirał nadal pisząc.
- Nie wiem czy mnie jeszcze pamiętasz, ale mam na imię Sung San wraz z dziewczyną o imieniu Ha Na reprezentowaliśmy cię na igrzyskach na Jeju- tłumaczy chłopak.
Admirał przestał pisać i podniósł swój wzrok na chłopaka.
- Słyszałem, że to wy ocaliliście księżniczkę Na Ri i Yi Hana na wyspie. Dobra robota- mówi dumnie mężczyzna.
- Pamiętasz panie, że Ha Na podczas zgody na to, że pojedzie cię reprezentować postawiła jeden warunek? - pyta nadal generał.
- Doskonale to pamiętam, więc już wie czego chce?
- Chcę byś ją poparł wraz ze swoją armią w walce...- tłumaczy nadal Sung San.
Admirała wzrok stał się coraz bardziej nieufny. Kiedy spytał się w jakiej walce Sung San przemilczał to, bo nie wiedział jak to ująć.
- Za pewnie wiesz, że cesarz i cesarzowa zginęli wtedy w pożarze, tak jak Ha Na ich córka...
- Tak naprawdę ona nie zginęła, spotkałeś ją panie, to ta dziewczyna, która cię reprezentowała na igrzyskach...
- Generale czy ty próbujesz mnie namówić do zdradzenia rodziny królewskiej na rzecz jakichś plotek?- pyta coraz poważniej z groźną miną admirał.
- Jeśli nie masz dowodu na to, że ona przeżyła, nie mogę ci pomóc..- dodaje.
Sung San posmutniał myślał, że łatwiej mu pójdzie z admirałem, jednak i on potrzebował dowodu.
- W porządku, dostarczę ci go jeszcze dzisiaj przed wyrokiem Ha Ny- mówi odchodząc Sung San.
Admirał wrócił do pisania, lecz słowa chłopaka cały czas dźwięczały mu w głowie. Zastanawiał się czy to naprawdę możliwe, że księżniczka przeżyła tamten pożar skoro nawet jej rodzeństwo wtedy zginęło... On sam prowadził wtedy śledztwo i wiedział, że tak naprawdę ciała Ha Ny nie znaleźli, lecz dużo osób twierdziło,że była wtedy w pałacu i po prostu spaliła się na popiół tak jak inni.
Sung San dołączył do Hye Ri i Se Hyuna, którzy w tym momencie znajdowali się na jednym z placów.
- Nic z tego, nie dał się przekonać, powiedział, że bez dowodu nam nie pomoże....- stwierdza chłopak.
Hye Ri postanowiła iść sama do admirała i opowiedzieć mu wszystko, natomiast misje wykradnięcia pieczęci pozostawiła Se Hyunowi i Sung Sanowi.
- Powodzenia! - mówią sobie nawzajem.
Hye Ri pobiegła w stronę komnat admirała po chwili była już w środku.
- Ale dzisiaj dużo osób chce się ze mną zobaczyć...- mówi żartobliwie mężczyzna.
- Admirale Sung San powiedział mi o wszystkim co powiedziałeś mu. Mam dowód na to, że prawowita księżniczka wróciła do pałacu...
Admirał zdziwił się tym, że dziewczyna posiada jakichś dowód, lecz i tak postanowił bocznie się mu przyjrzeć, gdyż nie wykluczał tego, że Ha Na mogła przeżyć, szczególnie, że z tego co słyszał od służących ona była bardzo podejrzliwą osobą. Hye Ri zdjęła z szyi swój naszyjnik i podała go mężczyźnie.
- Za pewnie wiesz co to jest...- mówi dziewczyna.
Mężczyzna wziął do ręki naszyjnik i zaczął się mu przyglądać, kiedy odwrócił go na drugą stronę zobaczył małego smoka, symbol rodziny królewskiej.
- Pamiętam ten naszyjnik, Ayushidara kazał zrobić dwa takie dla swoich obydwu córek.. Więc do kogo on należy? Do Ha Ny?- pyta mężczyzna.
Hye Ri jednak zaprzeczyła, powiedziała mu, że naszyjnik jest jej, a Ha Na ma drugą jego cześć.
Admirał nie mógł uwierzyć w to co słyszy. Naszyjnik przekonał go, gdyż sam pamiętam jak Ayushidara mówił mu o tych naszyjnikach. Hye Ri wytłumaczyła mu, że Ha Na i Sung San byli świadkami jak Na Ri otruła parę cesarską, a minister Oh chcąc to zatuszować podpalił pałac. Dla admirała teraz stało się to wszystko jasne. On i Ayushidara nigdy nie ufali ministrowi Ohowi, więc kiedy przyprowadził zaginioną córkę admirał słysząc to w swoim domu stwierdził, że to jakiś absurd, jednak teraz przed nim stała prawdziwa zaginiona córka cesarza.
- W porządku, zaufam wam, jednak chce by i Ha Na pokazała mi swoją część naszyjnika - mówi mężczyzna.
Hye Ri uradowana decyzją admirała przekazała mu, że jakoś zorganizują jego spotkanie potajemnie z Ha Ną. Dziewczyna ukłoniła się i wyszła z komnaty admirała. Skierowała się do celi siostry by jej przekazać, że musi pokazać swój naszyjnik. Jednak kiedy tam dotarła zorientowała się, że dziewczyny nie ma tak samo jak tajemniczej wojowniczki z plemienia półksiężyca. Sung San i Se Hyun w tym czasie postanowili zniknąć z widzenia strażników by wykraść pieczęć, więc Sung San zaprowadził przyjaciela do biblioteki, gdzie przed laty wraz z Ha Ną odkryli tajne przejście do komnaty, gdzie odnaleźli mapy podziemi. Sung San znalazł nadal wystający sznurek z regału. Przesunęli go i weszli do środka. Schodząc po schodach generał pamiętając, że trzeba zapalić tam pochodnie wziął jedną i podpalił pył wokół pomieszczenia, przez co w środku było bardzo jasno. Se Hyun nie mógł uwierzyć, że takie pomieszczenie istnieje w pałacu. Rozglądając się zobaczył mapę podziemi leżącą na jednej z półek regału. Se Hyun wziął ją i podał Sung Sanowi który przypominając sobie dawne czasy rozwinął ją i zobaczył zagadkę.
- O nie, musimy to rozwiązać... Słaby jestem jeśli chodzi o zagadki..- mówi przygnębiony Se Hyun.
- Nie martw się Ha Na rozwiązała to kilka lat temu i mechanizm jest złamany- śmieję się Sung San.
Po tym podszedł do klapy w podłodze, otworzył ją i wszedł do środka. Obydwoje dostali się do podziemi. Sung San trzymał mapę, a Se Hyun pochodnie. Obydwoje kierowali się w stronę komnat cesarzowej, gdzie zazwyczaj była pieczęć. Kiedy w końcu dotarli weszli przez ukryte przejście, które znajdowało się za lustrem księżniczki. Obydwoje weszli do środka widząc, że nikogo nie ma. Zaczęli się rozglądać po komnacie w poszukiwaniu pieczęci, jednak żadnej nie widzieli. Pokój był identyczny do tego w którym mieszkała Ha Na jak miała siedemnaście lat, może oprócz tego, że bardzo dużo było tam czerwonych zasłon zwisających z sufitu tworzący nad komnatą wielki baldachim. Se Hyun rozglądał się po pułkach Na Ri, kiedy natrafił wzrokiem na średniej wielkości pudełko z wygrawerowanym smokiem, otworzył go i zobaczył przed sobą pierścień. Sung San kiedy go zobaczył przypomniało mu się, że to właśnie ten pierścień Na Ri przyniosła Ayushidarze jako dowód, że jest księżniczką.
- Weź go, ale zostaw pudełko- rozkazuje generał.
Rozglądali się dalej teraz ostatnia rzecz, pieczęć... Po kilkunastu minutach szukania czuli się przegrani, nigdzie nie było pieczęci.
- To nie ma sensu, nie ma jej tu..- tłumaczy Se Hyun.
Chłopak zmęczony już szukaniem oparł się o pobliską ścianę. Sung San jednak szukał dalej.
- Skoro w pałacu jest tyle tajemnych przejść to co jeśli pieczęć też jest w jednym z nich? - pyta Se Hyun Sunga Sana.
Generał nie wpadł na to. Od razu rozłożył mapę i znalazł na niej miejsce w którym są. Zobaczył, że rzeczywiście jest coś tutaj, jednak nie jest to połączone z innymi korytarzami. Do tego miejsca można jedynie wejść z tej komnaty. Se Hyun zobaczył która ściana graniczy z tą ukrytą komnatą.
- To ta..- mówi patrząc na ścianę, gdzie przedtem stał.
- Ale jak tam się dostać...?- wzdycha Sung San.
- Zobacz na mapie jest narysowany jakiś prostokąt...- dodaje.
Se Hyun rozejrzał się po ścianie i zobaczył, że jedyny kształt prostokąta ma tam obraz wiszący na niej. Chłopak postanowił sprawdzić to i zdjął malowidło ze ściany. Kiedy to zrobił zobaczył jakiś mechanizm.
- Żaden problem, taki król złodziei jak ja łamię takie mechanizmy w niecałą minute- mówi dumnie Se Hyun.
Po tych słowach zbliżył swoje ręce do mechanizmu i za pomocą znalezionego druciku po kilkunastu sekundach otworzył go.
- Dobra robota! - powiedział uradowany generał.
Kidy drzwiczki otworzyły się obydwoje mogli zobaczyć coś niebywałego. W środku był tajemny skarbiec Na Ri... Złoto, drogocenne kamienie oraz pieczęć! Szybko Sung San wziął ją i rozglądając się wokół zrozumiał, że Na Ri szykowała jakiś głębszy plan... Tyle złota nie mogło być tylko do jej dyspozycji, skoro była księżniczką miała dostęp do skarbca, więc po co jej był własny skarbiec? To wszystko wydawało się dziwne dla generała, postanowił jak najszybciej o tym powiedzieć Ha Nie i Hye Ri. Mieli już wracać do podziemnych korytarzy, gdy usłyszeli rozmowę służących.
- Słyszałyście co się stało?
- Dzisiaj na tej dziewczynie ze straży lotos mają wykonać wyrok ostateczny - dodaje kobieta.
- Słyszałam, że ma stracić życie, biedna, taka młoda, no ale skoro odważyła się otruć jednego z ministrów..- tłumaczy druga.
- Chodźcie szybko, zaraz mają wykonać wyrok, ta dziewczyna z plemienia i ta ze straży są już związane na placu! - krzyczy inna służąca z daleka machając ręką by przyszły.
Sung San nie mógł uwierzyć w to co się dzieję, myślał, że przed ostatecznym wyrokiem minie trochę czasu, jednak jak widać minister chciał się pozbyć Ha Ny jak najszybciej. Se Hyun wraz z generałem czym prędzej weszli do podziemi skąd najszybszą drogą pobiegli na plac główny, gdzie miał być wykonany wyrok....
Na placu klęczała Ha Na wraz z dziewczyną z plemienia półksiężyca, obydwie miały być dzisiaj stracone, lecz przed tym czekało ich przesłuchanie, które nie należało do przyjemnych rzeczy. Wiele osób zebrało się wokół placu, głównie służba, która rozmawiała o zaistniałej sytuacji. Księżniczka Na Ri, Yi Han, admirał, minister Oh i inni ministrowie zajęli miejsca na schodach wiodących do głównego pałacu, gdzie była loża cesarska, podczas przesłuchań.
Ha Na i tajemnicza dziewczyna były ubrane w białe szaty, a nad nimi stało dwóch mężczyzn z biczami. Jeśli nie odpowiedzą na pytania wtedy zostaną uderzone.
- Dlaczego otrułaś ministra Seo? - pyta Na Ri.
- Nie otrułam go
Po tych słowach Ha Na została mocno uderzona biczem w plecy. Na jej białej szacie zaczęły się pojawiać czerwone strugi krwi. Na każde pytanie jakie było do niej skierowane odpowiadała, że to nie ona, przez co zaczęła irytować Na Ri i ministra Oha, gdyż były solidne dowody, że ona to zrobiła. Za jej przykładem poszła dziewczyna z plemienia, która miała na imię Sun Hee. Jednak ona milczała, kiedy zadawano jej pytania, gdyż wiedziała, że takim osobą nie może nic powiedzieć. Czuła również, że za niedługo ktoś z plemienia przybędzie ją uratować. Sung San wraz z Se Hyunem wybiegli zza rogu i zobaczyli klęczącą Ha Ne na placu, kiedy Sung San widział jak mężczyzna zadaje jej ciosy biczem miał ochotę go zabić, jednak nic nie mógł zrobić bo wtedy obydwoje straciliby życia, a ich plan by się nie udał. Jedynie co mógł zrobić to być duchem z ukochaną i ją wspierać. Admirał przez całe przesłuchanie wpatrywał się w Ha Ne zastanawiając się nad słowami Hye Ri i Sung Sana. Jego zdaniem z wyglądu przypominała Arunę. Poczuł, że tamta dwójka mogła mówić prawdę iż Ha Na jest księżniczką, a Hye Ri zaginioną córką cesarza. Wiedział, że tylko on może powstrzymać Na Ri i ministra Oha przed zabiciem Ha Ny, więc w końcu po przekonaniu się z obserwacji i zachowaniu Ha Ny przez ten czas co ją widział teraz i w jego domu jakiś czas temu, zrozumiał, że Hye Ri i Sung San mówili prawdę. Księżniczka Ha Na naprawdę przeżyła. Ha Na ledwo już mogła klęczeć na placu, całe jej plecy były we krwi. Czuła, że zaraz może stracić przytomność. Ostatkami sił zerknęła na tłum widząc tam Sung Sana. Lekko się uśmiechnęła. Wiedziała, że nie może się poddać, musi to przetrwać i odzyskać tron i dokonać zemsty za jej rodzeństwo i rodziców.
- Księżniczko proszę oszczędź życie strażniczce Ha Nie! - prosi kłaniając się Na Ri admirał.
Fałszywa księżniczka jak i minister Oh zdziwili się reakcją mężczyzny, więc do końca nie wiedzieli co powinni zrobić.
- Dlaczego? Przecież próbowała zabić ministra Seo...- pyta podejrzliwie Na Ri.
- Ufam jej, to ona uratowała moją córkę w lesie przed bandytami, a dodatkowo reprezentowała mnie na igrzyskach na Jeju, gdzie ciebie wasza wysokość również uratowała! - opowiada admirał.
Na Ri przemyślała teraz całą sprawę i poczuła, że ona również zawdzięcza życie dziewczynie...
- Rozumiem to, ale nie mogę jej puścić wolno..- tłumaczy księżniczka.
- Proszę pozwól jej żyć aż nie zbadamy dokładniej całej tej sprawy z otruciem, w tym czasie możesz ją przecież uwięzić w podziemiach, w celi gdzie była dotychczas- prosi mężczyzna doniośle.
Cała ta sytuacja nie spodobała się ministrowi Ohowi, który miał nadzieję, że w końcu pozbędzie się dziewczyny. Jego humor jeszcze bardziej zepsuła ostateczna decyzja Na Ri, gdyż zgodziła się na to. Ha Ne zaprowadzili z powrotem do celi tak samo Sun Hee, gdyż księżniczka jak na dzisiaj miała dość przepytywania ludzi, gdyż dzisiaj każdy jej odmawiał odpowiedzi.
- Zgadzam się na to tylko dlatego, że dzisiaj wieczorem jest moja koronacja i mój ślub z Yi Hanem, więc nie chce by w tym wspaniałym dniu ktoś umarł- dodaje Na Ri po czym poszła do swojej komnaty.
Sung San, Hye Ri i Se Hyun odetchnęli z ulgą. Teraz musieli jak najszybciej wydostać Ha Nę z celi by nie została zabita.... Każdy z nich od razu pomyślał o podziemnych korytarzach, Hye Ri na placu spotkała Se Hyuna i Sung Sana, postanowili wejść w podziemia najbliższym przejściem by nie tracić czasu. Na ich drodze stanął Tae San, który właśnie skończył swój wywiad dotyczący plemienia półksiężyca.
- Dobrze się składa, że cię widzę, idź do admirała, podziękuj mu za uratowanie Ha Ny i powiedz by przygotował swoje wojska na wieczór! Wydaje mi się, że w końcu nam zaufał - stwierdza generał.
W tym czasie Ha Na leżała cała we krwi na słomie, a koło niej była Sun Hee, Obydwie nie mogły się ruszać mimo iż dostały tylko kilka razy batem to i tak ich plecy bardzo bolały.
- Wolisz zginąć niż wyjawić tajemnicę kim jest twoje plemię? - pyta się leżąc Ha Na dziewczyny.
- Moje plemię jest dla mnie niczym rodzina, czy chciałabyś zdradzić swoją?
Ha Na wtedy zrozumiała, że Sun Hee ma naprawdę dobre serce oraz ma swoją własną dumę i honor za co ją ceniła. Po kilku minutach obydwie usłyszały dziwny głos dobiegający zza ściany. Ich oczy rozszerzyły się, gdy nagle kilka kamieni z celi otworzyło się niczym drzwi. w czarnej dziurze zobaczyły Sung Sana z pochodnią.
- Ha Na chodź szybko!
- Skąd ty?!
W tym momencie Ha Na przypomniała sobie, że kiedyś gdy była więziona to istniało identyczne przejście, gdyż te kamienie nie były prawdziwe, było to tylko malowidło naklejone na drewniane drzwi...
Hye Ri pomogła wstać siostrze i już mieli ją wyprowadzić z celi, gdy Ha Na poprosiła Se Hyuna by pomógł również Sun Hee. Dziewczyna chciała ją zabrać ze sobą, gdyż wiedziała, że jeśli tego nie zrobi w końcu wojowniczka z plemienia straci życie. Wszyscy szli ciasnym korytarzem przez kilkanaście minut, gdy znaleźli się w końcu w pomieszczeniu z mapami graniczącym z biblioteką. Sun Hee zobaczywszy schody na górę odepchnęła Se Hyun a i pobiegła po nich by jak najszybciej wydostać się z pałacu. Czuła niewyobrażalny ból, przez rany na plecach, jednak wiedziała, że musi stąd odejść jak najszybciej. Wyszła z biblioteki i już miała przeskoczyć przez mur, gdy zatrzymała ją Ha Na z Hye Ri.
- Czemu chcesz uciec? Nic ci nie zrobimy... pyta Ha Na.
W tym samym momencie z dachu zeskoczył jeden z członków plemienia półksiężyca.
- Sun Hee! Wszystko w porządku?! - pyta przerażony chłopak.
Mężczyzna pomyślała, że to Ha Na i Hye Ri zrobiły to jego przyjaciółce, więc wyciągną miecz ku im. Hye Ri w odpowiedzi zrobiła to samo. Sun Hee jednak powstrzymała przyjaciela.
- Nie krzywdź ich! - prosi dziewczyna szarpiąc chłopaka za ramię.
Nagle z ubrania mężczyzny wypadł naszyjnik Ha Ny.
- Skąd ty..??
Ha Na zobaczyła na szyję i rzeczywiście nie miała naszyjnika, więc ten należał na sto procent do niej. Szybko go podniosła i zanim powiedziała cokolwiek, zobaczyła, że chłopak trzymał Sun Hee by ją eskortowa w drodze powrotnej.
- Dziękuję za uratowanie. Nigdy ci tego nie zapomnę. Kiedyś spłacę dług! - mówi z lekkim uśmiechem do Ha Ny Sun Hee.
Chłopak zorientował się, że Ha Na zabrała z powrotem naszyjnik.
- Nie wiem kim jesteś, ale jeśli nadal będziesz po stronie fałszywej Na Ri stracisz życie tak jak ona...- tłumaczy chłopak.
- Co masz na myśli? - pyta zdziwiona Ha Na, że również i chłopak wie, że Na Ri jest fałszywa.
- Wkrótce prawowity spadkobierca powróci...


Koniec Rozdziału XXIX

Komentujcie jak wam się podoba przedostatni rozdział ;) 

piątek, 30 grudnia 2016

Nieznana Cesarzowa Ha Na Rozdział XXVIII





Generał szedł do dziewczyny, gdyż jeden z eunuchów powiedział mu, że jest koło stawu, jednak nigdy by się nie spodziewał, że będzie z Yi Hanem, który ochroni ją przed strzałą. Chłopak szybko podbiegł do rannego i razem z Ha Ną zaprowadzili go do jego komnaty. Dziewczyna od razu go opatrzyła, a w między czasie Sung San wytłumaczył jej wszystko.
- To Yi Han mi pomógł tamtego dnia, gdy rzeka nas rozdzieliła... Jego pomysłem było by zemścić się na ministrze Ohu i fałszywej Na Ri w twoim imieniu. Zaczęliśmy działać nawet w tym kierunku, ale jednak nic wielkiego nie mogliśmy zrobić..- tłumaczy generał.
- Zostawię was na chwilę, pogadajcie, ale bez broni tym razem...- dodaje o czym zniknął za drzwiami.
Ha Na po wysłuchaniu wszystkiego milczała. Nie wiedziała czy potrafi jeszcze zaufać chłopakowi. W milczeniu przemywała jego ranę. Minęło kilka minut po czym chłopak się odezwał do niej.
- Naprawdę cieszę się, że przeżyłaś...bardzo się zmieniłaś..
Yi Han odwrócił się twarzą do dziewczyny i przytulił ją mocno.
- Nawet nie wiesz jaki byłem szczęśliwy, kiedy Sung San powiedział mi, że przeżyłaś... - mówi czule Yi Han.
Całą sytuację w pomieszczeniu mógł oglądać Sung San, który stał koło okna, gdyż już wracał do nich. Kiedy zobaczył Ha Nę w czyichś objęciach poczuł smutek i złość. Teraz kiedy jej pierwsza miłość dowiedziała się, że przeżyła będą mogli być razem jak pokonają Na Ri i ministra Oha... Sung San właśnie o to się martwił... Martwił się, że straci Ha Nę, którą tak bardzo kocha....

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Sung San nie chciał już dłużej patrzeć na tą romantyczną scenę, więc odwrócił wzrok i poszedł w drugą stronę. Chciał wrócić do swojej komnaty i już przestać myśleć o stracie ukochanej dziewczyny. Ha Na natomiast po uścisku Yi Hana oddała mu mokry ręcznik, którym przemywała jego ranę.
- Chyba sam sobie dasz już radę...
Po tych słowach wyszła z jego komnaty, jednak zatrzymała się po zewnętrznej stronie drzwi i westchnęła głęboko. Gdyby to wydarzyło się pięć late temu skakała by tutaj z radości, jednak przez te lata coś zmieniło się w niej. Czuła, że nie tylko jej charakter się zmienił, ale również uczucia. Teraz nie czuła nic specjalnego do Yi Hana, był dla niej niczym zamknięty rozdział w jej życiu....Ona również skierowała się do swojej komnaty, która była niedaleko komnaty Sung Sana. W drodze do pokoju zauważyła chłopaka dość przygnębionego, idącego w ciemnym korytarzu. Ha Na podbiegła do niego uśmiechnięta.
- Coś się stało?- pyta dziewczyna.
Chłopak tylko westchnął i poszedł dalej. Zignorował dziewczynę, jednak ona nie dawała za wygraną i zaczęła rozmowę.
- Naprawdę nie chcesz powiedzieć co cię martwi?- dopytuje się Ha Na.
Sung San w końcu przystanął po czym z poważną miną, lecz dość smutną odwrócił się do księżniczki
- Może pójdziemy się przejść?- proponuje generał.
Obydwoje poszli w stronę kwiatowego ogrodu. Wyglądał wprost przepięknie. Droga była z każdej strony obramowana różnymi kwiatami, które pachniały nieziemsko, gdy się tamtędy przechodziło. W końcu dotarli do tak jakby altany porośniętej w całości różami i jakimiś filetowanymi kwiatami. Ha Na była pod wrażeniem tego miejsca, nie przypominała sobie by wcześniej tu była.
- Więc o co chodzi? Czemu nagle zrobiłeś się taki....- dalej próbuje się dowiedzieć co się stało Ha Na.
- Co zamierzasz zrobić, jak już pokonasz Na Ri i ministra Oha? - pyta Sung San.
Ha Na uznała to za dosyć dziwne pytanie, lecz szybko odpowiedziała.
- Żyć szczęśliwie w pałacu z siostrą i z wami
- Wami?
- Se Hyunem i tobą....- dodaje.
- A co z Yi Hanem? Zamierzasz być z nim? - pyta z poważną miną generał.
Teraz Ha Na już wiedziała o co chodziło Sung Sanowi. Najwidoczniej był po prostu zazdrosny.
- Czyżbyś był zazdrosny o niego?
- Tak...bardzo, po prostu boję się, że cię mogę stracić - tłumaczy zakłopotany.
Ha Na na te słowa chłopaka szeroko się uśmiechnęła i podeszła bliżej do niego. Pociągnęła go za zbroję przez co zniżył się trochę, Ha Na go pocałowała. Chłopak odwzajemnił pocałunek przytulając Ha Nę do siebie.... Nie wiedzieli jednak, że nie byli tam sami... Yi Han stojący niedaleko altanki różanej przyglądał się wszystkiemu, lecz kiedy zobaczył ich dwoje całujących się zwątpił we wszystko po co tu przyszedł. Miał nadzieję, że jego relacje z Ha Ną będą takie jak dawniej, lecz po tym co zobaczył wiedział, że to się nie stanie, gdyż ona już miała kogoś innego w swoim sercu...


***

W tym czasie w podziemiach kilkadziesiąt kilometrów dalej znajdowała się grupka ludzi ubranych w czarne stroje z czerwonym półksiężycem. Wszyscy byli zebrani w kamiennym pomieszczeniu, gdzie na środku stał wielki stół, a ściany były ozdobione skórami zwierząt i wszelkiego rodzaju bronią. Przy stole siedział mężczyzna, który zabrał naszyjnik Ha Nie. W pewnym momencie go wyjął i pokazał osobie siedzącej koło niego ubranej w wilczą maskę. Kiedy zamaskowana osoba zobaczyła ten naszyjnik nic mu on nie mówił, lecz kiedy mężczyzna odwrócił go dla niego na drugą stronę wszystko zrozumiał. Z tył naszyjnika był mały smok. Symbol rodziny królewskiej.
- Do kogo on należy? - pyta zamaskowana osoba.
- Do jakiejś kobiety, która ochraniała księżniczkę Na Ri na Jeju...- stwierdza.
- Widziałeś już ją kiedyś? - pyta osoba w masce wilka.
- Nie, nigdy
- Wszystko wydaje się dość dziwne. Ten naszyjnik to półksiężyc symbol naszego plemienia, a z tył jest dodatkowo symbol cesarstwa. Nie przypominam sobie, żeby ktoś będący w naszym stowarzyszeniu miał coś takiego przedtem- tłumaczy szef wszystkich członków plemienia.
Po chwili namysłu postanowił, że musi głębiej przyjrzeć się tej sprawie, gdyż jest to bardzo podejrzane i niespotykane.


***

Następnego dnia w pałacu było dość głośno, przyjeżdżał admirał, który był wysoko postawiony w pałacu, można powiedzieć, że był jednym z najważniejszych ludzi w kraju. W związku z tym fałszywa Na Ri i minister Oh woleli go mieć po swojej stronie, gdyż nigdy więcej sprzymierzeńców nie jest złe, dlatego też przygotowali bankiet z okazji jego przyjazdu. Ha Na wraz z Sung Sanem i Hye Ri omawiali rozmieszczenie straży. Siostra Hye Ri wiedziała, że za wszelką cenę musi spotkać się dzisiaj z admirałem i powiedzieć mu co chce by zrobił. Kilka godzin potem do pałacu cesarskiego przybyła lektyka admirała. Od razu na powitanie przybyło kilku generałów, których zadaniem było zaprowadzenie go do sali audiencyjnej, gdzie miało się odbyć przyjęcie ze względu na dosyć złe warunki pogodowe. Ha Na stała w środkowej części sali wraz z Hye Ri i Se Hyunem, musieli dzisiaj być bardzo czujni. Nagle drzwi do środka się otworzyły i przez wielkie pozłacane drzwi wszedł admirał. Zajął on miejsce niedaleko księżniczki Na Ri i ministra Oha. W tym czasie w jednym z korytarzy odgrywała się dość tajemnicza scena. generał Jung rozmawiał dość nieprzyjemny głosem z jedną ze służących cesarskich.
- Słuchaj mnie teraz uważnie masz użyć tych filiżanek na przyjęciu. Zapamiętaj złote są dla księżniczki Na Ri i Yi Hana, szkarłatna dla ministra Oha, szara dla ministra Seo, pistacjowa dla ministra Kima, a lazurowa natomiast jest dla admirała, kolory odzwierciedlają ich pozycję w pałacu, więc nie pomyl się. Księżniczka prosiła o to, więc jeśli nie chcesz stracić życia lepiej zrób tak jak prosiła- stwierdza Jung z groźną miną.
Służąca była dość niska, ubrana w fioletowo jasną szatę służącej. Słowa Junga bardzo ją wystraszyły, więc czym prędzej poszła w stronę sali audiencyjnej i w myślach powtarzała sobie jakie kolory mają być dla kogo. Generał widząc odchodzącą służącą jedynie uśmiechnął się ironicznie i zniknął w ciemnościach pałacowych. Wszyscy w sali usiedli na swoich miejscach. Służąca pojawiła się po kilku minutach, przechodziła bocznym przejściem, gdzie stała Ha Na i Hye Ri. Obydwie dziewczyny rozmawiały, lecz nagle Ha Na przez przypadek zahaczyła końcówką swojego miecza, o szatę służącej. Taca z herbatą dla gości przeważyła się i czajnik z porcelany uderzył o ziemię zostawiając kilkanaście białych kawałeczków. Na szczęście filiżanki były całe więc ulżyło służącej.
- Bardzo cie przepraszam...- mówi Ha Na pomagając wstać dziewczynie.
- Nic się nie stało...
- O nie herbata się wylała... - stwierdza księżniczka Ha Na.
- Zaraz pójdę po kolejną- odpowiada służąca.
Niestety po jednym kroku nagle upadła. Poczuła przeszywający ból na jej nodze. Hye Ri zobaczyła co się stało i ujrzała, że dziewczyna jest ranna. Kawałek porcelany przeciął jej trochę nogi, więc coraz bardziej krwawiła.
- Zaprowadzę ją do medyka- postanawia Hye Ri.
- Nie, muszę zanieść herbatę gościom, inaczej stracę życie za nie wykonanie obowiązku- tłumaczy ranna dziewczyna.
- W porządku, ja zrobię to za ciebie, ty natomiast idź się szybko zobaczyć z medykiem, bo twoja noga naprawdę źle wygląda- mówi troskliwie Ha Na.
- Dziękuję! A właśnie, musisz pamiętać, jakie kolory filiżanek są dla kogo, to bardzo ważne- tłumaczy ranna.
Służąca powiedziała Ha Nie, komu powinna dać którą filiżankę.
Ha Na od razu po tych słowach pobiegła do kuchni, gdzie poprosiła o kolejny dzbanek z herbatą. Wyjaśniła co się stało i czym prędzej niosąc go wróciła do sali audiencyjnej. Wiedziała, że to ona będzie musiała podać herbatę. Z gracją podeszłą do wielkiego stołu, gdzie siedziały najważniejsze osoby w kraju i po kolei nalewała herbatę pamiętając komu ma dać jaką filiżankę.
W międzyczasie w pół drogi do medyka na drodze Hye Ri i służącej stanął generał Jung.
- Co się stało?- pyta mężczyzna.
- Zraniła się w nogę...- tłumaczy Hye Ri.
- Jesteś ze specjalnej straży lotos, powinnaś być na sali, ja się nią zajmę
Jung wziął służącą od dziewczyny po czym razem z nią zniknął za rogiem.
- I jak?
- Wszystko idzie zgodnie z planem. Ha Na zaniesie im herbatę i zostanie oskarżona o zdradę..- śmieję się drwiąco służąca do generała.
W odpowiedzi mężczyzna tylko odpowiedział uśmiechem.
Ha Na po nalaniu picia wszystkim wróciła na swoje miejsce w bocznym przejściu. Obserwowała całe przyjęcia z bliska. Nagle jej wzrok przykuła twarz ministra Oha. Wydawało się to dla niej dziwne, bo mężczyzna uśmiechał się podejrzanie. Jakby z uczuciem, że coś wygrał, ale co? Ha Na po zastanowieniu rozejrzała się wokół, bo coś jej tutaj nie pasowało. W końcu zrozumiała, że ta strzała, która o mało ją nie zabiła wczoraj musiała być planem ministra.
- On nie poddaje się tak łatwo...- myśli dziewczyna.
Nagle zrozumiała już wszystko. Minister znowu próbował się jej pozbyć. Ale co tym razem zamierzał? Rozejrzała się znowu i wtedy zrozumiała, że to wcale nie był przypadek, że wpadła wtedy na tą służącą, gdyż jeśli to ona podawała herbatę to wszystko co ich spotka po wypiciu jej spadnie na nią.
- Czyżby otruł napój? - zastanawia się.
- Nie to nie możliwe, bo wtedy sam by musiał wypić truciznę... lecz co jeśli on nie zamierzał się jej napić?- myśli nadal Ha Na.
Jednak po chwili zrozumiała, że wylała tą herbatę na ziemię podczas upadku, więc plan ministra i tak nie wyszedł, gdyż trucizna teraz już wsiąknęła w podłogę. Dziewczyna była już trochę spokojniejsza. Na Ri zarządziła toast za świetlaną przyszłość cesarstwa. Każdy podniósł swoją filiżankę z nalaną herbatę, po czym wybił za pierwszym razem. Ha Na kiedy zobaczyła, że nawet minister i Na Ri piją herbatę czuła, że zagrożenie minęło. Odetchnęła z ulgą, jednak było to za wcześnie. Nagle na ziemię spadła jedna z filiżanek wraz z charakterystycznym dźwiękiem tłuczonej porcelany, a za nim pojawił się dźwięk opadającego ciała.
- Ministrze Seo!! - krzyczy Ha Na i Hye Ri od razu biegnąc ku niemu.
Ha Na od razu przytrzymała na kolanach leżącego ministra i srebrną łyżeczką sprawdziła czy naprawdę minister został otruty. Kiedy wyciągnęła łyżeczkę z jego buzi zobaczyła piękną, błyszczącą tafle przeistoczoną w czarną z grudkami. Ewidentnie było widać, że minister wypił truciznę.
- Ale jak to się stało, przecież inni też wypili herbatę i nic im nie było.... chyba, że trucizna nie była w herbacie, tylko w filiżance! - mówi wstrząśnięta Ha Na
- Kto podał herbatę?!- pyta minister Oh.
Nagle zaczęły się szepty. Ministra Seo wynieśli, a za nim podążył zmartwiony Sung San. Wtedy Ha Na zrozumiała, że zaraz zostanie obwiniona o zdradę. Miała rację, nie minęła minuta, gdy żołnierze wzięli ją pod ramiona i zaprowadzili do podziemi pałacu. Szła po kamiennych schodach w dół. Mało co mogła tam zobaczyć, gdyż było dość ciasno i ciemno. Kiedy zeszła na sam dół ujrzała średniej wielkości pomieszczenie z dwoma krzesłami na środku pełnymi krwi. Dziewczyna domyśliła się, że tam torturowali ludzi... Jednak Ha Na została umieszczona w dalszej części podziemnego więzienia. Wrzucili ją do celi... Była ona pokryta słomą, lecz niestety dość mokrą, gdyż z kamiennego sufitu sączyła się woda. Usiadła i w milczeniu zastanawiała się jak to się mogło wszystko tak potoczyć.
Zrozumiała po dłuższym namyślę, że minister Oh to jednak bardzo trudny przeciwnik, opracował cały ten plan wiedząc o każdym następnym jej ruchu, co znaczyło, że minister odkrył to kim jest, więc musi się pośpieszyć z planem zemsty. Domyśliła się, że minister wiedział, że jeśli wpadnie na pomysł, że będzie chciał kogoś otruć to pierwszą osobą do tego będzie admirał jako gość Na Ri, więc chciał ją zaskoczyć, więc zatruł filiżankę ministra Seo....
Myślenie dziewczyny przerwał cichy głos dobiegający z ciemności. Nagle z cienia wyłoniła się średniej wielkości postać, była to dziewczyna z plemienia półksiężyca, którą zabrali jako zakładniczkę z wyspy Jeju.
- Cóż za miła niespodzianka spotkać cię tutaj...- mówi drwiąco dziewczyna.
- Jednak świat jest sprawiedliwy, że każe takie osoby jak ty- dodaje z uśmiechem dziewczyna.
- Takie jak ja? Co masz na myśli?- pyta oburzona księżniczka.
- Podłe i zdradzieckie... Czyż nie zdradziłaś naszego cesarza Ayushidare i nie zostałaś prywatnym ochroniarzem Na Ri? - pyta dziewczyna z półksiężycem na ubraniu.
- Skąd o tym wiesz?
- Dużo rzeczy można usłyszeć od strażników...
- Dlaczego uważasz mnie za zdrajcę skoro służę córce Ayushidary? - pyta z zaciekawieniem by sprawdzić czy dziewczyna również wie, że Na Ri jest fałszywa.
- Czy to nie oczywiste? Na Ri nie żyję, tak samo jak dawna dziedziczka tronu Ha Na. Cała rodzina królewska zginęła, a minister Oh chcąc przejąć władzę postawił na tronie kogoś kim może z łatwością sterować wmawiając innym, ze księżniczka Na Ri wróciła z martwych... - tłumaczy dziewczyna.
Ha Na nie mogła uwierzyć, skąd dziewczyna wiedziała o tym wszystkim...


Koniec Rozdziału XXVIII






niedziela, 25 grudnia 2016

Nieznana Cesarzowa Ha Na Rozdział XXVII


Głosujcie przy okazji w ankiecie kogo bardziej wolicie z opowiadania
 Sung Sana czy może Yi Hana? ;)


W ostatnim rozdziale~



Przyjęcie było dość wielkie, odbywało się na placu głównym pod nocnym niebem. Wokół pałacu były rozmieszczone pochodnie. A po dwóch stronach placu stoliki z jedzeniem. Na samym środku natomiast tańczyły kobiety z różnymi atrybutami od wstążek do szpad.
- Cisza, proszę o uwagę! Chciałabym nagrodzić dzisiaj moich wybawców, którzy uratowali mnie na Jeju - mówi Na Ri siedząca na wielkim tronie obok Yi Hana.
- Sung San, Hye Ri, Tae San, Se Hyun i Ha Na wyjdźcie na środek...
Kiedy minister Oh usłyszał imię "Ha Na" zaniemówił. Jego wcześniejsze przeczucia, że skądś ją zna, jak i to, że ma na imię Ha Na mówiło wszystko, lecz jeszcze do końca nie był pewny.
- Czyżby córka Ayushidary i Aruny przeżyła?! - myśli stary minister.
Ha Na i jej znajomi wyszli na środek dość zaniepokojeni, lecz nie pokazywali tego po sobie. Stanęli w rządku naprzeciw fałszywej Na Ri.
- Od dzisiaj powołuje was do specjalnej straży cesarskiej "Lotos" Liczę, że ochronicie mnie w jakichś innych niebezpiecznych sytuacjach w przyszłości...
Siostra Hye Ri słysząc to od razu klęknęła na jednym kolanie przed Na Ri i położyła swą rękę na sercu.
- Tak jest księżniczko! - mówi doniośle.
Inni zrobili to samo za jej przykładem. Jednak wyczuwali, że za tajemniczym spokojem Ha Ny kryje się coś więcej. Czuli, że to coś większego, coś co może zmienić wszystko...
Ha Na spuściła głowę i uśmiechnęła się drwiąco.
- Wszystko idzie zgodnie z planem..- myśli dziewczyna.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Na drugi dzień w domu ministra było bardzo spokojnie, jednak on sam nie mógł zasnąć w nocy, gdyż rozmyślał nad powrotem prawidłowej cesarzowej. Wymyślał plan jak się jej pozbyć na dobre... Jak na razie przypuszczał, że nie ma sensu o tym informować Na Ri, gdyż sam lepiej się tym zajmie. Jego myślenie przerwał generał straży pałacowej Jung. Był on osobą około czterdziestki, wysoki dobrze zbudowany i świetnie wyszkolony w sztukach walki. Jungowi zostało powiężone bardzo ważne zadanie. Minister Oh bardzo polegał na generale, gdyż był on jego siostrzeńcem z którym od małego świetnie się dogadywał.
- Dzisiaj nie wiem jak, ani gdzie, ale masz się pozbyć Ha Ny, nowej członkini straży cesarskiej "Lotos"...- mówi poważnie minister.
Bez żadnych pytań generał przyjął rozkaz i wyszedł z komnaty. W tym czasie nie tylko minister Oh i Jung nie spali. Ha Na siedziała na swoim łóżku i również obmyślała dalszy plan działania. Jednak teraz jej głównym celem nie była fałszywa Na Ri, lecz Yi Han. Dziewczyna widząc go miała ochotę go zabić... Rozmyślania Ha Ny przerwali Hye Ri z Se Hyunem, którzy przyszli ją zabrać po kilku minutach na trening, gdyż dzisiaj był ich pierwszy dzień jako strażników grupy "Lotos". 
Wszyscy udali się do koszar, oczywiście Se Hyun przez całą drogę zachwycał się całym pałacem szepcząc do Ha Ny i Na Ri słowa w stylu "Naprawdę tu mieszkałyście? Jest sto razy większy od tego w Goryeo.." Ha Na przypominając sobie dawne czasy uśmiechnęła się lekko w przeciwieństwie do jej siostry, która posmutniała na tę pytania. Kiedy rozglądała się wokół siebie, po uliczkach do różnych części pałaców było widać, że coś ją martwiło. Se Hyun spostrzegł to, chciał się spytać o co chodzi, lecz nagle pojawił się Sung San z ministrem Seo, jego ojcem. Przerwał on rozmowy i zarządził by potem się udali na trening, gdyż teraz muszą coś bardzo ważnego omówić. Udali się więc do komnat ojca Sung Sana. Od razu się rozgościli i zajęli miejsca przy wielkim stole. Minister spojrzał na Ha Nę po zamknięciu drzwi. Od razu padł przed nią na kolona.
- Witaj w domu, księżniczko! - mówi uradowany ze łzami w oczach starszy człowiek.
Ha Na zdziwiła się całą sytuacją. Jednak po chwili uświadomiła sobie, że to pewnie Sung San opowiedział o tym, że przeżyła ojcu. Nie miała mu tego za złe, wręcz przeciwnie. Domyśliła się, że jeśli wtajemniczą w plan zemsty na mordercach jej rodziny jakichś wyżej postawionych ludzi będzie im łatwiej potem wygrać. A pomoc ministra Seo bardzo się przyda, szczególnie, że dziewczyna bardzo go sobie ceni, bo był dobrym przyjacielem jej ojca.
- Przed tobą ministrze nic się nie ukryję, proszę wstań...- mówi z uśmiechem Ha Na.
Ojciec Sung Sana wstał i uścisnął rękę dziewczynie. Z wyglądy był średniego wzrostu, siwym mężczyzną około pięćdziesiątki.
- To całe szczęście, że udało ci się przeżyć, myślałem, że zginęłaś wtedy w rzece...- tłumaczy.
- Pańska córka się mną dobrze zajęła. To dzięki niej teraz cała się zmieniłam. Musiałam doświadczyć prawdziwego, trudnego życia by teraz być w stanie stać tutaj..- opowiada dziewczyna.
- Su Ji? - pyta zdziwiony mężczyzna, nie dowierzając.
Ha Na jedynie w odpowiedzi uśmiechnęła się. Dodając "Jesteśmy przyjaciółkami, nie jedną przygodę czy trudności razem przeżyłyśmy"
- Więc co teraz planujesz? Skoro wróciłaś musisz odzyskać tron... - pyta zaciekawiony ojciec Sung Sana siadając na krześle.
Po chwili zastanowienia dziewczyna opowiedziała wszystkim jaki ma plan. Powiedziała, że teraz najważniejszą rzeczą jest działać szybko, ale rozważnie, gdyż nie wiadomo kiedy odkryją jej tożsamość. Minister jednak spytał się jak ma zamiar udowodnić to kim jest, bo jest to raczej najtrudniejsze.
- Mam naszyjnik z półksiężycem, który dostałam od rodziców, jak byłam mała, a oprócz tego muszę jeszcze zdobyć pierścień, który fałszywa Na Ri pokazała mojemu ojcu, kiedy przybyła do pałacu z potwierdzeniem, że jest moją siostrą... oraz pieczęć cesarską- tłumaczy Ha Na dokładnie.
- Pieczęć?!
- Dokładnie. Jeśli ją przejmę rada ministrów będzie musiała zdetronizować Na Ri za to, że straciła tak naprawdę nasz kraj, gdyż za pomocą tej pieczęci podejmuje się najważniejsze sprawy związane z handlem i gospodarką kraju. Gdy ją zgubi zostanie to uznane za zdradę..
- Potem kiedy pokażę radzie ministrów naszyjnik z półksiężycem, pierścień i pieczęć, będą musieli uwierzyć kim jestem, a poza tym jeśli mi nie uwierzą mamy tajną broń, której nawet minister Oh się nie spodziewa...- mówi drwiąco Ha Na.
- Co masz na myśli? - pyta mężczyzna.
- Na Ri... moją prawdziwą siostrę, to ona będzie przyszłą cesarzową, a nie ja- mówi pokazując ręką na Hye Ri siedzącą obok.
Słysząc to minister nie mógł uwierzyć. Dla niego było to coś niewyobrażalnego. W czasie, kiedy Na Ri zniknęła w otchłani morskiej był na statku i widział to wszystko. Nie sądził, że naprawdę siostra Ha Ny mogła przeżyć, jednak kiedy dziewczyna mu pokazała swoją drugą część naszyjnika uwierzył jej.
- To wielkie szczęście dla cesarstwa, że obydwie księżniczki wróciły i chcą walczyć z oprawcami pary cesarskiej - mówi z uśmiechem ojciec Sung Sana.
- Ale jak udało ci się przeżyć Hye Ri? To znaczy Na Ri? Księżniczko? - pyta skołowany mężczyzna.
- Proszę mów do mnie Hye Ri, to imię mi towarzyszyło przez większość życia i bardziej się z nim utożsamiam - tłumaczy dziewczyna.
Po tym Hye Ri opowiadała znowu o tym jak udało jej się przeżyć. Powiedziała ministrowi o starym piracie, który ją oszczędził i wychował jak córkę, o złapaniu Ha Ny, Sung Sana i oddaniu ich w ręce kanibali. Minister słuchał tego wszystkiego z niedowierzaniem. Nie mógł uwierzyć, że takie przygody przeżyły te dwie księżniczki, przecież wielu mężczyzn nie mogło by im podołać... 
Ojciec Sung Sana po chwilach namysłu spytał się Ha Ny o najważniejszą rzecz, kiedy planuje ostateczne starcie z ministrem Ohem. Jednak Ha Na dokładnie nie mogła powiedzieć, gdyż sama jeszcze nie wiedziała.
- A co powiecie na dzień ślubu Yi Hana i Na Ri? Jak dla mnie idealnie..- proponuje Se Hyun.
Wszyscy jednogłośnie stwierdzili, że to świetny pomysł, gdyż w tym dniu będą obecni tam wszyscy ministrowie oraz wiele służących. Nawet Ha Na poparła ten pomysł, jednak martwiło ją to, że nie ma jak aktualnie skontaktować z admirałem by i z nim podzielić się planem, skoro obiecał, że jeśli w przyszłości Ha Na będzie potrzebować wsparcia to jej pomoże jeśli będzie go reprezentowała na igrzyskach na Jeju.
- Chodzi ci o admirała mieszkającego na południu? Z tego co wiem to ma przyjechać jutro, bo musi omówić tutaj sprawę kupna nowego statku- mówi minister Seo.
Ha Na ucieszyła się na tą wiadomość, po czym pożegnała się z ministrem i razem z resztą przyjaciół udała się na trening. Trenowanie w koszarach zajęło im pół dnia, więc wieczorem kiedy już wszyscy rozeszli się do swoich pokoi Ha Na chciała iść w pewne miejsce. Skierowała się w stronę swojego starego pokoju. Z daleka już widziała staw przez który uciekła razem z Sung Sanem w dniu kiedy fałszywa Na Ri otruła jej rodziców. Dziewczyna przysiadła na kamieniu i rozmyślała nad przyjazdem admirała i nad dalszymi losami jej, jak i jej przyjaciół. Mijały godziny, a ona nadal myślała wpatrując się w tafle wody w której odbijał się księżyc i pochodnie z pałacu. W tym czasie nie tylko Ha Na rozmyślała. Hye Ri robiła to samo siedząc na drewnianym mostku, który łączył obydwa brzegi cesarskiego potoku w którym pływały różnokolorowe ryby. Dziewczynę zauważył Se Hyun, który spacerował po korytarzach pałacowych, gdyż nie mógł zasnąć. Podkradł się cicho do niej i kiedy był już niecały metr od dziewczyny spytał się co tutaj porabia.
- Oh to ty Se Hyun.... Nie, nic..- mówi dość smutna dziewczyna. 
- Powiedz prawdę, przecież widzę, że coś jest z tobą nie tak odkąd przyjechaliśmy do pałacu. Mi możesz powiedzieć, przecież jesteśmy przyjaciółmi- odpowiedział Hye Ri chłopak po czym do niej mrugnął.
Hye Ri roześmiała się na gest Se Hyuna. To od razu poprawiło jej humor, jednak po chwili spoważniała i postanowiła podzielić się z przyjacielem tym nad czym się zastanawia od początku przyjazdu tutaj.
- Kiedy widzę wszystkie te pomieszczenia, komnaty nic nie czuję specjalnego. Wydaje mi się, że jestem tu kimś obcym...- tłumaczy dziewczyna.
- Nie czuję żadnych uczuć, ani sentymentów widząc pałac... Nie wiem czy tak naprawdę chce tutaj zostać...- dodaje smutna.
Se Hyun od razu spoważniał, usiadł koło dziewczyny i pogłaskał ją ręką po głowie.
- Nie martw się, to normalne, skoro większość życia spędziłaś poza pałacem... wkrótce się przyzwyczaisz- pociesza ją chłopak.
Hye Ri była dość zdziwiona zachowaniem chłopaka jednak go nie odepchnęła. Najdziwniejsze dla niej było to, że kiedy Se Hyun pogłaskał ją po głowie opanował ją spokój i poczuła, że z nim jest bezpieczna... Ale bezpieczna? Kapitan piratów? Dlatego dla niej było to dziwne. Nigdy wcześniej nie czuła czegoś takiego, więc nie umiała tego nazwać.
Ha Na w tym czasie nadal siedziała na kamieniu wpatrzona w wodę. Dziewczynę zauważył Yi Han, który chciał wyjaśnić wszystko z nią. Kiedy podszedł do drewnianych barierek zobaczył, że coś jest nie tak. Czuł kogoś obecność i to dość blisko. Szybko podbiegł do dziewczyny, chwycił za rękę i już miał pociągnąć za sobą, gdy ona mocno go odtrąciła. 
- Co robisz?! -pyta zdenerwowana.
- Cicho, ktoś cię obserwuję..- mówi chłopak poważnie.
Dziewczyna jednak nie miała ani odrobinę zaufania do Yi Hana, więc jego słowa dla niej nie były przekonywujące.
- Ha Na proszę cię zaufaj mi teraz tak jak wtedy, kiedy spadliśmy z klifu i uratowaliśmy się przed tymi bandytami z cyrku...- prosi Yi Han.
Księżniczka jednak słysząc, że Yi Han wie kim jest zdenerwowała się jeszcze bardziej. Czuła, że teraz przez niego jej plan może się nie powieść.
- Jeśli on powie o wszystkim Na Ri lub swojemu ojcu?!- myśli dziewczyna lekko kierując rękę na swój pas do którego miała wsadzony mały sztylet na wszelki wypadek.
- A więc jednak mnie pamiętasz... skoro tak, to przyśpieszę twoją śmierć, miałeś być po fałszywej 
Na Ri, ale skoro się dowiedziałeś kim jestem to zginiesz jako pierwszy - szepcze dziewczyna wyciągając szybko sztylet.
Po sekundzie broń znalazła się koło gardła Yi Hana. Czuł, że Ha Na jest jak najbardziej poważna w tym co robi. Naprawdę chciała go zabić. W jej oczach mógł zobaczyć rządzę jego krwi.
Yi Han zrozumiał, że dziewczyna nie posłucha go, więc nie miał wyboru, musiał jakoś sam ją obronić. Chciał to zrobić... Nagle z dachu pałacu została wystrzelona strzała prosto w dziewczynę. Strzała przeszyła powietrze w kilka sekund po czym wbiła się w ziemię koło Ha Ny. Dziewczyna była zdezorientowana tym co się stało. Jednak szybko wróciła do zmysłów i zobaczyła przed sobą
Yi Hana, który przytulił ją mocno i obrócił, gdy strzała leciała w jej kierunku. Dzięki temu nie została ranna.. w przeciwieństwie do Yi Hana, któremu strzała przeszła od razu koło ramienia zostawiając ranę. Chłopak puścił dziewczynę po czym złapał ręką ramię by zatamować krwawienie. Tajemnicza osoba strzelająca z dachu zniknęła widząc, że o mało nie strzeliła w przyszłego cesarza.
- Ha Na, Yi Han, wszystko w porządku?! - woła Sung San biegnący w ich kierunku.
Generał szedł do dziewczyny, gdyż jeden z eunuchów powiedział mu, że jest koło stawu, jednak nigdy by się nie spodziewał, że będzie z Yi Hanem, który ochroni ją przed strzałą. Chłopak szybko podbiegł do rannego i razem z Ha Ną zaprowadzili go do jego komnaty. Dziewczyna od razu go opatrzyła, a w między czasie Sung San wytłumaczył jej wszystko.
- To Yi Han mi pomógł tamtego dnia, gdy rzeka nas rozdzieliła... Jego pomysłem było by zemścić się na ministrze Ohu i fałszywej Na Ri w twoim imieniu. Zaczęliśmy działać nawet w tym kierunku, ale jednak nic wielkiego nie mogliśmy zrobić..- tłumaczy generał.
- Zostawię was na chwilę, pogadajcie, ale bez broni tym razem...- dodaje o czym zniknął za drzwiami.
Ha Na po wysłuchaniu wszystkiego milczała. Nie wiedziała czy potrafi jeszcze zaufać chłopakowi. W milczeniu przemywała jego ranę. Minęło kilka minut po czym chłopak się odezwał do niej.
- Naprawdę cieszę się, że przeżyłaś...bardzo się zmieniłaś..
Yi Han odwrócił się twarzą do dziewczyny i przytulił ją mocno.
- Nawet nie wiesz jaki byłem szczęśliwy, kiedy Sung San powiedział mi, że przeżyłaś... - mówi czule Yi Han.
Całą sytuację w pomieszczeniu mógł oglądać Sung San, który stał koło okna, gdyż już wracał do nich. Kiedy zobaczył Ha Nę w czyichś objęciach poczuł smutek i złość. Teraz kiedy jej pierwsza miłość dowiedziała się, że przeżyła będą mogli być razem jak pokonają Na Ri i ministra Oha... Sung San właśnie o to się martwił... Martwił się, że straci Ha Nę, którą tak bardzo kocha....


Koniec Rozdziału XXVII



Komentujcie ;) Komentarze zawsze mile widziane :D

piątek, 23 grudnia 2016

Beautiful Gong Shim


Znalezione obrazy dla zapytania Beautiful Gong Shim

Streszczenie:


Gong Shim jest traktowana w swojej rodzinie niczym czarna owca, gdyż nie jest ładna ani zbyt mądra. Jej kompletnym przeciwieństwem jest jej siostra Gong Mi, która jest piękna i pełna odwagi. Gong Mi bardzo chce wieść życie w luksusie, więc postanawia "upolować" sobie bogatego męża. Na horyzoncie pojawia się Jin Soo, bardzo bogaty chłopak z sympatycznym charakterem, jednak nie tylko Gong Mi wpadł w oko chłopak. Jej siostra również zakochała się w nim. Gong Shim poznaje również innego chłopaka, prawnika o imieniu Dan Tae, który pewnego dnia wybawia ją z opresji, lecz mimo to dziewczyna unika go. Ich drogi splątały się znowu, gdy Dan Tae wynajął mieszkanie nad domem państwa Gong, gdzie mieszkają obydwie siostry... 
Tak naprawdę nikt nie wie ile sekretów skrywa Dan Tae....

Kim jest Dan Tae? Czy przekona on Gong Shim do siebie? Czy Gong Mi uda się uwieść Jin Soo, czy może uda się to Gong Shim? 

Podobny obraz


Kadry z dramy:

Znalezione obrazy dla zapytania Beautiful Gong Shim

Znalezione obrazy dla zapytania Beautiful Gong Shim


Znalezione obrazy dla zapytania Beautiful Gong Shim


Znalezione obrazy dla zapytania Beautiful Gong Shim

Podobny obraz

Znalezione obrazy dla zapytania Beautiful Kong Shim

Znalezione obrazy dla zapytania Beautiful Kong Shim

Znalezione obrazy dla zapytania Beautiful Kong Shim

Podobny obraz

Moja opinia:


Do tej produkcji jestem bardzo sceptycznie nastawiona. Nie podobała mi się i jak dla mnie tylko straciłam czas na oglądaniu jej. Fabuła nie jest niczym nowym, a oglądanie jak główna bohaterka zmienia peruki,  i kłuci się z Dan Tae lub narzeka na swoją łysinę nie jest dla mnie czymś co można wytrzymać przez te 20 odcinków. Ogólnie jak dla mnie fabuła była marna. Główni bohaterowie nie obchodzili mnie, wręcz czułam wstręt do nich, gdyż ich zachowanie było czasami ohydne....Najbardziej za to polubiłam Gong Mi i Jin Soo, gdyż tylko oni byli normalni! 

Znalezione obrazy dla zapytania Beautiful Kong Shim gif


jak widzicie po tym gifie zachowanie głównej bohaterki można nazwać wariactwem... Oczywiście  czasami miała też swoje chwile, gdzie aż chciało się oglądać sceny z nią, ale w większości  modliłam się o koniec tego odcinka, bo już miałam dość. Najchętniej bym zostawiła tą dramę, ale jak już oglądnęłam połowę z nadzieją, że za chwile może być coś lepszego to przydałoby się skończyć...
Cała fabuła była bardzo przewidywalna i już w połowie produkcji wiedziałeś co będzie w ostatnim odcinku... Z tego co pamiętam, to właśnie jedynie ostatnie odcinki jakoś poprawiły moje zdanie na temat tej produkcji. Jeśli chodzi o głównego bohatera Dan Tae, to aktor, który go grał w tej dramie miał zagrać po raz pierwszy główną rolę i to nie rolę czarnego charakteru. Byłam bardzo ciekawa co przedstawi, lecz jak dla mnie niech on lepiej zostanie przy tych czarnych charakterach lub niech lepiej wybiera skrypty, bo wybierając tą produkcje tylko zniszczył sobie reputacje...

Znalezione obrazy dla zapytania Beautiful Kong Shim gif


Jednym zdaniem nie polecam tego! Jeśli macie inne zdanie to podzielcie się w komentarzach, jestem ciekawa co inni myślą o tej produkcji ;)


Ocena: 4/10
Gatunek: Romans, Komedia
Liczba odcinków: 20
Rok emisji: 2016


Muzyka z dramy:


"My First Kiss"


"My Face is Burning"


"If You"


"To The Struggling You"


Zdjęcia z planu:



Znalezione obrazy dla zapytania Beautiful Kong Shim gif

Podobny obraz

Znalezione obrazy dla zapytania Beautiful Gong Shim cast

Trailer:



W rolach głównych:


Znalezione obrazy dla zapytania Beautiful Gong Shim Dan Tae

Nam Goong Min jako Ahn Dan Tae

Podobny obraz

Bang Min Ah jako Gong Shim

Znalezione obrazy dla zapytania Beautiful Gong Shim Gong Mi

Seo Hyo Rim jako Gong Mi 

Znalezione obrazy dla zapytania Beautiful Gong Shim Ji Soo

Ohn Joo Wan jako Suk Jin Soo



czwartek, 22 grudnia 2016

W Two Worlds


Znaleziony obraz

Streszczenie:


Kang Chul to młody biznesmen, który będąc nastolatkiem stracił rodzinę, gdyż zostali oni zabici przez seryjnego morderce. Chłopak będąc prawie zawodowym strzelcem został posądzony o tę zbrodnię i wsadzony do więzienia. Jednak potem chcąc znaleźć morderce zyskuje pieniądze i staje się jedyny z najbardziej wpływowych ludzi w Korei. Pewnego dnia w jego życiu pojawia się Yeon Joo, która ratuje go na dachu pewnego budynku, gdyż owy morderca z przed lat powrócił by zabić chłopaka. Kang Chul uważa, że Yeon Joo może być kluczem do jego życia, więc zaczyna ją sprawdzać. Niestety dziewczyna jakby nie istniała w jego świecie, nie ma mieszkania, pracy, ani dowodu osobistego, a na dodatek co chwile znika bez śladu na jakiś czas. Wszystko może wydawać się dziwne, ale tak naprawdę to Yeon Joo uważa Kang Chula za zagadkę. Pojawiając się w jego świecie i ratując go zmieniła całkiem historię komiksu w którym chłopak jest głównym bohaterem.... jednakże nikt ze świata chłopaka, ani on sam o tym nie wie... 

Czemu i jak Yeon Joo przeniosła się do świata komiksu? Kim jest morderca? Czy Kang Chul poczuje coś więcej do dziewczyny?



Znalezione obrazy dla zapytania W Two Worlds



Kadry z dramy:


Znalezione obrazy dla zapytania W TWo Worlds

Podobny obraz

Znalezione obrazy dla zapytania W TWo Worlds drama

Znalezione obrazy dla zapytania W TWo Worlds drama

Znalezione obrazy dla zapytania W TWo Worlds drama

Znalezione obrazy dla zapytania W TWo Worlds drama

Podobny obraz

Znalezione obrazy dla zapytania W TWo Worlds drama

Podobny obraz

Znalezione obrazy dla zapytania W TWo Worlds drama

Podobny obraz

Podobny obraz

Znalezione obrazy dla zapytania W TWo Worlds drama

Znalezione obrazy dla zapytania W TWo Worlds drama

Moja opinia:


Czekałam na tą dramę już kilka miesięcy, jak się domyślacie to dlatego, że gra tutaj Lee Jong Suk xD. Po zobaczeniu trailera od razu wiedziałam, że pokocham tę produkcję. Fabuła jest dość innowacyjna i niepowtarzalna. Opiera się na osobach z dwóch światów, które podróżują między nimi w dodatku są w dramie elementy romansu, akcji i tajemnicy, więc czego chcieć więcej? ;)


Znalezione obrazy dla zapytania W TWo Worlds drama

Moimi ulubionymi postaciami był Kang Chul i Yeon Joo, jakoś nie lubiłam tych przyjaciół bogacza... Jeśli chodzi o fabułę to została idealnie ujęta przez scenarzystów. Każda minuta dramy nie nudziła, lecz sprawiała, że chciało się więcej, a ta godzina oglądania mijała zanim się obejrzałeś. Były niesamowite zwroty akcji, przezabawne teksty bohaterów (ci co oglądali pewnie teraz wspominają numer trzy xD)


Znalezione obrazy dla zapytania W TWo Worlds gif

Co do wątku romantycznego to stwierdzam, że był cudowny. Kang Chul i Yeon Joo według mnie bardzo do siebie pasowali, jednak na początku chłopak był dość nieufny wobec dziewczyny co i tak przeistaczało się potem w romantyczne sytuacje ;) Nie jest to jakaś słodzona komedyjka, lecz naprawdę poruszająca i genialnie zrobiona drama.

Podobny obraz

Życie Kang Chula było bardzo trudne, lecz dzięki dramie widzowie mogą wywnioskować dużo rzeczy typu: nawet jeśli cofniesz się w czasie to i tak coś później pójdzie nie tak, więc rób i mów to co myślisz w danym momencie bez kłamania. Dużo rzeczy jak i wzorców można wynieść z tej produkcji, więc bardzo zachęcam do oglądnięcia. 

Znalezione obrazy dla zapytania W TWo Worlds gif

Co do muzyki to wszystkie piosenki bardzo mi się podobały, ale jakoś żadna nie zapadła mi w pamięci, za to wynagradzały to efekty specjalne! Były naprawdę świetne. Cóż mogę więcej powiedzieć... Bardzo polecam dramę, ma wciągającą fabułę i do tego gra aktorska jest genialna. 

Ocena: 10/10
Gatunek: Romans, Dramat, Fantasy 
Liczba odcinków: 16
Rok emisji: 2016

Muzyka z dramy:


"You And Me"


"Where Are U"


"Me Without You"


"Draw A Love"


"Memory"


"Please Say Something, Even Though It is a Lie"




"In the Illusion"


Zdjęcia z planu:


Znalezione obrazy dla zapytania W TWo Worlds

Znalezione obrazy dla zapytania W TWo Worlds cast

Znalezione obrazy dla zapytania W TWo Worlds cast

Znalezione obrazy dla zapytania W TWo Worlds

Znalezione obrazy dla zapytania W TWo Worlds cast

Trailer:



W rolach głównych: 


Podobny obraz

Lee Jong Suk jako Kang Chul

Znalezione obrazy dla zapytania W TWo Worlds Yeon Joo

Han Hyo Joo jako Oh Yun Joo




Co myślicie o tej produkcji? Oglądaliście, czy może macie zamiar oglądnąć? ^^