Dzisiaj przygotowałam dla was kolejny wywiad. Jednak będzie się on różnił od dwóch poprzednich, gdyż nie będzie tutaj odpowiadał Koreańczyk, lecz obcokrajowiec, który pracował jako nauczyciel angielskiego w koreańskiej szkole. Mam nadzieję, że się wam spodoba.
Korea it's my life: Jak długo pracowałeś jako nauczyciel w Korei?
James: Będzie teraz już ze dwa lata od mojej przeprowadzki tutaj.
Korea it's my life: Jak to się stało, że znalazłeś się w Korei?
James: Po prostu skończyłem studia i próbowałem znaleźć pracę w Anglii, jednak bez skutku. Potem zauważyłem reklamę odnośnie pracy w Korei. Stwierdziłem, że byłoby to wyzwanie i coś nowego. Więc postanowiłem się zgłosić. Ta praca pozwoliła mi żyć komfortowo i mieć dwa razy w roku dwutygodniowe wakacje. Korea jest również blisko innych niesamowitych krajów, więc było to ułatwienie do podróżowania.
Korea it's my life: Czy łatwo znaleźć tam pracę jako nauczyciel angielskiego?
James: Jest mnóstwo ofert w prywatnych lub publicznych szkołach. Zarobki też są naprawdę świetne.
Korea it's my life: Czy wystarczy być po studniach filologi angielskiej by dostać tam pracę?
James: Oczywiście, że nie. Z tego co wiem i widziałem, to Koreańczycy przyjmują tylko osoby, którym ojczystym językiem jest angielski. To jest podstawa by dostać tam pracę.
Korea it's my life: Czy w takim razie musiałeś też znać koreański?
James: Nie, ledwo umiałem powiedzieć parę prostych słów. Na lekcjach mówiłem ciągle po angielsku, gdyż to właśnie była część mojej pracy. Wiele miejsc wolało nawet, gdy nauczyciel nie mówi po koreańsku, gdyż wtedy by polegał na tym języku podczas tłumaczeń angielskich struktur gramatycznych.
Korea it's my life: Jak mógłbyś opisać koreańskich uczniów?
James: Są bardzo sumienni i cały czas się uczą. Na pierwszej lekcji byłem tym zszokowany. W szkolę uczą się od 8.30 - 4.30, a potem idą do prywatnych instytutów, gdzie uczą się do 10. Ten system sprawia, że są bardzo mądrzy, jednak wszystko ma swoją cenę. Nie mają za grosz wyobraźni i często popadają w depresję. Poza tym, gdy chcą się uczyć to cenią nas jako nauczycieli i odnoszą się z szacunkiem. Niestety zdarzają się i takie osoby, które nie mają zamiaru się uczyć i już ten szacunek znika. Myślą oni, ze skoro jesteś obcokrajowcem to nie muszą cię szanować tak jak koreańskich nauczycieli.
Jak wam się podoba? Co was zdziwiło? Może macie jakieś pytania dla Koreańczyka? Piszcie w komentarzach ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz