sobota, 26 maja 2018

The Watcher Rozdział I

 


Wprowadzenie:

Mam na imię Se Na i mam 18 lat. Dzisiaj mam zamiar opowiedzieć wam moją historię, która tak naprawdę zaczęła się rok temu. W tamtym czasie zaczęłam chodzić do liceum, byłam tym naprawdę podekscytowana i od razu chciałam zawrzeć jakieś nowe znajomości i w końcu mieć prawdziwych i szczerych przyjaciół. Już pierwszego dnia po przyjściu do szkoły zaprzyjaźniłam się z czarnowłosą dziewczyną o imieniu Yoona. Była ona niższa ode mnie, jednak wydawała się naprawdę miła i zabawna. Zgodziłyśmy się razem ze sobą usiąść, jednak już na pierwszej przerwie zaproponowała byśmy dołączyli do dwójki farbowanych blondynek. Zgodziłam się bo myślałam, że to dobry pomysł na zdobycie kolejnych przyjaciół. Żałuję, że tak bardzo się pomyliłam... Z natury jestem trochę nieśmiała szczególnie gdy jestem w grupie. Nie mam siły przebicia podczas rozmowy w czwórkach, szczególnie z dziewczynami. Pierwsze nawet dobrze się dogadywaliśmy i naprawdę mnie to cieszyło. Blondynka o długich prostych włosach nazywała się So Ra, natomiast ta druga miała krótkie, lekko kręcone włosy do ramion. Nazywała się Yu Ri i nie raz podczas rozmów wydawało mi się, że próbuję mnie ośmieszyć lub po prostu wywyższała się, a mnie traktowała jak przeszkodę. We czwórkę stworzyłyśmy chatroom na kakaotalk, gdzie nieustannie pisały one o nic nieznaczących dla mnie rzeczach typu czy to ładna sukienka? Czy po prostu obgadywały innych. Nie brałam udziału w tych rozmowach i jedynie wyświetlałam, gdyż nigdy nie popierałam wyśmiewanie się z innych, jak i nie interesowało mnie pisanie jakiś głupot, gdy byłam zajęta. Nie minął rok, a w drugiej klasie wszystko się zmieniło. Na przerwie zauważyłam, że Yoona wysyła na jakimś chatroomie zdjęcia do Yu Ri i So Ry, więc zaskoczona spojrzałam na to kontem oka. Zorientowałam się, że utworzyły nowy chatroom do którego mnie nie zaprosiły. Kiedy zapytałam o to Yoony nie widziała w tym żadnego problemu. Nie wiedziała nawet jak bardzo mnie tym zraniły. Z czasem mogłam widzieć na różnych mediach społecznościowych zdjęcia z ich wypadów do galerii, czy selfie z imprez na które mnie nie zapraszały. Tak oto straciłam je wszystkie, jednak czy to moja wina? Teraz gdy o tym myślę cieszę się, że tak się stało, gdyż mogłam zobaczyć, że nie były prawdziwymi przyjaciółkami, bo wykluczyły mnie z grupy bez najmniejszych skrupułów...


 ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~



- Se Na rozwiąż to zadanie na tablicy! - powiedziała do mnie nauczycielka fizyki z groźną miną widząc, że nie uważam tylko bazgrze coś w swoim zeszycie.
Ze spuszczoną głową podeszłam do tablicy i przyglądając się tym wszystkim znaczkom nie wiedziałam o co chodzi. W gimnazjum byłam najlepsza w klasie z fizyki, jednak teraz przez tą okropną nauczycielkę co nie potrafi uczyć nic nie rozumiałam. Trzymając w dłoni kredę podniosłam rękę, gdy nagle odezwał się dzwonek.
- Uratowana! - pomyślałam szybko zabierając swoje rzeczy i wychodząc z klasy.
Jednak na tym się nie skończyły moje problemy, gdyż zaczęła się przerwa, której wprost nie znosiłam. Siedzenie samej nie jest czymś co może uszczęśliwić, więc zawsze na swojej szyi miałam czerwone słuchawki, które zakładałam na przerwach by szybciej minął mi ten czas. Idąc długim korytarzem, który był zapełniony innymi uczniami patrzyłam na każdego z nich. Przed sobą mogłam zobaczyć śmiejącą się grupkę chłopaków, którzy byli najpopularniejsi w całej szkole. Każdy by oddał wszystko by tylko być z nimi być w klasie, ja właśnie byłam. Pomiędzy nimi była jedna osoba, która przykuwała moją uwagę od dłuższego czasu, a był nim czarnowłosy chłopak o imieniu Eun Woo. Był on tegorocznym wiceprzewodniczącym klasy, pomimo iż rok temu był przewodniczącym. Patrząc na niego zrozumiałam, że mu naprawdę współczuję, gdyż nie wiedział co zrobili ci jego "przyjaciele". Nagle nasze spojrzenia spotkały się, a ja szybko odwróciłam wzrok i z lekko spuszczoną głową podeszłam do okna, gdzie położyłam biały plecak. Widząc, że zaraz będzie lekcja wyłączyłam muzykę, gdy nagle usłyszałam głos Yoony stojącej niedaleko mnie. Rozmawiała ona z Yu Ri i So Rą z którymi nie rozstawała się na krok. Patrząc na nich mój wyraz twarzy całkowicie się zmienił. Czułam nienawiść, a grymas sam nasunął mi się na twarz. Wściekłym wzrokiem patrzyłam na ich uśmiechnięte twarze mając nadzieję, że ktoś je kiedyś tak potraktuje jak zrobiły to ze mną. Moje rozmyślania jednak nad tym przerwał dzwonek, jak i nadchodząca nauczycielka od literatury. Po wejściu do klasy usiadłam w ławce na środku, a miejsce koło mnie zajęła Yoona. Pomimo tego co się stało dalej siedziałyśmy razem, lecz pewnie tylko dlatego, że wszyscy inni mieli już z kim siedzieć i nie było żadnych wolnych ławek. Jednak kiedy którychś z jej znajomych miał koło siebie wolne krzesło ona od razu szła do niego co za każdym razem mnie bolało. Czułam się jak ktoś niewidzialny... Kiedy zaczęła się lekcja pani wzięła do pytania jedną z osób. Miała ona opowiedzieć nasza ostatnią lekturę. Nauczycielka machała myszką po dzienniku elektronicznym, a ja myślałam jaki szczęściarz tym razem pójdzie do tablicy. Wybór padł na zawsze rozgadanego chłopaka, który więcej kombinował niż wiedział, więc od razu domyśliłam się, że pytanie jego zajmie całą lekcję. W związku z tym wyjęłam ze swojego plecaka książkę do angielskiego by powtórzyć sobie lekcję, gdy zobaczyłam jak Yoona odwraca się do Yu Ri i So Ry siedzących za nami. Przypominało mi to scenkę sprzed paru miesięcy, gdzie na następnej lekcji mieliśmy wybierać przewodniczącego. Eun Woo pełny nadziei, że zostanie wybrany nawet się nie spodziewał co planuje ta trójka z jego kolegami. Siedząc tak samo jak dzisiaj oparta o krzesło mogłam usłyszeć kilka miesięcy temu szepty pomiędzy nimi o tym, że nie dopuszczą Eun Woo do bycia przewodniczącym, gdyż za bardzo się rządzi.
- "On wnerwia wszystkich swoim zachowaniem", "Powinien się liczyć z nami"- te oraz inne wypowiedziane wtedy zdania wciąż słyszałam w głowie.
Zaplanowali sobie wszystko tak, by każdy z przyjaciół chłopaka startował do roli przewodniczącego, to wtedy na pewno Eun Woo nie zostanie wybranym. Mieli na to dużo sposobów. Przekonywali innych z klasy do tego by wzięli udział w tym planie. Słysząc to wtedy zrozumiałam, że nie tylko ja miałam nieszczerych przyjaciół, a Eun Woo jest taki jak i ja. On też kiedyś w końcu odkryje prawdę i będzie zraniony...
Jednak aż dotąd ta tajemnica nie wyszła na jaw, a wszystkim się upiekło. Również i mi, gdyż to ja byłam odpowiedzialna za liczenie głosów po lekcjach i żeby zrobić na złość tej grupce podmieniłam parę głosów by Eun Woo został wiceprzewodniczącym. Nie mogłam dodać za dużo, gdyż byłoby to podejrzane. Tylko tyle mogłam dla niego zrobić. Czułam jednak również satysfakcję widząc miny wszystkich tych osób co spiskowali przeciwko niemu, gdy okazało się, że został wiceprzewodniczącym. Po minionej lekcji nadeszła przerwa, na której mogliśmy zostać w klasie, więc większość osób zostało, jednak ja wyszłam, bo musiałam coś załatwić z wychowawcą odnośnie projektu na koniec roku. Idąc schodami na górę zobaczyłam jedną z moich koleżanek z gimnazjum, więc przystanęłam i chwilę z nią porozmawiałam. Była to jedyna osoba do której odzywałam się swobodnie w tej szkolę, jednak nawet i jej nie potrafiłam w pełni zaufać. Miała na imię So Min i była dość pulchną dziewczyną, jednak była dość miła. Widząc jednak, że przerwa za niedługo się kończy przeprosiłam ją i udałam się do pokoju nauczycielskiego, gdzie zobaczyłam moją wychowawczynie. Po zawołaniu jej z uśmiechem do mnie podeszła i podała mi plik papierów do mojego projektu. Widząc ile tego jest domyśliłam się, że chyba zarwę nockę. Z lekkim smutkiem na twarzy z powodu takiej ilości pracy zeszłam po schodach, gdy nagle parę uczniów przebiegło koło mnie i przez przypadek wywróciło moje papiery na ziemię. Udając, że nic się nie stało poszli dalej, a ja jedynie rzuciłam im wściekłe spojrzenie, którego nikt nie dostrzegł. Przykucnęłam i zaczęłam zbierać rozrzucone papiery, gdy nagle zauważyłam czyjąś rękę podającą mi kilka z nich. Kiedy podniosłam wzrok i zaczesałam włosy do tył zobaczyłam wysokiego chłopaka o jasno brązowych włosach.
- Dz..Dziękuję - wymamrotałam zakłopotana patrząc na niego.
Miał on lekko zaczesane włosy na bok, więc idealnie widoczne były jego brązowe oczy. Delikatny uśmiech jakim mnie obnażył sprawił, że poczułam jakby wszystkie moje zmartwienia nagle zniknęły. Może dlatego, że zawsze marzyłam by z nim porozmawiać, gdyż od pierwszej klasy patrzyłam na niego z daleka jak na mój ideał chłopaka. Postanowiłam wykorzystać okazję i powiedzieć coś jeszcze, jednak on mnie uprzedził.
- Jesteś z klasy 2-B? - zapytał się mnie.
- Tak... skąd wiesz? - zapytałam zaskoczona.
- Nie raz widziałem cię na korytarzu i na różnych wydarzeniach szkolnych - wyjaśnił. - Jak masz na imię?
- Yoon Se Na
- Ja jestem z klasy 2-D i mam na imię Se Hun
Widać było, że chciał coś jeszcze powiedzieć, jednak przerwał mu dzwonek. Pierwszy raz znienawidziłam dźwięk dzwonka szkolnego.
- Muszę już lecieć na geografie, do zobaczenia- odparł wchodząc po schodach na drugie piętro.
Byłam w siódmym niebie. W końcu po prawie dwóch latach udało mi się z nim porozmawiać.
- To najlepszy dzień w całym moim życiu jako licealistki!- pomyślałam wchodząc do klasy.
Po otworzeniu drzwi zobaczyłam jak Eun Woo siedzi w mojej ławce  obrócony do Yu Ri i So Ry. Stojąc obok nie zauważył mnie, więc lekko krząknęłam by zorientował się, że chce usiąść. Szybko odwrócił się i po przeproszeniu za zajęcie mojego miejsca udał się do swojej ławki, która była po prawej stronie. Można powiedzieć, że siedział niedaleko mnie bo dzieliło nas mniej niż metr.
Przez całą następną lekcję nie myślałam o niczym innym jak o Se Hunie. Cały czas odtwarzałam w pamięci to co się stało na korytarzu, więc co jakiś czas się uśmiechałam, co zauważyła Yoona.
- Coś dobrego się stało? - szepnęła do mnie.
- Nic takiego - burknęłam myśląc, że nic jej do tego.
Bałam się, że jeśli dowie się o tym, że lubię Se Huna to opowie o tym reszcie, czego bym nie zniosła, więc przestałam o nim myśleć i skupiłam się na lekcji. Bardzo zgłodniałam, więc widząc, że jest już dwunasta ucieszyłam się, gdyż przyszła pora na przerwę na lunch. Kiedy poszłam do stołówki ujrzałam przed sobą wielką kolejkę, więc od razu zajęłam miejsce. Podczas czekania przyglądałam się osobą przy stołach. Każdy z nich należał do innych grupek w szkole. Ci popularni, ich świta, kluby sportowe, komputerowi maniacy i mogłabym tak wyliczać do jutra. Na końcu stołówki zauważyłam siedzącą Yoone wraz z tymi dwoma niedoszłymi blondynkami. Najbardziej chyba w całej tej trójce bawiło mnie to, że podobnie się ubierają. Z tego co zauważyłam to zawsze idą na zakupy razem i kończy się to tym, że kupują te same rzeczy. Dzisiaj był czwartek, więc z tego co widziałam nadszedł czas na spódnice i różowe koszulki z różą na plecach.
- Normalnie kopiują siebie nawzajem. Myślą,że to fajnie ubierać się tak samo - pomyślałam z lekkim uśmieszkiem pogardy. - Wyglądają jak jakieś nieudane klony z masą tapety na sobie...
Koło nich siedziała również grupka najpopularniejszych chłopaków których mijałam przedtem na korytarzu. Brakowało jednak Eun Woo.
Zdziwiło mnie to, gdyż zawsze chodzili wszędzie razem, jednak wiedząc, że to nie moja sprawa wzięłam swoje danie i usiadłam przy stole za nimi, tylko dlatego, że wszystkie inne były zajęte. Nagle do stołówki wbiegł Eun Woo, który był ubrany w czarne dziurawe spodnie na kolanach oraz niebieską koszulkę, która uwydatniała jego budowę. Cały zdyszany ze złością w oczach podbiegł do przyjaciół i rzucił im na stół czyjś telefon przerywając im posiłek.
- Możecie mi to wytłumaczyć?!
Yu Ri kątem oka spojrzała na telefon po czym szybko chwyciła go do rąk. Siedzący koło niej obecny przewodniczący naszej klasy przysunął się by zobaczyć o co chodzi. Jak się okazało telefon należał do niego.
- Skąd masz mój telefon?! - krzyknął Woo Hyun.
-Zostawiłeś go w klasie, ale teraz to nie ważne- odparł całkowicie wkurzony.
- Jak mogliście mi to zrobić?! - dodał pokazując ręką na telefon, gdzie widniała konwersacja pomiędzy nimi wszystkimi z planem na pozbycie się go ze stanowiska przewodniczącego.
- Myśmy to pisali no i co z tego? - odpowiedziała So Ra.
- Do teraz nie wiemy jakim cudem w ogóle udało ci się zostać wiceprzewodniczącym, bo w końcu nasz plan był idealny, co nie? - skończyła Yu Ri, na co reszta pokiwała głową.
Z tego co zaobserwowałam Eun Woo najchętniej by ich wszystkich pozabijał, jednak wstrzymywał się. Nie sądził, że usłyszy coś takiego zamiast przeprosin. W końcu nerwy mu puściły i chwycił Woo Hyuna za koszulę podnosząc do góry.
- Jesteś prawdziwą kanalią skoro zaplanowałeś to razem z nimi - powiedział przez zęby Eun Woo do swojego przyjaciela, wiedząc, że nie może i tak nic zrobić Yu Ri, ani So Rze co go jeszcze bardziej irytowało.
Siedząc za nimi zacisnęłam pięści. Było mi szkoda Eun Woo, że dowiedział się o tym i nawet nie otrzymał przeprosin. Wyprowadziło mnie to również z równowagi, więc chwyciłam swoją tackę, na której była zupa i ruszyłam wprost na nich. Eun Woo puścił Woo Hyuna i już miał odchodzić, gdy zobaczył jak potykam się i upadam na ziemię wylewając zupę na Yu Ri i So Re.
- Ślepa jesteś?! Coś ty zrobiła?! - krzyknęły razem całe oblane zupą.
Szybko wstałam i chwyciłam za serwetki by pomóc się im wytrzeć, jednak udałam, że przez przypadek łokciem zwaliłam na ziemię dzbanek z sokiem podczas brania chusteczek. Wylał się prosto na kolana Woo Hyuna.
- Ohh bardzo przepraszam...- skłamałam udając zmartwioną minę.
 - Chyba dacie sobie z tym radę same...- odparłam idąc do wyjścia.
Po odejściu od ich stołu uśmiechnęłam się kpiąco ciesząc się, że w końcu się odważyłam zrobić im na złość. Byłam pewna, że nikt tego nie zauważy, jednak pomyliłam się, gdyż Eun Woo przez cały czas mi się przyglądał i widząc to moje inne oblicze był zaskoczony.
- To naprawdę ty, ta miła Se Na? - pomyślał widząc jak go mijam wychodząc ze stołówki.



Koniec Rozdziału I

Jak wam się podobało? Podzielcie się opiniami w komentarzach ;) Komy przyśpieszają następne rozdziały, bo zawsze mnie motywują do pracy ^^

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz