Jednym z pierwszych postów, które zobaczyła to "Upadek Min Ho na scenie". Szybko zdziwiona ze zbieżności wydarzeń kliknęła na posta. Było tam napisane, że Min Ho twierdził, że upadł przez jakąś dziewczynę, która zjawiła się na scenie, jednak nikt nie wierzy piosenkarzowi, gdyż na zdjęciach owej dziewczyny nikt nie uchwycił. Podczas czytania tego buzia Se Rim otwierała się coraz bardziej. Nie wiedziała jak to możliwe, lecz najwyraźniej biorąc pod uwagę te dowody to wcale nie śniła ostatniej nocy. To wszystko działo się naprawdę tyle, że nie w Polsce lecz w Seulu w Korei Południowej. Dopiero po chwili doszło do Se Rim, że naprawdę pocałowała swojego idola Min Ho...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Licealistka nie wiedziała jak to jest w ogóle możliwe. Wszystkie zdjęcia z koncertu pasowały do jej snu. Ubranie piosenkarza, tłumy ludzi, wystrój sceny... Se Rim nie wiedziała już co o tym myśleć. Wszystko wydawało jej się dziwne. Wtedy przypomniała sobie o prezencie od wczoraj spotkanej pani i jej słowach.
- "Postaw to niedaleko swojego łóżka, uwierz mi to naprawdę odmieni twoje życie... " przypomniała sobie dziewczyna. - No ale to nie możliwe?!
- Może po prostu zaczęłam wariować przez pracę i naukę - stwierdziła niepewnie.
Rozmyślanie o tym czy zwariowała przerwał jej dzwonek w telefonie, który przypomniał, że ma już iść do szkoły. Przez cały dzień rozmyślała nad tym co się stało. Nie chciała dopuścić do siebie myśli, że coś takiego mogło się stać. No bo przecież magia nie istnieje.
Po kolei mijały lekcje, a nauczyciele widząc zdekoncentrowaną Se Rim co chwile wołali ją do tablicy. Po kilku zadaniach z matematyki nie miała już nawet czasu by myśleć o Min Ho i tamtym pocałunku...
Na kolejnej lekcji, którą była historia nauczycielka dobrała wszystkich w grupy.
- Macie zrobić projekt na temat wybranej epoki historycznej - zakomunikowała. - Ma być on gotowy na jutro.
Po skończeniu objaśniania projektu każdy z uczniów podszedł do biurka nauczycielki, gdzie była lista grup. Nadeszła kolej Se Rim na sprawdzenie z kim jest, jednak kiedy już sprawdziła kto jest w jej grupie zaniemówiła. Jessie stojąca za nią w kolejce zirytowana czekaniem widząc, że Se Rim zamurowało pchnęła ją na bok i sama sprawdziła z kim jest w grupie. Blondynka sunęła palcem po nazwiskach i zatrzymała się dopiero na grupie czwartej. Były tam wpisane cztery osoby.
- Jellim, Rozi... - przeczytała dwa pierwsze imiona.
- Se Rim?! - krzyknęła nagle. - To żart prawda?!
- Ja też nie jestem tym zachwycona... - pomyślała stojąca obok Se Rim.
Widząc oburzenie Jessie cała jej świta podeszła do nauczycielki, by przypisała ona Koreankę gdzieś indziej. Jednak ich prośby wstrzymała Jessie, która wyszła zza tłumu i przeprosiła nauczycielkę za zamieszanie.
- Z miłą chęcią będę w grupie z Se Rim. Mam nadzieję, że zrobimy razem niesamowity projekt - stwierdziła blondynka miłym tonem.
To co powiedziała wydawało się dość dziwne Koreance, a tym bardziej jej świcie. Kiedy Rozi chciała spytać się co się dzieje z Jessie, że tak powiedziała to blondynka gwałtownie zakryła jej usta ręką i zaprowadziła na koniec klasy. Po chwili dołączyła do nich też dziewczyna z dwoma warkoczami o imieniu Jellim.
- Rany, nie sprawiajcie problemów! - warknęła Jessie na dziewczyny.
- Nie rozumiecie, że dzięki temu, że Se Rim jest z nami to możemy po prostu zwalić na nią całą prace przy projekcie? - dodała.
Wtedy obydwie już zrozumiały co blondynka kombinowała, więc z aprobatą uśmiechnęły się.
Na przerwie Se Rim niezadowolona z tego, że jest z Jessie podeszła do niej z zapytaniem o projekt no bo w końcu musiały go zrobić. Blondynka była akurat przy swojej szafce na korytarzu i przepakowywała swój biały plecak. Słysząc co Koreanka powiedziała spojrzała na nią dość ostrym wzrokiem.
- No chyba nie myślałaś, że będziemy robić ten projekt - zaśmiała się blondynka.
- To kto go ma zrobić, jak nie my?
Na to pytanie czekała Jessie, która wskazała palcem na Se Rim.
- Powodzenia - szepnęła jej do ucha odchodząc.
W Se Rim o mało się nie zagotowało. Jej stosunki z blondynką były nie za dobre, lecz miała nadzieję, że jeśli chodzi o zadanie to jakoś się dogadają. Myliła się jednak. Nie miała czasu na zrobienie projektu bo cały czas poświęcała pracy.
- Chyba dzisiaj posiedzę całą noc... - westchnęła idąc na kolejną lekcje. - Na szczęście nie mam dzisiaj zmiany w restauracji...
Przez resztę dnia, nie ważne czy to w pracy, czy w szkole w każdej wolnej sekundzie robiła notatki do projektu by chodź tyle miała mniej w domu. Po ciężkiej pracy około wieczora wracała już do domu. Przechodząc koło restauracji zauważyła, że nie ma zbytniego ruchu, więc nawet nie proponowała swojej pomocy. Kilka metrów dalej zobaczyła kobietę, która podarowała jej zegarek dzień wcześniej. Zdziwiona spotkaniem podbiegła do niej z nadzieją, że może ona jej wytłumaczy czemu ten zegarek miałby odmienić jej życie. Czterdziestolatka nie była zdziwiona widząc licealistkę, tak jakby spodziewała się, że ją znowu spotka. Po przywitaniu się Se Rim przeszła od razu do rzeczy.
- Co miała pani na myśli mówiąc, że zegarek zmieni moje życie? - zapytała niepewnie chcąc się dowiedzieć prawdy.
- Zgaduje, że już przeżyłaś coś co sprawiło, że nie wiesz czy to prawda czy sen... - odparła kobieta.
- Wszystko co ci się przyśniło było prawdą... - dodała.
Se Rim zaniemówiła do tej pory myślała, że to może po prostu zbieżność wydarzeń.
- Zegarek, który ci dałam zabiera cię do miejsca w którym pragniesz być... - wyjaśniła. - Pamiętaj jednak, że wszystko ma swoje zasady, nie możesz nikomu powiedzieć jaką posiadasz moc, jak i nie możesz zdradzić nikomu podczas teleportacji duszy, że jesteś człowiekiem, a nie duchem...
Se Rim miała mnóstwo pytań do kobiety, jednak ona widząc która jest już godzina przeprosiła ją mówiąc, że ma spotkanie. Przed pójściem dała jej swoją wyzytówkę z numerek telefonu.
- Wróżbitka Angelika... - przeczytała licealistka.
Po powrocie do domu Se Rim zabrała się od razu do nauki rozmyślając nad tym co powiedziała jej Angelika.
Licealistka ciężko pracowała przez całą noc, więc nawet nie zmrużyła oka. Śpiąca Se Rim słysząc budzik w telefonie podeszła do stolika nocnego i wyłączyła go. Nagle zakręciło jej się w głowie, więc szybko usiadła by nie upaść. Cały pokój wirował, więc zamknęła oczy by nie zemdleć od tego widoku. Przestraszona tym próbowała się uspokoić. Po chwili wszystko wróciło do normy. Wiedziała, że dzisiaj musi oddać projekt, więc nie może dać plamy bo inaczej nie zaliczy przedmiotu. Wykończona całonocną nauką przebrała się i szybko spakowała zeszyty i książki do czarnego plecaka. Widząc już która jest godzina szybko zamknęła drzwi i zeszła po schodach na dół. Na dworze było niezwykle parno co na pewno nie poprawiło stanu dziewczyny, więc po kilku krokach Se Rim upadła nieprzytomna na ziemie. Zobaczyła ją jej sąsiadka, która od razu zadzwoniła po pogotowie.
Se Rim poczuła się jakby otoczyła ją biała mgła, która powoli rozchodzi się na boki ukazując jej otoczenie, którego raczej się nie spodziewała. Poczuła, że leży na czymś miękkim, więc otworzyła oczy widząc przed sobą długie rzęsy, prosty, mały nos oraz lekko różowe usta. Se Rim dopiero po chwili zrozumiała, że leży obok śpiącego Min Ho. Z zaskoczenia krzyknęła co od razu obudziło wokalistę, który z zaskoczenia widząc dziewczynę w swoim łóżku odskoczył na bok.
- Kim jesteś?! - krzyknął bez koszulki od razu rześki piosenkarz.
Se Rim widząc pół nagiego Min Ho szybko zakryła oczy prosząc by pierwsze się ubrał. On zaskoczony tym spojrzał w dół i zauważył, że nie ma na sobie koszulki, więc zakłopotany pobiegł do łazienki. Przestraszony całą tą sytuacją spojrzał w lustro i nie mógł zrozumieć co właściwie się tu przed chwilą wydarzyło...
Szybko ubrał jedną z koszul, które suszyły się na suszarce i już w pełni ubrany wyszedł do nieznanej dziewczyny, która siedziała na jego łóżku. Se Rim widząc Min Ho nie wiedziała jak to możliwe, że znowu go widzi, skoro nawet nie spała dzisiaj. Wtedy przypomniało jej się, że źle się poczuła i upadła na ziemię.
- Musiałam zemdleć...- pomyślała. - Ale chwila...czy to znaczy, że zawsze podczas snu będę się tutaj przenosić?!
- Gadaj, kim jesteś?! - zażądał odpowiedzi Min Ho. - Jesteś psychiczną fanką, prawda?!
- NIE!! - zaprotestowała. - Może to tak wyglądać, ale naprawdę nie jestem psycholkom...
Min Ho zmarszczył brwi i ponowił pytanie kim jest nieznajoma. Se Rim przypominając sobie słowa czterdziestolatki postanowiła powiedzieć, że jest duchem.
- Mam na imię Se Rim...jestem duchem... - wyjaśniła zakłopotana tym, że musi kłamać.
- Duchem?! Masz racje to nie ty jesteś psycholkom, to chyba ja zacząłem wariować... - odparł zdezorientowany.
- Albo to sen, prawda? To musi być sen... - dodał szczypiąc się w rękę by się obudzić.
Se Rim nawet nie zdziwiło zachowanie chłopaka. No bo w końcu niecodziennie budzisz się przy duchu... Po uspokojeniu go wytłumaczyła mu, że jest jego wielką fanką i cieszy się z ich spotkania.
Min Ho przypatrzył się dziewczynie i po chwili spostrzegł, że to ta sama osoba co pocałowała go na scenie.
- No chyba nie przyszłaś znowu mnie pocałować...- odparł zakrywając usta ręką.
Se Rim poczuła się dość zakłopotana nie mogła mu powiedzieć, że myślała iż to sen, bo wtedy straciłaby moce, więc po prostu zaśmiała się niezręcznie. Licealistka wstała i przeszła się po pokoju gwiazdora. Nad jego łóżkiem było jego wielkie zdjęcie, a cały wygląd mieszkania przypominał penthouse. Licealistka przypominała sobie, że i ona kiedyś mieszkała w takim domu, niestety teraz jest skazana na jeden pokój, gdzie ledwo mieszczą się jej rzeczy.
Min Ho widząc, że dziewczyna podchodzi coraz bliżej niego wciąż nie rozumiejąc jak to możliwe, że widzi ducha spytał się jej o to.
- Najwyraźniej jesteś wyjątkowy... - zaśmiała się dziewczyna.
Chłopak jednak wolał być pewnym czy to aby nie jakaś psychiczna fanka, której ubzdurało się coś, więc chwycił najbliższą poduszkę i rzucił prosto w kierunku dziewczyny. Biała poduszka przeszła przez nią jak przez powietrze. Widząc to chłopak zbladł. Przed nim naprawdę stał duch...
- Ale przecież poczułem kiedy mnie pocałowałaś, więc jak poduszka mogła przejść przez ciebie jak przez powietrze?! - zapytał zdezorientowany.
- Tylko ty pewnie możesz mnie zobaczyć, jak i dotknąć - wyjaśniła poważniejszym głosem.
Nagle ich rozmowę przerwał menager Min Ho, który przyszedł zabrać go na sesje zdjęciową. Zdziwiony tym, że chłopak już jest ubrany poprosił by poszedł do auta skoro jest gotowy.
- No to teraz możesz już iść sobie duchu... - szepnął do dziewczyny.
Se Rim po krótkim namyśle zrozumiała, że nie ma nic do stracenia zostając przy piosenkarzu, a zresztą to było jej marzenie, więc czemu nie wykorzystać tego, że jest duchem. Dzięki tej zdolności może zawsze przy nim być i nawet może się z nim zaprzyjaźnić, wiec jednomyślnie odpowiedziała:
- NIE CHCE i mam na imię SE RIM!!
Po czym wystawiła piosenkarzowi lekko język stojąc koło niego gotowa by za nim podążać.
Min Ho dość zirytowany tym miał nadzieję, że ten dziwy duch w końcu się od niego odczepi, więc postanowił ją traktować jak powietrze. Po kilku minutach piosenkarz siedział już w swoim czarnym vanie, a na fotelu obok siedziała Se Rim rozglądając się po samochodzie.
- A więc tak on wygląda od środka... - powiedziała rozglądając się.
- Te siedzenia są niesamowicie miękkie! - krzyknęła po chwili opierając się o fotel.
Min Ho zły tym, że tajemniczy duch rujnuje jego spokój i ciszę spojrzał na Se Rim piorunującym spojrzeniem. Se Rim poczuła się jak skarcony piesek, więc odwróciła głowę w stronę szyby i podziwiała Seul. Menager piosenkarza jak miał zawsze w zwyczaju włączył radio słuchał najnowszych piosenek innych piosenkarzy razem z Min Ho. Nagle w całym vanie były rozległ się śpiew Se Rim do piosenki Twice TT. Na nieszczęście Min Ho tylko on słyszał nieszczęsny śpiew dziewczyny, która naprawdę bardzo fałszowała.
- Przestań! - krzyknął nagle na dziewczynę.
Menager myśląc, że to było do niego spytał się o co chodzi lecz nie uzyskał odpowiedzi. Se Rim spoglądnęła na piosenkarza z niezadowoloną miną. Nikt jej nigdy nie powiedział, że nie umie śpiewać, więc nie wiedziała czemu chłopak tak zareagował. Przez resztę drogi Min Ho by nie słyszeć Se Rim, która co chwile go zaczepiała założył słuchawki i włączył muzykę.
Po dojechaniu do studia Min Ho udał się od razu na makijaż, a w tym czasie Se Rim zwiedzała pobliskie pomieszczenia. Przechodząc przez ściany niczym duch czuła, że to co jej się przytrafiło jest niesamowite. Uczucie które jej towarzyszyło podczas obserwowania wszystkich mimo ich nie wiedzy o tym sprawiało, że zrozumiała jaką ciekawą moc otrzymała. Min Ho w końcu wyszedł z przebieralni. Był ubrany w białą koszulę, lekko rozpiętą i czarny garnitur. Pozując do zdjęć ukradkiem patrzył na Se Rim, która znajdowała się niedaleko fotografa i komentowała zdjęcia chłopaka.
Przez resztę dnia dziewczyna podążała niczym cień za piosenkarzem. W końcu wieczorem chłopak mógł odpocząć od pracy, więc ubrał czarną czapkę z daszkiem, maskę i poszedł do pobliskiego parku. Bardzo lubił tam przebywać podczas wolnego czasu, gdyż park była naprawdę piękny. Było tam mnóstwo drzew i różnokolorowych krzewów, a w samym centrum stała wielka fontanna. Min Ho usiadł na jednaj z ławek i podziwiał tryskająca wodę. Wyjął swój zeszyt i myślał nad nową piosenką. Se Rim przygadała mu się tym razem z daleka. Widząc skupionego chłopaka poczuła, że jest teraz jeszcze bardziej przystojny. Jednak pewna rzecz ją zaskoczyła. Kiedy grupka licealistów przeszła niedaleko niego śmiejąc się i rozmawiając on patrzył na nich ze smutkiem w oczach. Zszokowana tym podeszła do niego.
- Myślałem, że już zniknęłaś... - powiedział do dziewczyny.
- Czemu miałabym? Będąc z tobą świetnie się bawię - odparła z uśmiechem na ustach Se Rim.
To co powiedziała dziewczyna bardzo zdziwiło chłopaka. Nikt od dawna dobrze się z nim nie bawił. Swoją karierę zaczął już w pierwszej klasie liceum, więc przez swoje nieobecności w szkolę i sławę nie miał kiedy zaprzyjaźnić się z nikim. Nie doświadczył wychodzenia na miasto, jedzenia razem, śmiania się z głupkowatych rzeczy bo cały czas poświęcił swojej karierze.
- Widziałam, że posmutniałeś na widok tej grupki licealistów... - przerwała ciszę dziewczyna.
Min Ho nie był zbytnio przekonany o tym by opowiadać o swoim życiu duchowi, którego poznał kilka godzin temu, lecz ciągłe naleganie Se Rim zmęczyło piosenkarza, więc opowiedział jej o tym.
- A więc to tak... - westchnęła. - Jednak nie martw się nigdy nie jest za późno by zdobyć nowych przyjaciół i nadrobić stracony czas
- Dlatego pozwól mi zostać twoją pierwszą przyjaciółką - dodała po chwili uśmiechając się radośnie do chłopaka.
Min Ho aż zaniemówił. Nie był pewny co ma odpowiedzieć, bo nie codziennie duch chce się z nim zaprzyjaźnić, więc po prostu przemilczał to.
Piosenkarz widząc, że się już ściemnia spakował swój zeszyt do plecaka i poszedł w stronę swojego domu. Koło niego szła Se Rim podziwiając okolicę. Min Ho widząc, że dziewczyna obserwuje przez cały dzień wszystko postanowił dowiedzieć się o niej czegoś więcej.
- Mieszkałaś kiedyś w Seulu?
- Nie, mieszkałam w Europie
- Z wyglądu przypominasz kogoś o mieszanym pochodzeniu...
- Tak, mój tata był Koreańczykiem, a moja mama była Polką. Mieszkałam w Polsce od urodzenia.
- To jak się tutaj znalazłaś? Przyjechałeś niedługo przed śmiercią? Czemu właściwie umarłaś?
Niewygodne pytania na które Se Rim nie mogła odpowiedzieć zaczynały narastać, więc dziewczyna od razu zmieniła temat i zanim się zorientowali byli już przy drzwiach domu Min Ho.
Chłopak otworzył je i od razu zdjął buty w środku.
- A właśnie dlaczego pojawiłaś się na scenie podczas mojego wczorajszego występu? - zapytał.
Niestety nie uzyskał odpowiedzi, wiec odwrócił się i zobaczył znikającą w połowie Se Rim.
Zarówno on jak i licealistka byli zdziwieni tym. Dziewczyna próbowała coś powiedzieć, jednak zanim to zrobiła zniknęła cała we mgle...
Koniec Rozdziału II
Jak wam się podoba rozdział? ^^
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz