Ha Na siedziała przy wejściu do bambusowej chatki Hye Ri. Czekała aż obydwoje wrócą, lecz czuła, że coś się mogło stać, więc była bardzo niespokojna. Towarzystwa dotrzymywał jej Se Hyun, który próbował ją pocieszać, jednak mało to skutkowało. Po chwili obydwoje usłyszeli szelest gałęzi w lesie. Przed ich oczami ukazała się wykończona Hye Ri i Sung San. Po ich twarzach było widać, że mają już dość dzisiejszego dnia.
Kiedy Ha Na ich zobaczyła łzy, które zbierały się od jakiegoś czasu w jej oczach polały się po jej policzkach. Była szczęśliwa. Szybko podbiegła do nich cała zapłakana i rzuciła się na szyję Sung Sanowi. Chłopak jednak był tak zmęczony, że kiedy Ha Na to zrobiła stracił równowagę i razem upadli na ziemię. Hye Ri widząc to lekko zaśmiała się. Se Hyun widząc to pomyślał sobie, że mimo iż jest kapitanem piratów to potrafi być też urocza.
- Nigdy więcej nie rób czegoś takiego! - krzyczy zła na generała Ha Na.
Sung San szczęśliwy widząc taką żywiołową Ha Ne wstał i przytulił ją mocno. Gwiazdy i księżyc rozświetlały nocne niebo, zwycięstwo piratów nad tubylcami, odnalezienie się dwóch sióstr to wszystko było powodem do uczty. Ten nocy zapowiadało się w miasteczku pirackim wielkie przyjęcie...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Całe miasteczko pirackie było dość ruchliwe, mimo że była noc. Co chwile piraci wychodzili z domów i biegali po drogach tam i z powrotem. Ha Na spacerowała po miasteczku szukając wzrokiem Sung Sana, gdyż dopiero wyszła z domu Hye Ri. Po kilku minutach natknęła się na wielki tłum piratów niedaleko lasu, kiedy dziewczyna przepchała się tam i była w pierwszym rzędzie zobaczyła Sung Sana i Se Hyuna biorących udział w zawodach na rzuty nożem. Ha Na była zdziwiona tym, jak ta dwójka świetnie się dogadywała, można powiedzieć, że wszystkie te trudności sprawiły, że generał i Se Hyun zaprzyjaźnili się ze sobą. Dziewczyna bacznie obserwowała rzuty owej dwójki. Kiedy Sung San chybił jednym nożem Ha Na poczuła, że musi im pokazać jak to się robi.
- Oj coś wam to słabo idzie... Może ja spróbuję? - pyta pewna siebie dziewczyna.
Sung San popatrzył na nią zaciekawionym wzrokiem i podał jej jeden nóż.
- Może pokaże ci jak....- mówi opiekuńczo generał.
W tym czasie Ha Na szybko skierowała wzrok na tarcze oddaloną kilkanaście metrów od niej i jednym ruchem reki rzuciła nożem. Kiedy broń wbiła się w drewnianą tarczę wszyscy zamilkli, nawet Sung San, który był pod wrażeniem precyzyjności rzutu.. Nie mógł uwierzyć, że Ha Na jest tak uzdolniona nawet w tej dziedzinie.
- W sam środek...- mówi zdziwiony z otwarta buzią jeden z piratów.
- Widać, że naprawdę jesteś siostrą Hye Ri!- dodaje inny.
- No brawo! Widać, że jesteś moją siostrą!- krzyczy śmiejąca się Hye Ri.
Siostra Ha Ny pojawiła się znikąd, więc jej słowa przestraszyły każdego. Myśleli, że to jakiś duch przemówił.
- Teraz dajcie mi spróbować!- stwierdza dziewczyna.
Se Hyun podął jej jeden nóż i uważnie obserwując dziewczynę zobaczył, jak jednym zamachem wbija ona z potężną siła nóż w tarcze.
- Tak to są siostry- śmieje się Sung San i Se Hyun.
Resztę nocy wszyscy spędzili na ucztowaniu, jednak blisko świtu Ha Na przypomniała sobie bardzo ważną rzecz, a była nią obietnica złożona admirałowi. Dziewczyna wszystko wyjaśniła siostrze i razem postanowiły, że wyruszą na wyspę Jeju. Na jeden rozkaz Hye Ri statek, jak i cała załoga była przygotowana około południa. Ha Na, Se Hyun i Sung San, jako przedstawiciele admirała mieli tylko dwa dni na dotarcie na wyspę, bo w przeciwnym wypadku warunek dziewczyny nie zostanie spełniony, na co Ha Na nie mogła sobie pozwolić W samo południe wszyscy już znaleźli się na statku kierującym się na Jeju. Każdy znalazł sobie coś do robienia, a już w szczególności Ha Na i Hye Ri, ponieważ próbowały nadrobić wszystkie te lata rozłąki. Ha Na opowiedziała siostrze o śmierci ich rodziców, o zdradzie cesarstwa, fałszywej Na Ri oraz o wszystkim co się przydarzyło dziewczynie po tym, jak zamieszkała wraz z cyrkowcami. Wszystkiego również słuchali Sung San i Se Hyun.
- Przez pięć lat byłaś w obozie cyrkowym z moją siostrą, a ona nic mi nie powiedziała?! - mówi zdenerwowany chłopak.
- Nie złość się na nią, sama o to wszystkich poprosiłam..- stwierdza dziewczyna.
- Czekaj... więc wy jesteście księżniczkami Yuan?!- pyta zdezorientowany Se Hyun.
Dziewczyny w odpowiedzi tylko się uśmiechnęły.
- Ale jak udało ci się przeżyć?- pyta zaciekawiona Ha Na siostrę.
- Może ja to wyjaśnię- mówi wychodząc zza rogu stary pirat.
Opowiedział on wszystkim całą historię uratowania dziewczyny. Zaczęło się tak, że kiedy statek piratów odpływał znaleźli zaczepioną szatą Na Ri o kotwice. Była ona poważnie ranna, lecz stary pirat zamiast ją wyrzucić do oceanu zaopiekował się nią w zamian za to, że przedtem na statku dzięki niej nie zginał. Obrażenia Na Ri były dość rozległe, więc była leczona dość długo..
- Jednak gdy się obudziła nie pamiętała nic z przeszłości, więc ją przygarnąłem i nazwałem Hye Ri.... - opowiada pirat.
Historia była naprawdę wzruszająca dla wszystkich, Ha Na sądziła, że to cud, że udało się jej siostrze przeżyć. Teraz jednak wiedziała, dlaczego nawet jeśli żyła nie skontaktowała się z nikim z jej rodziny. Ha Na podeszła do starego pirata i schyliła głowę mówiąc "Dziękuję". Ten gest sprawił, że w oczach Hye Ri pojawiły się łzy, szybko podeszła do siostry i ja mocno przytuliła. Cieszyła się, że w końcu się odnalazły, teraz jedyną rzeczą, której brakuje im do szczęścia to zemsta na ministrze Ohu za oszukanie ich rodziców i zabiciu.
Rejs statkiem trwał jeden dzień, na Jeju dotarli po południu. Już z daleka mogli zobaczyć cudowny krajobraz wyspy, jak i charakterystyczną górkę, najwyższy szczyt na Jeju. Ha Na i jej przyjaciele wysiedli ze statku i skierowali się do miasta, gdzie trwały zapisy na zawody w których mieli wziąć udział w imieniu admirała, Przy stole, gdzie urzędnicy zapisywali ludzi było dość tłocznie. Ha Na jednak jakoś się przepchnęła i zgłosiła jej drużynę do zawodów po czym wróciła do przyjaciół. Zawody z tego co jej powiedział urzędnik miały się zacząć za dwie godziny, więc wszyscy postanowili trochę pozwiedzać wyspę. Na początek poszli się przejść po straganach wzdłuż głównej ulicy. Wiele rzeczy było tam sprzedawane co ciekawiło Hye Ri, ponieważ większość swojego życia spędziła na morzu. Co chwile podbiegała do jakiegoś stoiska i oglądała każdą rzecz z osobna. Ten widok rozśmieszał całą resztę, ponieważ Hye Ri mimo swojego wieku kiedy widziała coś ładnego zachowywała się jak dziecko. Sung San i Ha Na również poszli się rozejrzeć po straganach, jednak Se Hyun nadal przyglądał się Hye Ri, była ona dla niego kimś zagadkowym. Siostra Ha Ny nagle przystanęła przy straganie z ozdobami do włosów Jedna z nich najbardziej przykuła uwagę dziewczyny, a była to spinka z małymi kolorowymi kamyczkami na ledwo widocznym sznureczku. Kiedy ją przymierzyła wyglądała cudownie, jednak nie kupiła jej , bo usłyszała, że z daleka woła ją Ha Na. Obydwie jeszcze spacerowały, aż natknęły się na tłum ludzi, kiedy przepchnęły się przez nich zobaczyły walkę dwóch osób.
Walczyło dwóch mężczyzn, jeden z nich bardzo się wyróżniał. Od tego chłopaka biła aura pewności siebie i podekscytowania. Był on osobą wysoką, o czarnych włosach i brązowych oczach. Walka robiła się coraz ostrzejsza, lecz było widać, że chłopak wygrywa, jego umiejętności były niesamowite. Se Hyun wraz z Sung Sanem również przepchali się na przód, lecz kiedy Se Hyun zobaczył kto bierze udział w walce na jego tworzy pojawiło się zdezorientowanie. Szybko obrócił się i już miał odejść, gdy tajemniczy głos odezwał się zza pleców rozbójnika.
- Se Hyun to ty?!- mówi uradowany głos zza pleców chopaka.
Se Hyun odwrócił się i zaraz zobaczył, że podbiega do niego przedtem walczący mężczyzna.
- Dawno się nie widzieliśmy!- mówi roześmiany chłopak.
- Oh, Jong Min.. to prawda..- stwierdza jakby nieobecny Se Hyun.
Hye Ri zauważyła, że Se Hyun niezbyt dobrze reaguje na widok Jong Mina, tylko nie była pewna czemu....
- Coś ty taki zakłopotany? Przecież rozmawiasz ze swoim bratem- mówi śmiejąc się Jong Min.
- Bratem?!- pytają się na raz przyjaciele chłopaka.
Se Hyun potwierdził to co powiedział Jong Min, lecz jedno go zastanawiało, a było to co takiego jego brat robi na Jeju. Kiedy spytał się go o to usłyszał dość niespodziewaną odpowiedź.
- Przypłynąłem tutaj na zawody- tłumaczy chłopak.
- My również bierzemy udział- mówi Ha Na.
Jong Min był bardzo szczęśliwy z takiego zbiegu okoliczności, porozmawiali jeszcze chwile, lecz po tym ktoś na koniu przyjechał po brata Se Hyuna. Ha Na i jej znajomi spacerowali jeszcze chwile po wyspie, aż nadszedł już czas zawodów. Skierowali się do miejsca, gdzie miały one się odbyć. Tłumy ludzi biorących w nich udział zadziwiały Ha Nę, jednak próbowała nie dać tego po sobie znać . Cała arena, gdzie miały walczyć drużyny została ogrodzona. Hye Ri podeszła do ogrodzenia i rozejrzał się po polu walki, przypuszczała, że te zawody wcale nie będą takie zwyczajne, ponieważ jeśli by były to zwykłe zawody nie wystroili by tak całej areny. Sung San czuł to samo, wydawało to się dla niego dość dziwne. Ha Na skierowała się wraz z towarzyszami do ich poczekalni, gdzie mieli się przebrać w specjalne stroje do walki. Ich stroje miały kolor granatowy. Dziewczyna spięła swoje włosy, by nie przeszkadzały jej podczas walki. Nagle odezwał się pierwszy dźwięk rogu, który informował, że zawody zaraz się zaczną. Wszyscy uczestnicy udali się na arenę. Hye Ri i Tae San zajeli sobie miejsca koło areny, by obserwować wszystkie pojedynki, ponieważ tylko oni nie brali udziału w zawodach ze znajomych Ha Ny. Na arenie było dziewięć drużyn, a każda składała się z trzech osób.
- Dzisiejsze zawody będą czymś wyjątkowym, ponieważ jednymi z naszych widzów będzie koronowana księżniczka Na Ri, oraz jej narzeczony Yi Han! - mówi uradowany prowadzący zawody.
Kiedy Ha Na usłyszała ten komunikat nie mogła uwierzyć, że los sprawia, że po tylu latach znowu będzie musiała ujrzeć przed sobą tę dwójkę... Księżniczka Na Ri wraz z Yi Hanem zajęli miejsca na środku widowni w lożach cesarskich. Ha Na widząc ich próbowała opanować swój gniew, gdyż wiedziała, że jeszcze teraz nie może im ujawnić, że przeżyła, jednak dziewczyna cała się trzęsła ze wściekłości. Zauważył to Sung San , który stał obok. Chwycił ją za rękę, co dodało trochę siły Ha Nie by się opanować.
- A więc to jest ta fałszywa ja...- myśli patrząc na księżniczkę w loży Hye Ri.
- Z wielką przyjemnością otwieram dzisiejsze zawody!- mówi dumnie fałszywa Na Ri.
- Na początek chciałabym gorąco przywitać wszystkich uczestników, jak i drużynę z Goryeo, która bierze udział w takich zawodach po raz pierwszy jako ludzie nieurodzeni w Yuan!- dodaje dziewczyna.
Po jej słowach otworzyły się wielkie wrota po drugiej stronie areny i wyszła na pole bitwy drużyna Goryeo. Było to dość dziwne, że mogli wziąć udział w takich zawodach, ponieważ zazwyczaj jedynie osoby z Yuan mogły brać w tym udział. Drużyna Goryeo miała stroje koloru czerwonego, kiedy zbliżali się coraz bliżej środka areny to twarze Ha Ny, Hye Ri, Tae Sana i Sung Sana przybierały coraz bardziej zdziwione miny. Kapitanem drużyny Goryeo był brat Se Hyuna. Chłopak w czerwonym stroju ukłonił się koronowanej księżniczce.
- Cieszę się, że dotarłeś na Jeju by móc wziąć udział w tych zawodach księże Goryeo- mówi dostojnie dziewczyna.
- Księże?!- myśl zdziwiona drużyna Ha Ny.
- Więc... Se Hyun ty też jesteś księciem?!- pyta zdziwiona Ha Na chłopaka.
Se Hyun poczuł się trochę zakłopotany, lecz jednak nie zaprzeczył temu, że jest księciem.
- Dokładnie zdetronizowanym księciem...- wyjaśnia Se Hyun
Koniec Rozdziału XXIII
Opowiadanie zbliża się powoli ku końcowi, prawdopodobnie będzie około 30 rozdziałów...
Chcielibyście drugą serie opowiadania Nieznana Cesarzowa Ha Na? Jeśli tak to zagłosujcie w ankiecie po prawej stronie bloga, lub piszcie komentarze ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz