środa, 17 kwietnia 2019

Moja Przygoda w Korei Rozdział VIII




~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

So Ah była zbyt zszokowana tym co usłyszała od czerwonowłosej. Ze smutną miną minęła ją wychodząc z ogrodu chłopaka. Postanowiła wrócić do akademika. W tym czasie dziewczyna z którą rozmawiała podeszła do Jong Suka i tulącej się do niego blondynki.
- A ty jak zawsze swoje Ri Sa, mówiłam ci nie proś go o pieniądze nigdy więcej, zacznij oszczędzać to co dostajesz od rodziców - odparła zirytowana.
- Ranny Ri Na to nie moja wina, że jest tyle ubrań i butów w sklepach...- burknęła puszczając Jong Suka blondynka.
- Uspokójcie się, czemu tak nagle przyszłyście, myślałem, że pojechałyście do Japonii - zaczął temat aktor.
Czerwonowłosa zdjęła okulary przeciwsłoneczne i stojąc przy swojej siostrze Ri Sie można było zobaczyć uderzające podobieństwo. W końcu były one bliźniaczkami. Dzieliły je tylko charaktery. Czerwonowłosa była bardziej zbuntowana i porywcza, a blondynka była niczym księżniczka. Do tego dochodził jeszcze przystojny Jong Suk. Rodzeństwo idealne.
Cała trójka weszła do domu aktora. Ri Na od razu usiadła wykończona na kanapie przypominając sobie wcześniejszą wizytę So Ah.
- Właśnie, jakaś fanka znowu cię szukała, nie martw się zajęłam się tym! - wyjaśniła dziewczyna.
- Fanka?
- Chyba jakaś uczennica liceum, mówiła, że przyszła się z tobą spotkać. Nieźle ją nabrałam, że jesteś zaręczony z Ri Są, od razu dała sobie spokój i poszła do domu - zaśmiała się zgryźliwie siostra Jong Suka.
- Że co takiego zrobiłaś?! - krzyknął upuszczając szklankę z wodą na ziemię.
Dźwięk tłuczonego szkła rozległ się po pomieszczeniu. Aktor szybko wybiegł z domu i pobiegł poszukać So Ah. Nie miał on zamiaru dopuścić do tak wielkiego nieporozumienia. Niestety pomimo biegania wokół osiedla nie udało mu się jej odszukać. Przystał w miejscu i postanowił do niej zadzwonić. Zdyszany i podenerwowany wybrał numer dziewczyny. Licealistka będąc już niedaleko centrum usłyszała dzwoniący telefon, więc spojrzała na wyświetlacz i widząc imię chłopaka od razu przesunęła palcem na czerwoną ikonkę. Nie miała zamiaru z nim teraz rozmawiać. Była smutna, czuła, że jest naprawdę głupia iż mogła pomyśleć, że taka gwiazda jak on mógłby być z kimś takim jak ona. Idąc pomiędzy tłumami przechodziła koło sklepu z koktajlami przy którym na zewnątrz siedział chłopak o rudych włosach ubrany w czapkę i skórzaną kurtkę oraz szare jeansy. Chłopak popijając truskawkowy koktajl spostrzegł obok idącą dziewczynę, więc podbiegł do niej.
- Co tu robisz So Ah? - zapytał Ji Min. - Lepiej się czujesz?
Kiedy jednak odwróciła się do niego ujrzał łzy w jej oczach. Zszokowany spytał co się stało jednak nie otrzymał odpowiedzi. Postanowił już więcej o to nie pytać, tylko widząc stan dziewczyny stwierdził, że trzeba coś z tym zrobić, więc chwycił ją za rękę i przeprowadził przez cały tłum. Obydwoje szli w stronę salonu gier na drugim końcu ulicy. So Ah była tak zdołowana, że nawet nie miała ochoty nic mówić, jednak widząc, że chłopak chce ją pocieszyć pomyślała, że nie ma w tym nic złego by chwile się zabawiła. Dlatego też obydwoje weszli do zacienionego pomieszczenia z którego dostali się do wielkiej sali z różnokolorowymi światłami. W środku znajdowało się dość dużo osób, jednak nie przeszkadzał im to. Ji Min pokierował dziewczynę do jego ulubionej gry, a były to wyścigi na motorze. Piosenkarz usiadł na motorze przyczepionym do maszyny i pokazał ręką by i ona zajęła miejsce obok. Po chwili obydwoje już znajdowali się na miejscach, a wyścig się zaczął. Ekran który był przed nimi pokazywał im trasę, jak i to kto jedzie pierwszy. Na początku prowadzenie objął Ji Min, jednak później So Ah zapomniała już o swoich smutkach i skupiła się tylko i wyłącznie na grze, więc zaczynała doganiać rudowłosego. Wreszcie szli łeb w łeb. Na twarzy So Ah pojawił się przelotny uśmiech który ucieszył Ji Mina. Ostatecznie to ona wygrała i z zadowoleniem zaproponowała kolejną grę, a była nią bitwa taneczna. Zajęli miejsca na dwóch matach i wrzucając monetę do środka czekali na to jakie ruchy mają wykonywać. Włączyła się piosenka i obydwoje zaczęli tańczyć. Jak przystało na idola Ji Min dawał z siebie wszystko i sprawił, że wokół nich zebrał się pokaźny tłum chcący zobaczyć pojedynek. So Ah jednak nie zostawała w tyle, również świetnie sobie radziła. Kiedy obydwoje byli już na równi Ji Min zaproponował dziewczynie zakład.
- Jeśli wygram to spełnisz moje jedno życzenie, zgadzasz się? - zapytał.
So Ah przytaknęła, ale jedynie pod warunkiem, że jeśli ona wygra też dostanie jedno życzenie od piosenkarza. Niestety po dłuższej walce to Ji Min wygrał starcie. Obydwoje zeszli z mat, a wokół nich ludzie zaczęli klaskać chcąc nagrodzić świetnych tancerzy.
- Czyli musisz spełnić moje życzenie - szepnął jej do ucha rudowłosy.
Trochę zakłopotana zmieniła temat po czym wyszli z salonu gier i wracali do akademika, gdyż czekały ich popołudniowe zajęcia. Przez całą drogę rozmawiali, aż temat zeszedł na szkolną wycieczkę, która miała się odbyć następnego dnia. Mieli jechać na jedną z wysp do Indonezji w ramach nagrody po zdanych egzaminach, a w przypadku So Ah po projekcie. Po godzinie dotarli do akademików i rozeszli się wciąż rozbawieni swoim towarzystwem. Dziewczyna wiedziała, że Ji Min dzisiaj jej naprawdę pomógł. Nigdy nie sądziła, że jest taki czuły i miły. Najwyraźniej się co do niego myliła. Weszła do recepcji, gdzie stała grupka dziewczyn wypełniając ankiety odnośnie wyjazdu. Podeszła do nich i również wzięła kartkę. Zapisała się na parę zajęć wśród których było nurkowanie, zwiedzanie plus chciała trochę czasu wolnego. Z tego co na razie wszyscy uczestnicy wiedzieli to to, że zawsze przewodniczący obydwu akademików robią podczas wycieczki coś co pamiętają wszyscy uczniowie. W tamtym roku było zwiedzanie o północy, gdzie urządzili prawdziwy dom strachów strasząc wszystkich, dwa lata temu była to impreza na plaży, jednak w tym roku nikt nie wiedział co to może być.
Następnego dnia z samego rana So Ah spakowana siedziała już w autokarze, który miał ich zabrać na najbliższe lotnisko. Siedząc koło współlokatorski spojrzała na telefon, gdzie było mnóstwo nieodebranych połączeń od Jong Suka. Nie miała jednak zamiaru oddzwonić. Dowiedziała się już wszystkiego. Czuła, że rozmawiając z nim będzie jeszcze bardziej zażenowana niż teraz. Wyłączyła wreszcie telefon i położyła się na czas podróży. W autobusie było dość głośno i śmiechy uczniów stawał się coraz głośniejszy, więc nauczyciel musiał ich co jakiś czas uciszać, gdyż nie dało się wytrzymać w środku. Jednak gdy dojechali na lotnisko wszyscy wysiedli zabierając swoje bagaże.
- Powodzenia z nimi w samolocie! - zaśmiał się kierowca do wychowawcy.
- Oh przyda się... - odparł mężczyzna załamany.
So Ah zabrała swoją czerwoną walizkę i skierowała się do bramki, gdzie zobaczyła Ji Mina, który jechał wcześniejszym autobusem. Chłopak widząc ją z zarzuconą torbą na ramię zapytał na jakie zajęcia się zapisała. Kiedy dowiedział się, że na te same co on był wniebowzięty. Czuł, że ta wycieczka może być dla niego szansą, a poza tym wymyślił już swoje życzenie, jednak chciał je powiedzieć dopiero gdy będą na wyspie. Po skasowaniu swoich biletów zajęli miejsca i jak się okazało siedzieli koło siebie, co nie podobało się Ra Eun, która siedziała parę rzędów za nimi. Krew ją zalewała na samą myśl, że So Ah może rozmawiać z Ji Minem przez całą drogę, a jej się trafił nieszczęsny Hwan Ki. Przez większość drogi Ji Min słuchał muzyki na swoich słuchawkach, a So Ah czytała przewodnik po Bali. Chciała pozwiedzać starodawne świątynie, więc napisała sobie plan co po kolei zwiedzać. Chłopak widząc to zapytał dlaczego tak ją interesują takie zabytki.
- Jest w nich ludzka historia. Chciałabym zobaczyć te miejsca, gdyż wydają mi się magiczne. Czuję się wtedy jakbym cofała się w czasie - zaśmiała się.
- W takim razie z chęcią z tobą zobaczę te magiczne miejsca - odparł z przekomarzanie w głosie.
So Ah nie miała tego na myśli by szedł z nią, jednak gdy chłopak powiedział to ucieszyła się z jednej strony. Nie zamierzała się go pozbywać, gdyż całkiem polubiła jego towarzystwo.
Tym czasem w domu Jong Suka panował istny chaos. Chłopak nie wiedział co ma teraz zrobić. Nie mógł się dodzwonić do So Ah, a w szkole powiedzieli mu, że mają wycieczkę czterodniowa za granicą.
- Nie mogę tyle czekać! - odparł wkurzony chodząc tam i z powrotem po salonie.
- Rany co się przejmujesz załatwisz to jak wróci - powiedziała czerwonowłosa bliźniaczka popijając w spokoju kawę.
- A ty się nawet nie odzywaj, to ty tak namieszałaś!
Po chwili do salonu weszła Ri Sa rozmawiająca przez telefon z managerem, pracowała jako modelka, więc często wyjeżdżała na sesje.
- Jadę za granicę na parę dni, mam sesje - powiedziała niosąc walizkę.
- Dokąd? - zapytała z ciekawości Ri Na zostawiając kawę.
- Bali - odparła podskakując z radości.
Jong Suk słysząc nazwę wyspy od razu odwrócił się do siostry i błyskawicznie do niej podbiegł.
- Jadę z tobą! - odparł natychmiast.
- No i po sprawię, pojedziesz załatwisz sprawę z tą dziewczyną, a ja sobie pooglądam serial - wyjaśniła czerwonowłosa kładąc się na kanapie i włączając telewizor.
- Nic z tego, jedziesz ze mną!- krzyknął Jong Suk wyrywając jej pilot z reki.
Czerwonowłosa wzruszyła ramionami jednak w głębi duszy była wkurzona na brata. Akurat kiedy leciał jej ulubiony serial temu zachciało się wycieczki.
- Lecę po ciebie So Ah! - pomyślał Jong Suk pakując swoje rzeczy i paszport.
Chłopak jednak nie wiedział, że ma swojego rywala na wyspie, który tylko czyha by odebrać mu So Ah. Czy Ji Min wygra serce dziewczyny, a może to Jong Suk ją odzyska i wszystko wyjaśni? A może będzie już za późno?

Koniec Rozdziału VIII

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz