Hae Young to ambitna pracownica firmy, która po bolesnej zdradzie swojego chłopaka dochodzi do wniosku, że miłość nie jest dla niej. Mimo to, bez męża jej szanse na osiągnięcie sukcesów zawodowych są znacznie ograniczone. Postanawia więc znaleźć męża na pokaz, który pomoże jej wspiąć się po szczeblach kariery. Na jej drodze pojawia się Ji Uk – kasjer, który choć nie darzy jej sympatią, zgadza się na małżeństwo z własnych, prywatnych powodów. Jak potoczą się ich losy? Czy między nimi narodzi się uczucie, czy może ich związek szybko zakończy się rozwodem? Przekonacie się, oglądając „No Gain No Love”.
Change Ge jako księżniczka Tang wychowała się w rodzinie cesarskiej. Od urodzenia była jednak inna od innych kobiet. Uwielbiała męskie zajęcia takie jak łucznictwo, jazdę konną czy walkę mieczem. Pewnego dnia w pałacu dochodzi do zamachu stanu, tron przejmuje jej wuj, a ona zmuszona jest uciec. Przebrana za mężczyznę poprzysięga zemstę na wszystkich jej wrogach.
Podczas swojej podróży po kraju spotyka handlarza A Zhuna, który ma w sobie wiele tajemnic. Nawet jego tożsamość okazuje się kłamstwem. Powoli rodzące się uczucia do Change Ge zaczynają go zmieniać, lecz co się stanie, gdy dowiedzą się, że są najgorszymi wrogami?
Kadry z dramy:
Moja opinia:
The Long Ballad to pierwsza drama, w której miałam przyjemność oglądać Dilirebe (chińska aktorka ugryjskiego pochodzenia). Włączyłam tę historię, nie mając pojęcia, o czym jest, jedną rzeczą, o której wiedziałam, to fakt, że główna bohaterka będzie udawać mężczyznę. Znajome czyż nie? Ten zabieg fabularny jest już tak znany, że nie jeden fan przypomni sobie lata ok. 2010, gdy miał największą popularność.
Produkcja od samego początku przyciąga swoją estetycznością i dopracowaniem. Na przestrzeni całej dramy widzimy niezliczone przemiany bohaterów, w szczególności główną bohaterkę Change Ge, która pewnie miała tyle imion w tej dramie, co ona ma odcinków.
Poznajemy Change Ge jako księżniczkę cesarstwa Tang, która w jeden sekundzie traci życie, jakie dotychczas prowadzi, a to za sprawą zdrady jej wujka, który postanowił przejąć tron. Dziewczyna jest zmuszona uciekać z pałacu i radzić sobie na własną rękę. Pała zemstą do wszystkich swoich wrogów. Ważne jest to, że Change Ge nie jest zwyczajną dziewczyną, patrząc na tamte czasy, która tylko wyszywa wzorki na płótnie. Jej hobby od najmłodszych lat było skupione na męskich rozrywkach, takich jak: jeździectwo, łucznictwo, walka na miecze czy nawet strategiczne myślenie. Strategiem to jest ona genialnym, o czym przekonujemy się w późniejszych odcinkach.
Od pierwszego odcinka moją uwagę przykuła postać Ashile Suna, czyli głównego męskiego bohatera, którego możecie ujrzeć na gifie wyżej. Pomijając fakt, że wyglądał on zabójczo i naprawdę nie raz mogłam się zapatrzyć na jego osobę, w szczególności w tych białych szatach, to przyznam, że uwielbiam styl jego ludu. Długie włosy splecione mniejszymi warkoczami, do tego elementy orła (w jego dywizjonie) wszystko to sprawiało, że jego ludzie skradli to show. Jeśli natomiast chodzi o Change Ge, to jako księżniczka Tang ubierała się w stylu, który już dobrze można było poznać w innych dramach. Mimo tego chciałabym podkreślić, że stroje i scenografia dostają ode mnie najwyższą ocenę!
Change Ge tak jak już omawialiśmy wcześniej będzie udawać mężczyznę, na którego drodze bardzo często będzie się pojawiał A Zhun czy też Sun (mówiłam, tyle imion co odcinków)
Mogę zrozumieć dużo, lecz na litość prosiłabym scenarzystów, żeby panowali trochę nad spotkaniami tej dwójki, bo dosłownie w jednym odcinku się rozstają, a w kolejnym spotykają się przez przypadek aż trzy razy! Kuje to w oczy i to strasznie, a co więcej wydaje się to trochę wymuszane. Rozumiem, że mogą mieć te postacie podobne interesy w miastach, ale czy to nie trochę przesada?
W całej produkcji poruszany jest ogrom wątków. Zaczynając od zmiany władcy, zdradę, miłość, przyjaźnie, walki, znowu zdrady, aż do finału, który nie ukrywajmu trochę mnie zasmucił. Od razu nadmienię, że drama nie kończy się wcale źle, wręcz zakończenie jest pozytywne. Moim problemem jest brak wyjaśnienia niektórych wątków lub odstrzelenie ich za sprawą śmierci czy podobnych okoliczności.
Jeśli jesteście fanami romansu historycznego, to myślę, że ta drama będzie dla was interesująca, lecz pamiętajcie, że jest tutaj mnóstwo strategicznego myślenia, walk i ogólnie więcej wątków niż tylko enemies to lovers w fabule. Wręcz powiedziałabym, że jak przez pierwsze kilkanaście odcinków te uczucia głównych bohaterów były dość mocne, tak potem bledły w moich oczach. Ah racja!
Jeśli nie macie cierpliwości do seriali, a w szczególności wyczekujecie pocałunku głównych, to nawet nie zaczynajcie tej produkcji. Po oglądnięciu przeszło trzydziestu odcinków doczekałam się tego buziaka, ale reżyser wiedział jak ukarać widzów, bo inaczej nie mogę tego nazwać. W chwili, gdy usta głównych się dotknęły, ich sylwetki rozmazały się na ekranie, ukazując na pierwszym planie miziające się papugi!!! NO LITOŚCI!!!
Tak jak wspominałam, produkcja porusza wiele wątków, a zatem mamy do czynienia z niezliczoną ilości postaci. Kiedy myślimy, że ktoś jest główną postacią, to po 10 odcinkach okazuje się już mniej ważna i tak w kółko i w kółko. Na przestrzeni tych 49 odcinków śledziliśmy losy nie tylko Change Ge, lecz również jej kuzynki LeYan, która zostaje porwana z pałacu i musi przeżyć w kraju, gdzie są mordercy, złodzieje i dobroć ludzka nie jest taka, jak sądziła. Z bycia miłą gąską, która daje się oszukiwać, staje się silną kobietą, a do tego znajduje miłość.
Podsumowując, chciałabym powiedzieć, że drama "The Long Ballad" jest czymś, co na pewno jest warte uwagi, lecz ilość odcinków na pewno odrzuca do dania jej szansy. Jak dla mnie była ona za długa i już szczerze wolałabym, żeby zrobili z tego dwa sezony lub skrócili niektóre wątki. Pomimo tego sądzę, że w tej produkcji cudownie zostały pokazane etapy zmiany charakteru głównej bohaterki, a co za tym idzie jej wewnętrzna przemiana. Jeśli jesteście fanami historyków chińskich bez elementów fantasy, gdzie główna bohaterka nie jest miękką kluchą, to na pewno przypadnie wam do gustu ten tytuł!. Fani Empress Ki/ Cesarzowej Ki włączajcie z miejsca ;)
W dzisiejszej odsłonie serii Meet Me pod lupę weźmiemy Woo Do Hwana! Uwaga wszyscy fani przygotujcie się na dawkę ciekawych informacji oraz parę rekomendacji.
Kim jest WOO DO HWAN?
Tego aktora nie trzeba nawet przedstawiać, ponieważ podbił serca fanów na całym świecie. Jest jednym z najbardziej obiecujących się talentów, które mogą kiedyś dołączyć do tak zwanych królów kdram.
Jego pasja do grania przejawiła się już w młodzieńczych latach, co doprowadziło do wybrania aktorstwa na Uniwersytecie Dankook.
Na ekranie zadebiutował w 2011 roku poprzez małą rolę w "Come, Come, Absolutely Come", lecz przełomem w jego karierze było zagranie jednej z głównych roli w dramie "Save Me" z 2017 roku.
Następnie fani mogli obejrzeć go w takich tytułach jak "Tempted" czy "Mad Dog".
Jego ostatnim projektem, który niedawno zawitał na platformę Netflix, był serial 'Bloodhounds".
Biorąc pod uwagę jego aktorską drogę, to prawdopodobnie kojarzycie go z tych nowszych produkcji, więc chciałabym wam opowiedzieć parę słów o tej kulminacyjnej dramie, która zaczęła jego główne role - Save Me.
Cześć~! Bardzo dziękuję wszystkim osobom, które wzięły udział w głosowaniu na naszym fanpagu na Facebooku. W dzisiejszym poście z serii Meet Me chciałabym przedstawić Wam aktora Rowoona oraz przekazać dawkę interesujących faktów na jego temat. Jeśli jesteście zainteresowani serią Meet Me to polecam zajrzeć do części pierwszej [LINK] i drugiej [LINK].
W małym miasteczku, gdzie Ye Bun pracuje jako weterynarz, pojawia się deszcz meteorów, na którego skutek dostaje super moc. Każda moc ma jednak swoją cenę, o czym przekonała się sama Ye Bun, którą non stop ktoś posądza o molestowanie, gdyż jej "talent" aktywuje się tylko wtedy, gdy łapie za pośladki innej osoby lub zwierzęcia.
Elementals, lepiej znane jako "Między Nami Zywiołami" to najnowsza produkcja od Disneya/Pixara, którą mogliśmy obejrzeć w kinach. W czasach, gdy zarzucamy Disneyowi brak wyobraźni i kopiowanie starych schematów, ten film okazuje się, świeżym powiewem w kinematografii patrząc na rok 2023.
Elementals przypadnie na pewno do gustu fanom "W głowie się nie mieści" oraz "Zwierzogrodu", którego nie ukrywając, jestem ogromną fanką.
W tym roku zaszczyciła nas nowa produkcja, która pomimo braku jakiegoś dobrego planu marketingu wciąż zyskuje serca fanów.
O czym jest "Między Nami Żywiołami"?
Film przedstawia historię miasta, które zamieszkują cztery żywioły. Już na samym początku poznajemy rodziców głównej bohaterki. Przeprowadzają się oni tam, by zacząć żyć na nowo. Zakładają mały sklepik i rozbudowują ognistą społeczność, strzegąc przy tym tradycyjnego niebieskiego ognia.
„Un Cuento Perfecto” czy też Doskonała Historia” to niczym lekki powiew wiatru nad greckim morzem z domieszką promieni słońca. Jest to miłosna historia tak świeża, a zarazem wakacyjna, że można się w niej rozpłynąć.
Margot- jedna z sióstr należąca do bogatej rodziny, wszystko w swoim życiu pragnie, by było perfekcyjne tak jak i jej dzień ślubu. Zawsze była tą poważną, która nie wiedziała jak się bawić i cieszyć tym życiem.
David natomiast jest wolnym strzelcem, który ima się różnych prac dorywczych, by zaoszczędzić w przyszłości na swoją własną kwiaciarnię. Spanie u znajomych nie jest niestety tym, czego oczekują od niego jego dziewczyny, więc szybko ich związki się kończą.
Kiedy ta dwójka spotyka się za sprawą nocnego klubu, ich ścieżki coraz częściej zaczynają się ze sobą krzyżować. Dziwnym trafem David potrafi przeanalizować w pełni Margot, która ma problemy po ucieczce sprzed ołtarza i postanawia jej pomóc wyluzować.