niedziela, 25 marca 2018

Alternatywa Rozdział XI




- Dajcie mi...Ra Re na dwa dni...
- Chyba zwariowałeś?! - krzyknęła dziewczyna.
- Ani się waż! - dodała kierując swoją włócznie wprost na Min Hyuka, który miał podjąć decyzje.
Z jej oczu aż można było dostrzec strzelające pioruny.
- W porządku... - zgodził się licealista na warunek Ah Rima.
W tamtej samej sekundzie na nadgarstku upadłego anioła jak i strażniczki pojawiły się złote bransoletki przymocowane do siebie za pomocą magnesu.
Mina Ra Ry, kiedy nagle została przyciągnięta do Ah Rim była niezapomniana. Min Hyuk czuł, że dziewczyna mu tego nigdy nie wybaczy, jednak był gotowy zrobić wszystko by jego misja się powiodła.
- Musisz udać się do Niebiańskiej Sfery i przynieść stamtąd anielską krew, potem udaj się do Nanbe, ona przyrządzi cały eliksir i wytłumaczy co dalej.
Ha Won przyglądała się wszystkiemu, jednak nie mogła pojąć co takiego Min Hyuk wyprawia. Jednak bardziej niewyobrażalne było to, że na jej oczach chłopak ściągnął swoją bransoletę i zniknął...
- Co to... - pomyślała znieruchomiała.
Min Hyuk wiedział, że musi się śpieszyć, bo jeśli nie uda mu się zdobyć krwi anioła na czas to Rae Mi tak jak i on umrze...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Haru wraz z Min Hyukiem pojawili się na wielkim placu w Świecie Wymazanych, gdzie znajdowały się drzwi do teleportacji. Min Hyuk rozglądając się wokół spytał się, które drzwi prowadzą do Niebiańskiego Świata. Haru jednak jedynie go wyśmiał i wytłumaczył, że nie ma tutaj tych drzwi, gdyż żadnej duszy stąd nie wolno przekroczyć granicy do innego świata.
- Jak mam więc się tam dostać? - zapytał speszony chłopak.
- Najszybciej będzie pewnie z biura Rasera...
Po tym od raz udali się do portalu, który prowadził do szefa Świata Wymazanych. Jak zawsze już od progu drzwi było można usłyszeć jak Raser krzyczał sam do siebie. Był ona zawsze w gorącej wodzie kąpany i jak coś nie szło po jego myśli, zawsze krzyczał nie ważne czy ma racje czy nie. Haru słysząc w jakim nastroju jest jego szef niepewnie zapukał do drzwi po czym wszedł z Min Hyukiem do środka.
- Czego chcecie?! - krzyknął wściekły, że mu się przeszkadza.
- Musimy się dostać do Niebiańskiego Świata...
Słysząc to Raser od razu spoważniał przez chwilę nic nie mówiąc. Gestem pokazał by Haru udał się z  nim do pokoju obok by wyjaśnił mu co się dzieję. Min Hyuk natomiast tak jak i ostatnim razem czekał, aż jego opiekun wszystko opowie szefowi by mogli wykonać misję.
- Co?! Ah Rim?! - podniósł głos Raser. - Palladis musiał się dowiedzieć o Min Hyuku...
Mężczyzna nie był z tego powodu zadowolony. Bał się, że w tym ciągu chłopak dowie się, że nigdy nie wróci na ziemię i w chwili gniewu dołączy do Palladisa.
- Musisz uważać na tego zdradzieckiego anioła, już nie raz sprawiał problemy, będzie próbował skrzywdzić Rae Mi i Min Hyuka przy każdej możliwej okazji - zarządził Raser. - Razem z Ra Rą macie nie dopuścić by coś takiego się znowu stało z Rae Mi...
- Kiedy Palladis się przebudzi? Rozmawiałem z Nanbe jakiś czas temu i ostrzegała mnie przed nim tak jak i ty...
- Jeśli się przebudzi to my wszyscy będziemy skończeni! Nie możemy do tego dopuścić. Już teraz Palladis porywa wszystkie dusze, którym się nie udało wypełnić misji powrotu na ziemię i obiecuję im spełnienie ich marzenia jeśli tylko dołączą do niego - wyjaśnił podenerwowany tym mężczyzna.
- Czyli jednak można się uratować od kary zniknięcia w złotym pyle?!
- Uwierz mi lepiej zniknąć w pyle niż pracować dla Palladisa...
- W takim razie po tym jak Min Hyukowi skończy się czas to Palladis złoży mu tą samą propozycję zniknięcia albo pracy dla niego? - zapytał by wszystko potwierdzić blond włosy chłopak.
-Zgadza się, a gdy to się stanie Min Hyuk nie może się zgodzić, bo Palladis posiadający i jego moc zniszczy nas wszystkich...
Haru wciąż nie rozumiał, dlaczego po prostu nie mogą powiedzieć wszystkiego licealiście i zabronić mu dołączenia do Palladisa. Jednak po usłyszeniu od Rasera, że natura ludzka jest taka, że każdy zrobi wszystko za wszelką cenę zrozumiał, że Min Hyuk wiedząc, że jedynie Palladis może pozwolić mu wrócić do życia na pewno by zawarł z nim umowę.
- Dlatego nie chciałem się zgodzić na żadną jego misję powrotu! To wszystko przez to... jeśli by nie odkrył tej możliwości nikt nie był by zagrożony- wytłumaczył Raser widząc, że teraz Min Hyuk ma teraz w swoich rękach wszystkie życia Wymazanych.
Po zamienieniu jeszcze paru słów wrócili do pokoju, gdzie czekał niezadowolony Min Hyuk, że go pominęli w rozmowie. Raser wciąż z powagą pokazał im portal do miejsca, gdzie Min Hyuk będzie mógł wejść do Niebiańskiego Świata. Oczom obydwu ukazało się wielkie lustro z którego wnętrza wydobywała się mgła oraz dziwny szum. Niebieskooki chłopak poszedł jako pierwszy, a za nim licealista z słuchawkami na szyi.
Nagle grunt pod ich stopami zniknął i zaczęli unosić się w powietrzu.
- Wow! - krzyknął Min Hyuk zaskoczony widząc pod sobą granicę Oceanu Spokojnego i Pacyfiku.
Ten widok był prost niesamowity. Z prawej strony znajdowała się woda w kolorze granatowym o intensywnym odcieniu, natomiast z lewej była trosze mętna z odcieniem zieleni. Te dwie ciecze nie mieszały się ze sob a ze względu na inną gęstość, więc wzdłuż całej granicy powstała linia oddzielająca te dwa Oceny od siebie pomimo, że normalnie można przepłynąć z jednego do drugiego.
- Ale co my tu robimy? Nie powinniśmy udać się gdzieś pomiędzy chmury? - zapytał skołowany chłopak.
Haru jedynie złapał się za głowę  z politowania. Wyjaśnił Min Hyukowi, że nie wszystko co widzi w telewizji to prawda, a brama do Niebiańskiego świata znajduje się tak naprawdę tuż pod nimi. Słysząc to licealista szybko zaczął się przyglądać wodzie pod nimi w poszukiwaniu jakiegoś portalu, jednak nic nie widział.
- Musisz jedynie zejść pod wodę i gdy jej dotkniesz teleportujesz się do tamtego świata
- A co z tobą?
- Nie mogę iść tam z tobą, bo jedynie ty jesteś do tego upoważniony ze względu na swoją misję, jeśli ja bym tam wszedł zmieniłbym się w pył... - wyjaśnił Haru patrząc w głębinę.
Min Hyuk trochę przejęty zniżył się aż do wody i dotknął jej dłonią.
- Harrruuu jak głęboko jest ten portal? - zapytał zakłopotany licealista bojąc się trochę zejść pod wodę.
Blond włosy chłopak mając dość wymówek i przedłużania tego kopnął Min Hyuka lekko w tył pleców sprawiając, że nieszczęsny licealista wpadł do zimnej wody.  Brązowowłosy dopiero po chwili zorientował się co się właściwie stało i obiecał sobie, że wyrówna rachunki z Haru jak wróci. Teraz zaczął jednak szukać wejścia do innego świata.  Na szczęście był w postaci ducha, więc pływające rekiny wokół, jak i brak oddychania pod wodą nie sprawiały mu problemów. Schodząc coraz niżej w ciemną głębinę nagle zorientował się, ze widzi coś dziwnego na dole. Była to jaskinia, która dziwnie emanowała jasne światło. Podpłynął do niej i rozglądając się wokół wpłynął do środka. Nagle jego pole widzenia ograniczyło się do zera, gdyż tajemnicza mgła zasłoniła mu wszystko. W pewnej chwili poczuł, że przechodzi przez taki sam portal jak w gabinecie Rasera. W pewnej sekundzie woda wokół niego zniknęła, a pojawiła się podłoga w dość zaludnionym pomieszczeniu. Przypominało to trochę plac z lustrami w Świecie Wymazanych, jednak z pewnym wyjątkiem. Osoby tutaj nie miały różnokolorowych oczu, lecz ich ubrania były stonizowane do wszystkich odcieni białego i srebrnego. Chłopak będąc w mundurku szkolnym dość zaczął rzucać się w oczy, więc czując na sobie tyle par oczu pobiegł w najbliższą uliczkę by obmyślić plan. Chowając się przed innymi nagle poczuł przeszywający ból głowy, nie wiedział co się do końca dzieję, nagle w jego umyślę odezwał się znajomy głos.
- Ah Rim czego chcesz?! - krzyknął w myślach.
- Spokojnie, przyszedłem pomóc - zaśmiał się podejrzanie upadły anioł. - Zapomniałem ci powiedzieć, że nie zranisz anioła i nie zbierzesz jego krwi bez tego.
Po tych słowach nagle w dłoniach chłopaka pojawił się srebrny sztylet ze złotą rączką wysadzaną rubinami.
- Musisz zranić anioła o imieniu Rose, która jest strażniczką twoją i tej rannej dziewczyny by Rae Mi się obudziła.
W tamtym momencie w umyślę chłopaka pojawiło się jakby zdjęcie tego anioła.
- Czemu mi niby pomagasz? Dostałeś już Ra Re...
- Powiedzmy, że lubię niespodziewany zwrot akcji - zaśmiał się ponownie anioł znikając z umysłu chłopaka.
-"Rose" - powtarzał w głowię imię anioła, którego ma zranić i zabrać krople jej krwi.
Min Hyuk jednak martwił się tym, że czas ucieka, a on nawet nie wie gdzie szukać tej anielicy.
Trochę podenerwowany postanowił rozglądnąć się za nią po okolicy. Mijały minuty, godziny w końcu natrafił na osobę, która wołała do kogoś "Rose!".  W jego oczach już pojawiła się nadzieja i szybko spojrzał w stronę skąd dochodził ten głos. Jego oczom ukazała się biegnąca ku jednej z anielic dziewczyna.  Dziewczyna którą nazwała Rose była wysoka o czerwonych, prostych włosach. Była ubrana w białe obcisłe spodnie i srebrną bluzkę w kratkę, a na to miała założone białe futro bez rękawów.
- Mówiłam ci, że pomogę ci zanieść te dokumenty, to czemu na mnie nie poczekałaś Rose? - zapytała jej przyjaciółka o blond włosach ubrana w białą sukienkę do kolan.
- Przepraszam, ale chce już to zanieść i w końcu trochę odpocząć - wyjaśniła zmęczona czerwonowłosa.
- Odpocząć?! Chyba żartujesz odezwał się alarm w naszym świecie, podobno jakiś intruz jest niedaleko i mamy być szczególnie ostrożne!
- Naprawdę?! Czemu o tym nie wiedziałam...
- Strażniczka Sena woła cię do siebie bo wychodzi na to, że ta osoba szuka ciebie. Musimy cię ukryć... - wyjaśniła wszystko blondynka poganiając Rose.
Czerwonowłosa pomimo usłyszenia tego wszystkiego to wciąż nie mogła zrozumieć czemu wrogowi na niej zależy. Szybko za radą przyjaciółki dziewczyna dotknęła swojego naszyjnika zamykając swoje błękitne oczy. Nagle ni stąd ni zowąd z małych drobinek uformowały się na jej plecach skrzydła. Były one w połowie przeźroczyste, lśniące i naprawdę duże. Mogły sięgać około półtora metra. Dziewczyna po pożegnaniu się z przyjaciółką poleciała w stronę biura Seny, jednak przelatując przez jedną z węższych uliczek ktoś zagrodził jej drogę. Był to zdyszany Min Hyuk, który musiał biegnąć z całych sił by przegonić anioła. Rose widząc go wzdrygnęła się ze strachu, nie wiedziała co on tutaj robi, ani czego chce od niej. Dopiero po chwili skojarzyła fakty, że to on jest tym intruzem, więc chcąc czym prędzej zawiadomić strażników, że jest w niebezpieczeństwie utworzyła w jednej ręce malutką kulę światła i wysłała ją niezauważalnie po ziemi.
- Czego chcesz?!
Po tych słowach Min Hyuk jedynie wyjął sztylet i skierował go wprost na anielice, która stała kilka metrów od niego.
- Oddaj mi trochę swojej krwi...- powiedział chłopak bez namysłu. - Muszę uratować Rae Mi...
Nagle Rose coś się nie zgadzało. Krew anioła jeszcze nikogo nie uzdrowiła, a stracenie przez anioła krwi równa się ze zniknięciem tej istoty tak jak i tych osób, którymi się opiekowała.
- Min Hyuk uspokój się i zostaw ten sztylet...- poprosiła wystraszona Rose.
Chłopak jednak jej nie słuchał i będąc już przy niej zamachnął się sztyletem w jej stronę. Dziewczyna z przerażenia zamknęła oczy, jednak co dziwne nie poczuła zranienia. Szybko spojrzała i zobaczyła nad sobą strażniczkę Sene, która w ostatniej sekundzie chwyciła chłopaka za nadgarstek z całej siły i zapobiegła zranieniu dziewczyny.
Min Hyuk nie wiedział kim jest na kobieta, jednak widząc, że pokrzyżowała mu plany próbował wydrzeć rękę z jej uścisku, jednak bez skutku.
- Dziękuję - powiedział Rose do wysokiej, czarnowłosej kobiety o poważnym wyrazie twarzy.
- Związać go! - rozkazała strażniczka.
Po kilkunastu minutach wszyscy znajdowali się już w biurze Seny. Było ono całkowicie inne niż biuro Rasera. Panował tam ład i porządek, a wystrój był stonowany do błękitu i bieli.
- Kto cię tutaj przysłał?! - zapytała poważnym tonem Sena stojąc nad klęczącym i związanym Min Hyukiem.
- Współpracujesz pewnie z Palladisem...
- Palladis? Kto to?
- Nie udawaj, że go nie znasz bo co byś niby robił w Niebiańskiej Sferze!
- Seno...wcześniej mówił mi coś, że potrzebuje krwi dla Rae Mi... - wtrąciła się zmieszana sytuacją Rose.
- Czy to przypadkiem nie nią się opiekujesz? - zapytała zdziwiona Sena Rose.
- Zgadza się...,a przedtem byłam jego opiekunem...-dodała czerwonowłosa.
Sena nie mogła uwierzyć w to co mówi jej dziewczyna. Jeszcze żaden anioł nie jest opiekunem dwójki ludzi, więc Sena zdezorientowana szybko podniosła spuszczoną głowę chłopaka i spojrzała mu prosto w oczy. Nagle w jej spojrzeniu było można odczytać przerażenie. Ten złoty kolor oczu sprawił, że kobieta zrozumiała co robi tutaj ten chłopak. Ze świata Wymazanych dochodziły ją słuchy o wybrańcu, który pojawił się przez przypadek u Rasera i podjął się misji powrotu, jednak nigdy nie sądziła, że spotka go osobiście. Przed nią stała osoba od której zależał los wszystkich nadprzyrodzonych istot na całym świecie...
-Czemu chcesz zdobyć moją krew? - zapytała nieśmiała Rose zaczesując włosy na bok.
- Tylko twoja krew uzdrowi Rae Mi...
Rose zrozumiała, że chłopak został oszukany. Szybko wymieniła spojrzenia z Seną i obydwie zaśmiały się z tego. Wyjaśniły Min Hyukwi, że krew anioła zabija opiekuna, jak i osoby, którymi się zajmował. By ocalić kogoś trzeba zdobyć jedno z ich niebiańskich piór.
- Co?! Ale Ah Rim... - wtedy dopiero Min Hyuk zrozumiał, że to kolejna gierka tego upadłego anioła. Chciał by to on sam zabił Rae Mi i zamienił w pył.
- W takim razie błagam dajcie mi jedno pióro Rose, żebym ocalił Rae Mi i siebie!
Rose zrobiło się szkoda chłopaka, szczególnie, że doskonale wiedziała co go spotkało jako jego opiekunka, więc postanowiła mu dać jedno pióro, lecz pod Sena pozwoliła na to pod jednym warunkiem.
- Zrobię wszystko!
- Masz zrezygnować ze swojej misji powrotu na ziemię...

Koniec Rozdziału XI


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz